Rozmaitości
40/2020 (1314) 2020-09-30
Rozmowa z dr hab. Grażyną Zawiślak, adiunktem badawczo- dydaktycznym w Katedrze Warzywnictwa i Zielarstwa w Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie.

Czy hortiterapia, która znajduje się w kręgu Pani naukowych zainteresowań, jest nową dziedziną naukową? Hortiterapia, czyli ogrodolecznictwo albo terapia ogrodnicza, to niekonwencjonalna forma terapii, która wykorzystuje przyrodę - ogród, park, las, łąki - do poprawy zdrowia fizycznego i psychicznego człowieka. W Polsce, w przeciwieństwie do krajów zachodniej Europy, funkcjonuje od niedawna. Trzeba jednak pamiętać, że także u nas parki i ogrody przy szpitalach psychiatrycznych pełniły dawniej funkcję terapeutyczną, czyli były miejscem wypoczynku, rekreacji, niekiedy pracy dla osób, które borykały się z zaburzeniami psychicznymi. Nieprzypadkowo zresztą twórcą hortiterapii jest amerykański lekarz psychiatra Behjamin Rush, który zaszczepił te formę działalności wśród swoich pacjentów.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Rozmowa z dr n. med. Ewą Czeczelewską, prodziekan wydziału nauk o zdrowiu Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej w Siedlcach.

Wchodzimy w sezon, który - oprócz babiego lata i kasztanów - kojarzy się ze zwiększoną podatnością na różnego rodzaju infekcje. Dlaczego jesień, jak i zima, im sprzyja? Są co najmniej trzy teorie, które wskazują, dlaczego tak się dzieje. Pierwsza głosi, że skraca się dzień, zmniejsza się ilość słońca, a więc w organizmie wytwarza się mniej witaminy D. Spadek witaminy D pogarsza działanie układu immunologicznego. Druga hipoteza mówi, że gdy jest zimno i ciemno, spędzamy więcej czasu w pomieszczeniach szczelnie zamkniętych, z kiepską wentylacją, przez co oddychamy powietrzem wydychanym przez inne osoby. Kolejna teoria wini za grypę niższą wilgotność powietrza w okresie zimowym. Wilgotne powietrze wiąże wirusy w kropelkach wody, które opadają na ziemię i nie są wciągane do płuc.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Uchwałę w sprawie zmian w budżecie oraz w wieloletniej prognozie finansowej jednogłośnie przyjęli radni miejscy podczas ostatniej sesji. Przy okazji nie zabrakło dyskusji o rewitalizacji, komunikacji czy porządku we Włodawie.

Radni zgłaszali uwagi na temat spalania śmieci przez działkowców na ul. Lubelskiej, braku oświetlenia w trakcie Festiwalu Trzech Kultur, zapełnionych śmietnikach czy braku chodnika przy wyremontowanym odcinku drogi wojewódzkiej 812 przy ul. Korolowskiej. - W tym roku mamy trudną sytuację, która wskazuje na duży ubytek w dochodach - zaznaczyła skarbnik Elżbieta Torbicz, przedstawiając plan zmian w budżecie. Wynika to z zamknięcia placówek oświatowych w czasie pandemii, przez co miasto straciło finansowo. Wypracowany projekt zmian w budżecie urealnia plan dochodów, zmniejszając je o 960 tys. zł. Skarbnik poinformowała o zwiększeniu wydatków na pomoc społeczną oraz zadania publiczne wspierające kulturę fizyczną i sport. W związku ze zmianami harmonogramu realizacji rewitalizacji Włodawy zwiększony został wkład własny miasta w tym przedsięwzięciu.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Siedleccy radni nie zgodzili się na emisję kolejnych obligacji - tym razem w kwocie 10 mln zł - o co wnioskował prezydent Andrzej Sitnik.

Przypomnijmy: w lipcu rada miasta podjęła uchwałę o wyemitowaniu obligacji o wysokości 28 mln zł. Była to kwota o 10 mln zł mniejsza, niż proponowana wówczas przez prezydenta. Emisja obligacji wynikała z konieczności łatania dziury w budżecie spowodowanej spadkiem dochodów w związku z koronawirusem. Zmniejszenie wnioskowanej kwoty spowodowało modyfikację listy planowanych inwestycji, m.in. odłożono remont budynku urzędu miasta czy gmachu dawnej komendy policji przy ul. Prusa, gdzie planowane jest przeniesienie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Po dwóch miesiącach okazało się, że miastu nadal brakuje pieniędzy. W programie wrześniowej sesji rady miasta pojawił się projekt uchwały dotyczący emisji kolejnych obligacji w dwóch seriach po 5 mln zł każda. Mają one na celu - jak napisano w uzasadnieniu uchwały - sfinansowanie planowanego deficytu budżetowego w 2020 r. związanego z wydatkami inwestycyjnymi.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Łagiewniki to miejsce niezwykłe. Tu chodzi się po śladach św. s. Faustyny i niemal co krok odnajdujemy miejsca, gdzie apostołka Bożego Miłosierdzia spotykała się z Panem Jezusem, Maryją czy aniołami.

Tu dziś znajduje się światowe centrum kultu Bożego Miłosierdzia: kaplica ze słynącym z łask obrazem Jezusa Miłosiernego i relikwiami św. s. Faustyny oraz poświęcona przez Jana Pawła II Bazylika Bożego Miłosierdzia. Tu też wymodlono wiele łask, o czym świadczą nadsyłane świadectwa oraz wota - mówi Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Jest ono bliskie jej sercu od lat. Od siedmiu jest jego rzecznikiem prasowym, co - jak podkreśla - postrzega jako wielką łaskę Bożego Miłosierdzia, wyproszoną właśnie za wstawiennictwem św. s. Faustyny. - Moja mama za każde ze swoich dzieci modli się, prosząc o pomoc szczególnego patrona. Mnie przypisała właśnie św. Faustynę... I tak trwa moja przygoda z apostołką Bożego Miłosierdzia i Łagiewnikami. Przebywając tu na co dzień, byłam i wciąż jestem świadkiem wielu cudów, zarówno małych, jak i tych wielkich - mówi M. Pabis.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Zwykły kawałek drewna potrafi przemienić w prawdziwe dzieło sztuki. Jan Szczęsny z Sobieszyna wyrzeźbił w ciągu dekady dziesiątki figur.

Jest jednym ze starszych mieszkańców gminy Ułęż. - Jak doczekam stycznia, skończę 90 lat - przyznaje. Od wiosny do jesieni lokalnego artystę można spotkać przeważnie w jego warsztacie. Niewielkie pomieszczenie wypełnione jest przyjemnym zapachem suchego lipowego drewna. Leżące wszędzie wióry świadczą o ciągłej pracy mistrza. A na półkach stoją gęsto ustawione mniejsze i większe figurki o różnej tematyce. Byłoby ich więcej, ale część już została sprzedana lub podarowana. Dziś zdobią prywatne domy w okolicy, całej Polsce, a nawet zagranicą. - W Ameryce, Niemczech, na Ukrainie i we Włoszech - wylicza J. Szczęsny. Skromny artysta nie lubi zbyt dużo mówić o swoim talencie. - Pracowałem wiele lat w PGR jako stolarz. Pewnego razu pojechałem do sąsiedniej wsi - Blizocina, gdzie jeden z mieszkańców obcinał gałęzie lipy. Zapytałem go, czy nie dałby mi kawałka. On zapytał: „A co, będzie pan rzeźbił?”
40/2020 (1314) 2020-09-30
W tym roku mija 100 lat od urodzin znanego malarza prof. Ludwika Maciąga. Miasto Biała Podlaska uczciło jego pamięć okolicznościowym muralem i wystawą.

L. Maciąg spędził w Białej Podlaskiej swoje dzieciństwo i młodość. Na Podlasie przybył z Krakowa wraz z bliskimi w 1922 r. Tu ukończył Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego. W czasie II wojny światowej wstąpił do Armii Krajowej. Potem ukrywał się przed NKWD, pracując jako leśnik i masztalerz w janowskiej stadninie koni. W 1945 r. rozpoczął studia na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Naukę kontynuował na warszawskiej ASP. Potem przez wiele lat wykładał na tej uczelni. Głównym tematem jego twórczości były sceny batalistyczne, pejzaże i konie. Prof. L. Maciąg zmarł w 2007 r. Biała Podlaska jest jednym z kilku miast, które upamiętniły100 rocznicę jego urodzin. Największą i najtrwalszą pamiątką tych obchodów pozostanie umieszczony na ścianie budynku II LO im. Emilii Plater mural. Ukazana na nim scena nawiązuje do obrazu „Sulki z Kętrzyna”.
40/2020 (1314) 2020-09-30
Chłopcy, którzy chcą być ministrantami czy lektorami, przychodzą nie dlatego, że muszą, ale z jakiegoś porywu serca, w którym trzeba upatrywać działania Ducha Świętego - mówi ks. Tomasz Koprianiuk, podkreślając, że służba liturgiczna ołtarza to dzisiaj jeden z najbardziej twórczych obszarów pracy w parafii.

Ks. T. Koprianiuk od marca pełni funkcję diecezjalnego duszpasterza służby liturgicznej. Jak zaznacza, wiedzę, jaką zdobył, pracując w parafii katedralnej, w której opiekuje się grupą 45 ministrantów i lektorów, chciałby przenieść na grunt całej diecezji, by nie tyle ujednolicić, co wzbogacić metody pracy formacyjnej w tym środowisku. A samych ministrantów i lektorów zachęcić do większej aktywności. Jest z kim pracować, bo w skali diecezji to grupa ok. 3 tys. Kalendarz wydarzeń organizowanych przez Diecezjalne Duszpasterstwo Służby Liturgicznej (DDSL) zapowiada się ciekawie. Już wkrótce rusza kolejny sezon Ligi ministranckiej, czyli rozgrywki piłki nożnej. Zawsze cieszą się one wielkim zainteresowaniem - brało w nich udział nawet do 60 ministranckich drużyn. Ubiegłoroczna rywalizacja ze względu na pandemię nie została rozstrzygnięta. Zgłoszenia na ten sezon są przyjmowane - w trzech kategoriach wiekowych - do 11 października.