Opinie
40/2021 (1366) 2021-10-07
Wszędzie tam, gdzie Kościół uległ kategorii „fajności”, odpuścił stawianie wymagań, zrezygnował z bycia moralną busolą społeczeństwa, a przede wszystkim działalność socjalną, kulturową przedłożył ponad głoszenie Chrystusa zmartwychwstałego i ukrzyżowanego, schował do lamusa krzyż, nie ma już czego zbierać. Sól utraciła swój smak.

Ks. Piotr Kot, przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych w Polsce, w rozmowie z Polską Agencją Prasową przedstawił wstępne dane dotyczące tegorocznej liczby zgłaszających się do seminariów mężczyzn. Wynika z nich, iż nastąpił spadek liczby kandydatów na alumnów o ok. 15% względem roku poprzedniego (rok temu naukę i formację w seminariach duchownych podjęło 438 kleryków). W WSD diecezji siedleckiej studia rozpoczęło dwóch alumnów. Co wynika z powyższych danych? Jedni się cieszą, że znienawidzony Kościół słabnie, inni spoglądają z niepokojem w przyszłość.
40/2021 (1366) 2021-10-07
30 września w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zenona. Przesmyckiego otwarto wystawę „Tadeusz Mycek (1923-2019) - harcerz, żołnierz Armii Krajowej, architekt, rysownik, publicysta”. W wydarzeniu udział wzięła córka bohatera ekspozycji Anna Mycek- Wodecka, malarka i grafik.

Wystawa zorganizowana z okazji Dnia Archiwisty wpisuje się w projekt realizowany przez archiwa państwowe „Archiwa rodzinne Niepodległej”. Prezentuje spuściznę urodzonego w Adamkach koło Radzynia dr. inż. T. Mycka, harcerza z drużyny Lisowskiego, żołnierza AK oddziału Szarugi, architekta, rysownika i publicysty. Ekspozycja powstała ze zbiorów radzyńskiego oddziału Archiwum Państwowego w Lublinie oddział, które przekazała A. Mycek-Wodecka. Stanowią wyjątkowe źródło zarówno historii, w tym lokalnej, jak i szeroko pojętej historii architektury.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Opinia, iż folklor to dziś cepeliada, jest krzywdząca i mówią tak ci, którzy go nie znają. Bo muzyka ludowa ma to do siebie, że jak się ją raz pozna, to się o nią dba i kocha już do końca życia - twierdzą członkinie zespołu Ale Baby z Berezy.

Grają i śpiewają na scenie już od 20 lat. Występują na różnego rodzaju uroczystościach i imprezach gminnych oraz powiatowych, biorą udział w dożynkach i przeglądach piosenek. W swoim repertuarze mają pieśni okolicznościowe, ludowe, kościelne, kolędy, a także widowisko prezentujące dawne zwyczaje i obrzędy weselne. Poza sceną przyjaźnią się i pomagają sobie nawzajem. - Bo nic tak nie łączy ludzi jak wspólny śpiew - podkreśla Krystyna Kędzierska, kierownik Ale Bab.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Groby dzieci utraconych to nie tylko miejsce pochówku i ostatniego pożegnania. To także miejsce modlitwy jednoczące rodziców, którzy utracili dziecko.

15 października obchodzimy Dzień Dziecka Utraconego poświęcony pamięci wszystkich zmarłych dzieci, z którymi nie dane było rodzicom przeżyć wspólnego życia. Dla osieroconych małżonków to dzień wspólnoty w cierpieniu. Tego dnia odbywają się także pochówki szczątków dzieci w grobach dziecka utraconego. Wielu rodziców wciąż nie zdaje sobie sprawy, że jest możliwe pochowanie dziecka po poronieniu. - Spotykam się z tym bardzo często - przyznaje Anna Stephan, diecezjalna doradczyni życia rodzinnego, dodając, że coraz więcej szpitali, co cieszy, przekazuje rodzicom, którzy utracili dziecko, ulotki informujące o prawach, jakie im przysługują.
40/2021 (1366) 2021-10-07
„Jeśli jest pani wierząca, niech modli się o cud” - usłyszała od pielęgniarki mama siedmioletniej wówczas Karoliny Gawrych, która została przygnieciona belką huśtawki. Po dwóch miesiącach - wbrew diagnozom lekarzy - dziewczynka na własnych nogach opuściła szpital. Jej najbliżsi są pewni: to był dar Pana Boga za przyczyną m. Elżbiety Róży Czackiej.

Wątpliwości nie miała też watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych, która 27 października 2020 r. potwierdziła autentyczność uzdrowienia Karoliny za wstawiennictwem niewidomej założycielki Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża i Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach. - Tak naprawdę dopiero niedawno zaczęłam rozumieć, że to, co się wydarzyło, było cudem - mówiła podczas konferencji prasowej przed beatyfikacją K. Gawrych, która dziś ma 18 lat i właśnie rozpoczęła studia na wydziale psychologii. Rodzina chroni ją przed mediami, bo w ostatnim czasie dziewczyna znalazła się w centrum uwagi.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Samotnie mieszkająca kobieta i awarie hydrauliczne to niezbyt szczęśliwe połączenie. Zwłaszcza że moje umiejętności radzenia sobie z problemami w tej materii ograniczają się do wsypania do odpływu popularnych granulek.

Wszystko ponad to mnie przerasta. Chociaż niektórzy znajomi we mnie wierzą. „Sama to zrobisz. Wystarczy klucz francuski lub kombinerki. Szkoda kasy na hydraulika” - zawyrokował kolega, któremu powiedziałam, że odpadł mi kran w łazience. Hydraulik, niestety, to przedstawiciel grupy zawodowej, do której zdecydowanie nie mam szczęścia. A zdarza mi się mieć z nim od czasu do czasu do czynienia z wyżej wymienionych powodów... Oraz złośliwości rzeczy martwych. Kiedyś trafił mi się pan, który do awarii miał podejście filozoficzne. Na moje: „Woda się z rury leje” odpowiedział, ujawniając przy tym znajomość twórczości Heraklita: „Woda jest od tego, żeby się lać, takie jej prawo”.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Kilka lat temu jako gorzki dowcip opowiadano o ludziach, którzy mają kilka tysięcy znajomych na pewnym portalu społecznościowym, a nie mają z kim wypić kawy i posiedzieć, by pogadać. No cóż, wówczas traktowano to jako nawet pewną formę żartu, ale dzisiaj okazało się, że nie jest to kawał.

Awaria globalnej sieci tegoż portalu pokazała silne zespolenie losów pojedynczych ludzi z elektroniczną i całkiem wirtualną rzeczywistością, a właściwie z tworzoną przezeń fikcją. Gdy dostęp do owego „miejsca w sieci” okazał się niemożliwy, wówczas wielu popadało w rozpacz, wydzwaniało na prawo i lewo z żądaniem natychmiastowego przywrócenia im wirtualnej zabawki, a nade wszystko zaczynało wątpić w Boga, świat i człowieka. Tylko nieliczni stwierdzili, że dobrze się stało, bo wreszcie znaleźli czas dla rodziny lub przynajmniej mogli poczytać książkę. Przy okazji jednak wyszło na jaw, jak silnie kreowany jest nasz obraz świata przez koncerny medialne.
40/2021 (1366) 2021-10-07
O dziejach zespołu pałacowo-parkowego w Neplach i jego kolejnych właścicielach można nakręcić dobry film. Dziś o tym zabytkowym kompleksie znów zrobiło się nieco głośniej, a wszystko za sprawą… kradzieży.

Na początku września opinię publiczną obiegła wieść o zniknięciu portretu papieża Juliusza II przechowywanego w domku letniskowym na terenie parku Mierzejewskich. - Obraz był reprodukcją dzieła Rafaela Santi. Wykonała go zaprzyjaźniona z nami ukraińska malarka Wiktoria Popova - wyjaśnia Mirosław Grabowski z Fundacji „Stare Zaburze”, dzierżawiącej od kilku lat nepelski kompleks. - Portret był namalowany kilka tygodni temu. Został zawerniksowany i powoli wysychał. Czekał też na drewniane ramy. 18 września miał być uroczyście przeniesiony do grobowej kaplicy mieszczącej się na terenie parku. Niestety, ktoś go ukradł i musieliśmy odwołać zaplanowane uroczystości.
40/2021 (1366) 2021-10-07
Patriota lokalny, społecznik - mówią o śp. Mieczysławie Kalickim ludzie, którzy dzielili i cenili jego pasję ocalania od zapomnienia dziejów małej ojczyzny.

Urodził się w Grochówce - „na św. Jana” - jako dziewiąte dziecko Zofii z Łukasiewiczów i Wacława Kalickiego. Ojciec Mieczysława był właścicielem młyna, którego historię - ubogaconą w opowieści rodzinne - syn odtworzył po latach w opublikowanym na łamach „Rocznika Międzyrzeckiego” opracowaniu „Młyn rodziny Kalickich z Grochówki”. Po ukończeniu szkoły podstawowej M. Kalicki kontynuował naukę w Technikum Rolniczym w Sokołowie Podlaskim. Rok przed maturą stracił oboje rodziców: w styczniu zmarł jego ojciec, a w lipcu matka. Po powrocie do rodzinnej Grochówki, w 1971 r. poślubił Jadwigę Wysokińską. W kolejnych latach rodziły się ich dzieci: Marek, Anna, Dariusz i Adrian.
40/2021 (1366) 2021-10-07
To oczywiste, że chcąc w pełni uczestniczyć w Eucharystii, trzeba sercem wysłuchać czytań liturgicznych. By słowo Boże do nas „przemówiło”, musi być właściwie odczytane - poprawnie, wyraźnie i godnie. W naszej diecezji przygotować ma do tej posługi szkoła lektora.

Po wieloletniej przerwie powróciła inicjatywa ogólnodiecezjalnego szkolenia organizowanego z myślą o starszych ministrantach. Do tej pory lektorzy, jak potocznie mówi się o tych, którzy są wyznaczeni do czytania fragmentów Pisma Świętego z wyjątkiem Ewangelii, byli przygotowywani w parafiach, jednak często dość powierzchownie. Tymczasem ranga tej funkcji, jaką jest proklamowanie słowa Bożego, powinna zobowiązywać do stawania przy pulpicie ze świadomością, czym jest słowo Boże i jak powinno w kościele wybrzmieć. Organizacją szkoły lektora zajmuje się duszpasterstwo służby liturgicznej naszej diecezji.