Region
41/2015 (1058) 2015-10-07
Przewozy pasażerskie - podstawowa forma działalności Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Garwolinie przynoszą straty. Sytuacja zmusza do odpowiedzi na pytanie, co dalej z firmą.

Sześć lat temu samorząd powiatu przejął od Skarbu Państwa 85% akcji garwolińskiego PKS. Od tamtej pory podejmowane są próby wyprowadzenia go na prostą. Z jakim skutkiem? Spółka balansowała na granicy opłacalności, dokonując kosmetycznych zabiegów restrukturyzacyjnych.
41/2015 (1058) 2015-10-07
Nasze miasto nie jest przygotowane na przyjęcie uchodźców z terenów Bliskiego Wschodu i Afryki - mówi prezydent Białej Podlaskiej. Powodów jest co najmniej kilka.

Kilka dni temu ogólnopolskie media poinformowały, że tysiące uchodźców, które przyjadą do naszego kraju, zostaną przekierowane do Białej Podlaskiej i Podkowy Leśnej. W tamtejszych ośrodkach będą m.in. badani na obecność chorób zakaźnych.
41/2015 (1058) 2015-10-07
Na ukochane dziecko czekali cztery lata. Konkretną pomoc znaleźli dopiero w klinice naprotechnologii w Białymstoku. Żmudne leczenie przyniosło oczekiwany skutek. Udało się - dzięki Bogu i ludziom!

Izabela i Stanisław pobrali się osiem lat temu. Od początku byli gotowi na dziecko. Po dwuletnim bezowocnym okresie starań postanowili rozpocząć leczenie. Najpierw wybrali lekarzy ze swojego miasta. Niestety, ich działania nie przynosiły efektów. Pewnego dnia, przeglądając „Nasz Dziennik”, natrafili na artykuł o naprotechnologii, nowej metodzie leczenia niepłodności.
41/2015 (1058) 2015-10-07
Niektórzy twierdzą, że eutanazja jest odbiciem aborcji. Najpierw rodzice chcą zabić dziecko, potem dzieci chcą zabić starych rodziców. Krąg śmierci się zamyka. Niektórzy żartują, że dzisiaj trudno jest się bezpiecznie urodzić i bezpiecznie zestarzeć - mówił podczas spotkania w Siedlcach ginekolog i położnik prof. Bogdan Chazan.

Znany lekarz, obrońca życia, który w 2014 r. został zwolniony z funkcji dyrektora szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie po tym, jak odmówił wykonania aborcji i wskazania innego lekarza mogącego to zrobić, przyjechał na zaproszenie Bractwa św. Judy Tadeusza, by w auli I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego wygłosić wykład na temat „Czy cywilizacja śmierci jest blisko?”.
41/2015 (1058) 2015-10-07
1 października we Włodawskim Domu Kultury odbył się wernisaż wystawy lokalnych artystów pod hasłem Poleski Splin. Portrety zapomnianego świata.

Na wernisaż przybyli ludzie związani z kulturą, jak również burmistrz Wiesław Muszyński, wicestarosta powiatu Adam Panasiuk, proboszcz parafii prawosławnej ks. Jerzy Ignaciuk, przedstawiciele instytucji miejskich i powiatowych, jak również zainteresowani sztuka włodawianie.
41/2015 (1058) 2015-10-07
Wydaje mi się, że u źródeł mojego zakonnego powołania leżało pragnienie czegoś, czego jako dziecko nie umiałem jeszcze ani wskazać, ani nazwać. Była to tęsknota za życiem nie wśród świata - mówi pochodzący z parafii św. Jadwigi Śląskiej w Samogoszczy o. Jan Glica, który blisko 50 lat pracuje na misjach w Brazylii.

Podczas wizyty w rodzinnych stronach w czerwcu tego roku o. Janowi udało się znaleźć czas na wywiad - z trudem, bo kiedy wraca się w rodzinne strony „na chwilę”, okazuje się, że na spotkanie czeka tyle osób…
41/2015 (1058) 2015-10-07
Nie jest prawdą, że Kościół w swojej refleksji unika podejmowania tematu homoseksualizmu. Że jest - jak to wykrzyczał dziennikarzom pogubiony ks. Krzysztof Charamsa, a za nim powtórzył tłum akolitów - opanowany przez „straszną nienawiść”, panuje w nim homofobia, koszmarne zohydzenie, upodlenie osób „kochających inaczej”.

Tymczasem Kościół, szanując prawdę o człowieku, traktując poważnie swoją misję, nieodmiennie głosi, że wszyscy ludzie są braćmi i wszystkim należy się miłość i szacunek.
41/2015 (1058) 2015-10-07
Oj, jak dawno-dawno to już było. Ale coś jeszcze pamiętam. Coś, czyli głównie radość, że dołączymy do grona państw o wyższym prestiżu. Powodem zaś wybór pierwszego prezydenta w nowej, popeerelowskiej Polsce.

I choć ówczesna głowa państwa nie była z mojej bajki, liczył się sam fakt i nadzieja, że teraz to już tylko lepiej być może. Prezydent - to brzmiało dumnie. Nie jakiś tam sekretarz, choćby nawet pierwszy. Jak w normalnych krajach. I czy za dużo ich już mieliśmy, czy co, że fotel pod żyrandolem się obniża?
41/2015 (1058) 2015-10-07
Pisanie dzisiaj o „wyczynie” ks. Charamsy jest cokolwiek nudnawe. Wychodzące na jaw działania owego księdza wskazują wybitnie nie tylko na interesowny charakter jego „ujawnienia się”, ale również ośmieszają periodyki, które iście zaślepione chęcią dokopania Kościołowi (nieważne z jakich pobudek - czy ideologicznych, czy tylko pragmatyczno-wyborczych) nie zauważyły, jak dają się wkręcać żądnemu eventu byłemu urzędnikowi watykańskiemu.

Można oczywiście skonstatować, że taki mamy świat (jak klimat) i trudno dziwić się w końcu zanurzonemu w nim (być może tylko po szyję) człowiekowi. Faktem jednak jest, że miało to miejsce, a wielu dzisiaj jeszcze bierze tegoż człowieka za odnośnik dla oceny Kościoła i wierzących (o duchowieństwie nie wspominając).
41/2015 (1058) 2015-10-07
Według ros. pamiętnikarza Archireja Liwczaka 13 stycznia 1874 r. nabożeństwa prawosławne wprowadzono w cerkwiach unickich w Białej Podl., Ciciborze, Dobratyczach, Dokudowie, Holeszowie, Horbowie, Kijowcu, Kobylanach, Łomazach, Łukowcach, Piszczacu i Terespolu, w sumie w 12 parafiach.

Wg polskich źródeł było inaczej. W Ciciborze nabożeństwa nie było, bo parafianie ukryli klucze. W Łomazach i Piszczacu oprócz popa i służby cerkiewnej świątynie świeciły pustkami. W Ostrowie, Dołhobrodach i Zabłociu postawiono czynny opór, a w pozostałych parafiach nabożeństwo zbojkotowano.