Kościół
41/2020 (1315) 2020-10-07
Październik to miesiąc Maryi. To dobry czas na zbudowanie lub odnowienie relacji z Maryją. Od czego zacząć? Od zaproszenia Jej do swojego życia - osobistego, rodzinnego, społecznego zawodowego. Wtedy zaczniemy budować z Nią relację, która powinna być oparta na miłości, zaufaniu i bezgranicznym zawierzeniu, jakie ma dziecko do swojej Matki.

Kiedy myślę o zawierzeniu Maryi, przypomina mi się nieco zabawna historia sprzed roku. To był sierpień. Siedzę z córeczką w kościelnej ławce. Czekamy na Mszę św. Za nami znajoma staruszka odmawia szeptem Różaniec. Zaciąga ze lwowska. Uwielbiam zanurzać się wraz ze swoją cichą modlitwą w ten strumień jej słów prostych, dziecięcych prawie. „Zdrowaś Marijo, łaskiś pełna…”. Jest zwykły dzień. Powoli zbiera się grupka stałych bywalców Mszy codziennych. Znamy się niemal wszyscy z widzenia, wymieniamy uśmiechami, wpisujemy w niepisane reguły, kto, gdzie siedzi i w jakim porządku wychodzimy w procesji do Komunii św. Jeśli kogoś nie ma lub nagle zmieni ławkę, wszyscy to dostrzegą. „Mamo” - szepcze nagle Laurka, wskazując w kierunku figurki Matki Bożej, i pyta: „Co to za skrzyneczka?”.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Są najlepszą wizytówką Radzynia. Utalentowani, oddani muzyce i szczęśliwi, gdy mogą dzielić się swoimi umiejętnościami z innymi. Tę radość widać w ich oczach i czuć na koncertach.

Kameralna Orkiestra Akordeonowa Arti Sentemo czaruje, zachwyca i wprawia w zdumienie. Aktualnie składa się z 15 młodych muzyków. Większość gra na akordeonach. Skład uzupełniają flecistki i dwie dziewczyny grające na instrumentach perkusyjnych. - W Arti Sentemo doświadczyłam, że muzyka to nie tylko granie solistyczne. Granie w zespole jest inaczej odbierane i ciekawsze dla publiczności. Dzięki orkiestrze zaczęłam jeździć na różne festiwale i zdecydowałam się pójść na akademię muzyczną. Do dziś wspominam nasz udział w międzynarodowym festiwalu w Koszalinie. To tam poczułam, że chcę być muzykiem. Granie solo też jest piękne, ale nie daje tyle radości, co w zespole. Wolę występować z innymi, spotykać się na próbach i razem tworzyć piękną całość - zaznacza flecistka Justyna Czuryło.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Po ponad półroczu trwania epidemii koronawirusa coraz wyraźniej widać jej destrukcyjne skutki, nie tylko w wymiarze medycznym. Na całym świecie, na różnych poziomach. Ludzie podzielili się na „maskowców” i „bezmaskowców”, sparaliżowanych życiem w permanentnym strachu przed domniemanym zakażeniem, czy „płaskoziemców” odrzucających w ogóle możliwość istnienia wirusa i wietrzących globalny spisek. Robi się coraz bardziej nieciekawie.

Spór narasta, przybierając coraz ostrzejsze formy. Podział nie ominął także Kościoła, a jego linia pojawiła się w miejscu dość niespodziewanym, mianowicie w reakcji na sposób przyjmowania Komunii św. Rygor sanitarny sprawił, że przypomniano o dwóch obowiązujących od lat w Kościele formułach: Komunii do ust i możliwości przyjęcia jej na rękę. Funkcjonują one obok siebie od dawna, choć niewątpliwie w naszych realiach kulturowych dominuje pierwszy wzór. Są zatwierdzone prawem kościelnym, podbudowane wielowiekową tradycją, w której można znaleźć ich usankcjonowanie (i głębokie teologiczne uzasadnienie). Szanując wrażliwość osób, które w różny sposób przeżywają epidemię, w wielu świątyniach umożliwiono, o ile warunki na to pozwalają, korzystanie z obu sposobów otrzymania konsekrowanej Hostii. No i zaczęło się.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Niebawem w budynku po dawnej świetlicy i strażnicy Ochotniczej Straży Pożarnej w Jedlance powstanie filia Gminnej Biblioteki Publicznej w Starych Kobiałkach.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Idea muzycznego uwielbienia Jezusa w Najświętszym Sakramencie jako cykliczne spotkania ruszyły w kościele Chrystusa Króla w Międzyrzecu Podlaskim w pierwszy piątek września.
41/2020 (1315) 2020-10-07
O tym, jak wygląda procedura przysposobienia dziecka i jakie warunki należy spełnić, by zostać rodzicem adopcyjnym - w rozmowie z Małgorzatą Jaroszek, kierownik MCPS Wojewódzkiego Ośrodka Adopcyjnego Oddziału w Siedlcach.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami dziecko przysposobić mogą wspólnie małżonkowie. Polskie prawo nie wyklucza wprawdzie możliwości adopcji przez osobę samotną, jednak dla dziecka poszukuje się przede wszystkim pełnej rodziny. Pracownikom ośrodka zależy na trwałych więziach małżeńskich, dlatego brane pod uwagę są małżeństwa z minimum trzyletnim stażem. Kandydaci muszą posiadać świadectwo ukończenia szkolenia organizowanego przed dany ośrodek oraz opinię kwalifikacyjną. Między rodzicem adopcyjnym a dzieckiem powinna być także odpowiednia różnica wieku - przyjmuje się, że wynosi ona maksymalnie 40 lat. Kolejne kwestie to stan zdrowia pozwalający na sprawowanie właściwej opieki nad dzieckiem oraz odpowiednie warunki ekonomiczne gwarantujące utrzymanie rodziny.
41/2020 (1315) 2020-10-07
O wierze, kapłanach niezłomnych i codziennych wyzwaniach, jakie stawia życie na Ukrainie - w rozmowie z o. Radosławem Zmitrowiczem OMI, biskupem pomocniczym diecezji kamieniecko-podolskiej

Żyjemy obok siebie. Tylko na kilku polach możemy dostrzec zaangażowanie we współpracę. W ostatnich latach bardzo mocno współdziałamy w sprawie ochrony rodziny. Tu widać jedność między katolikami, prawosławnymi i protestantami. Organizujemy marsze za życiem, w obronie rodziny. Staramy się w jedności stawać przeciwko ustanawianiu prawa destabilizującego status rodziny. Inną płaszczyzną porozumienia jest dbałość o sprawy patriotyczne - spojrzenie na ludzką krzywdę związaną ze stanem wojny. Staramy się modlić o to, by nastąpił pokój w kraju. Choć jest tego niewiele, to dbamy o dialog ekumeniczny. Często w miejscowościach zdarza się, że są rady społeczne, w skład których wchodzą osoby związane z różnymi wspólnotami religijnymi. Wydaje mi się, że dobrze działa też Ogólnoukraińska Rada Kościołów i Wspólnot Religijnych. Władza musi się liczyć z jej głosem.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Nieprzypadkowo 1 października w Siedleckim Centrum Onkologii uruchomiono tzw. dzwon zwycięstwa.

Pomysł wyszedł od członkiń Stowarzyszenia RakOut. Choć działają dopiero od roku, aktywnie angażują się w różnego rodzaju inicjatywy mające zwiększać świadomość mieszkańców naszego regionu. Grupę tworzą kobiety, które wygrały lub toczą walkę z rakiem piersi. - Istniejemy dla osób chorych, ich rodzin, ale też ludzi, którzy z chorobą nie mają nic wspólnego, jednak chcieliby się czegoś dowiedzieć, np. jak się badać - tłumaczy Justyna Siwonia, prezes RakOut. - Każda z nas podkreśla, że poza szeregiem negatywnych skutków, nowotwór nas też umocnił. Pozwolił się zatrzymać, przewartościować swoje życie i uświadomić, co jest naprawdę ważne. Każdy dzień jest dla nas wyjątkowy i każdego dnia próbujemy być jeszcze lepsze, zarówno dla siebie, jak i dla innych - dodaje przyznając, że niektórzy nazywają je bohaterkami, a przecież one są zwykłymi ludźmi codziennie mijanymi na ulicy.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Z piosenką, tańcem i przygotowanymi przez siebie przysmakami miejscowe społeczniczki odwiedziły Pałac Prezydencki. Dwa koła gospodyń z gminy Ryki spotkały się z Pierwszą Damą.

Niecodzienne wizyty mogły odbyć się dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu pań. Mowa o członkiniach Koła Gospodyń Wiejskich ze Starej Dąbi i Zalesia. Pierwsze z nich w tym roku świętowało jubileusz 100 lat istnienia, drugie - na dobre zaczęły działać rok temu. Dla kół nie ma to żadnego znaczenia - przyjaźnią się i stawiają na działanie. Aby dobitnie podkreślić ten ostatni aspekt, KGW w Zalesiu do nazwy koła dodało słowo „aktywne”. 28 września do małżonki prezydenta Polski udały się panie ze Starej Dąbi. Wyjazd można określić mianem rewizyty, bo to Agata Kornhauser-Duda w lipcu jako pierwsza odwiedziła organizację. Z wdzięczności za dostrzeżenie istnienia KGW w roku jego jubileuszu gospodynie nie pojechały do Warszawy z pustymi rękami. - Wręczyłyśmy dwa chleby. Jeden upiekła prawnuczka założycielki koła Elżbieta Pudło, a drugi Karolina Pilzak. Pani prezydentowa pocałowała bochny i stwierdziła. że ładnie pachną - wspomina Bożena Jasek-Pudło, przewodnicząca KGW w Dąbi.
41/2020 (1315) 2020-10-07
Zakończyła się rewitalizacja centrum miejscowości Komarno- Kolonia w gminie Konstantynów. Za prawie 2,5 mln zł. udało się wykonać cztery ważne zadania.

W 2017 r. miejscowe władze opracowały lokalny program rewitalizacji gminy. Po dyskusjach i konsultacjach z mieszkańcami do odnowienia wskazano trzy miejsca: centrum i zespół pałacowo-parkowy w Konstantynowie oraz zespół folwarczny oraz centrum Kolonii Komarno z zabytkową kaplicą z drugiej połowy XIX w. Potem zaczęto szukać potrzebnych środków. - Szansą był RPO województwa lubelskiego. Postanowiliśmy, że zaczniemy od Kolonii Komarno. Pomysł skonsultowałem z ks. proboszczem. Przyjął go z entuzjazmem. Projekt zakładał: remont kaplicy i odnowienie jej otoczenia, przebudowę zabytkowej alei lipowej, która prowadzi do szkoły i do domu dziecka, budowę parkingu przy kościele parafialnym i utworzenie placu zabaw w pobliżu tego terenu - wylicza Romuald Murawski, wójt gminy Konstantynów. Wniosek został pozytywnie zaopiniowany i gmina uzyskała dofinansowanie. Prace związane z realizacją wymienionych zadań rozpoczęły się jesienią ubiegłego roku i trwały osiem miesięcy.