Od nowego roku szkolnego w siedmiu szkołach w gminie Biała
Podlaska wprowadzono łączenie klas. Decyzja podyktowana jest
czynnikiem ekonomicznym.
Na terenie gminy funkcjonuje dziewięć szkół podstawowych. Łącznie uczęszcza do nich niespełna 900 uczniów. - Ich liczba systematycznie maleje. Średnia liczba osób w klasie w obecnym roku szkolnym wynosi 12,54. Z roku na rok maleje nie tylko liczba dzieci, ale także ilość środków na oświatę. Z rządowych subwencji otrzymujemy na ten cel powyżej 11 mln zł. Kolejnych 11 mln dokładamy z naszego budżetu. Warto pamiętać, że jako gmina musimy znaleźć finanse nie tylko na oświatę. Trzeba też wygospodarować środki na oświetlenie miejscowości, wodociągi, kanalizacje czy drogi. Zadań przybywa, a pieniędzy jest coraz mniej. Mówiąc potocznie: nasz budżet się nie spina i trzeba ograniczyć wydatki. Stąd decyzja o łączeniu klas. Wbrew powszechnej dyskusji takie rozwiązanie jest zgodne z przepisami. Projekty łączenia klas zostały zatwierdzone przez kuratorium. Nie możemy oszczędzać na ogrzewaniu czy prądzie, więc zdecydowaliśmy się na inny ruch - tłumaczy Grażyna Majewska, sekretarz gminy Biała Podlaska.
Na terenie gminy funkcjonuje dziewięć szkół podstawowych. Łącznie uczęszcza do nich niespełna 900 uczniów. - Ich liczba systematycznie maleje. Średnia liczba osób w klasie w obecnym roku szkolnym wynosi 12,54. Z roku na rok maleje nie tylko liczba dzieci, ale także ilość środków na oświatę. Z rządowych subwencji otrzymujemy na ten cel powyżej 11 mln zł. Kolejnych 11 mln dokładamy z naszego budżetu. Warto pamiętać, że jako gmina musimy znaleźć finanse nie tylko na oświatę. Trzeba też wygospodarować środki na oświetlenie miejscowości, wodociągi, kanalizacje czy drogi. Zadań przybywa, a pieniędzy jest coraz mniej. Mówiąc potocznie: nasz budżet się nie spina i trzeba ograniczyć wydatki. Stąd decyzja o łączeniu klas. Wbrew powszechnej dyskusji takie rozwiązanie jest zgodne z przepisami. Projekty łączenia klas zostały zatwierdzone przez kuratorium. Nie możemy oszczędzać na ogrzewaniu czy prądzie, więc zdecydowaliśmy się na inny ruch - tłumaczy Grażyna Majewska, sekretarz gminy Biała Podlaska.