Miejska Biblioteka Publiczna zaprasza na promocję książki prof.
Zdzisława Jerzego Adamczyka pt. „Manipulacje i tajemnice. Zagadki
późnej biografii Stefana Żeromskiego”.
Aktualności
Jak skutecznie poradzić sobie z bólami pleców, mówi Anna
Włodarczyk, terapeuta japońskiej sztuki rehabilitacji Yumeiho.
Dziś skolioza to jedna z największych chorób naszej cywilizacji. Brak ruchu, siedzenie przed komputerem, długie siedzenie w ławkach, samochodzie, nieprawidłowa postawa podczas chodzenia, siedzenia, nieprawidłowe napięcie mięśniowe, zaburzone czucie prioprioreceptywne determinują wady postawy u blisko 90% dzieci. Z całą pewnością to dla dzieci szukamy najbardziej skutecznych i pozbawionych skutków ubocznych metod leczenia. Tylko szybka reakcja może uchronić je przed kalectwem w wieku 30-40 lat. Głównym celem terapii Yumeiho jest skorygowanie położenia kości miednicy, dzięki czemu uzyskuje się prawidłowe ustawienie kręgosłupa i uruchamia samoleczące siły organizmu, docierając do najgłębszych przyczyn schorzenia.
Dziś skolioza to jedna z największych chorób naszej cywilizacji. Brak ruchu, siedzenie przed komputerem, długie siedzenie w ławkach, samochodzie, nieprawidłowa postawa podczas chodzenia, siedzenia, nieprawidłowe napięcie mięśniowe, zaburzone czucie prioprioreceptywne determinują wady postawy u blisko 90% dzieci. Z całą pewnością to dla dzieci szukamy najbardziej skutecznych i pozbawionych skutków ubocznych metod leczenia. Tylko szybka reakcja może uchronić je przed kalectwem w wieku 30-40 lat. Głównym celem terapii Yumeiho jest skorygowanie położenia kości miednicy, dzięki czemu uzyskuje się prawidłowe ustawienie kręgosłupa i uruchamia samoleczące siły organizmu, docierając do najgłębszych przyczyn schorzenia.
Czy chcesz nadać nową jakość Twojej małżeńskiej relacji? A może
dopiero niedawno wasz związek się rozpoczął i szukacie drogowskazu,
pytając siebie, jak żyć?
Biskupi obradujący w Lublinie w ramach 377 Zebrania Plenarnego KEP
zadecydowali, że rok 2018 r. będzie przeżywany pod patronatem św.
Stanisława Kostki.
Rozmowa z s. Sabiną Ireną Gumkowską ze Zgromadzenia Sióstr św.
Teresy od Dzieciątka Jezus
Miłość do Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus już w okresie wstępnej formacji wiązała mnie głęboko z ojcem założycielem. Chociaż nie miałam wówczas dostatecznej wiedzy na temat trudnych dziejów zgromadzenia ani męczeńskiej posługi bp. Szelążka w Kościele Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, rozumem i sercem dotykałam trudnej rzeczywistości historii. Dowodem była dla mnie pasterska miłość biskupa do ludu Bożego Wołynia. Po dziesięciu latach oddanej służby i trudzie podejmowania wielu inicjatyw duszpasterskich na rzecz Kościoła na Wołyniu, mimo zagrożeń politycznych ksiądz biskup podjął się założenia w 1936 r. naszego zgromadzenia. Myślę, że przynaglała go do tego miłość do całego narodu, szczególnie najmłodszego pokolenia Polaków, tj. dzieci i młodzieży. Zgromadzenie miało podjąć dzieło wychowawcze w duchu św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Miłość do Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus już w okresie wstępnej formacji wiązała mnie głęboko z ojcem założycielem. Chociaż nie miałam wówczas dostatecznej wiedzy na temat trudnych dziejów zgromadzenia ani męczeńskiej posługi bp. Szelążka w Kościele Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, rozumem i sercem dotykałam trudnej rzeczywistości historii. Dowodem była dla mnie pasterska miłość biskupa do ludu Bożego Wołynia. Po dziesięciu latach oddanej służby i trudzie podejmowania wielu inicjatyw duszpasterskich na rzecz Kościoła na Wołyniu, mimo zagrożeń politycznych ksiądz biskup podjął się założenia w 1936 r. naszego zgromadzenia. Myślę, że przynaglała go do tego miłość do całego narodu, szczególnie najmłodszego pokolenia Polaków, tj. dzieci i młodzieży. Zgromadzenie miało podjąć dzieło wychowawcze w duchu św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Rozmowa z ks. kan. Stanisławem Chodźką, duszpasterzem rolników
diecezji siedleckiej.
Po wizycie u ministra Jurgiela doszliśmy z rolnikami i związkami zawodowymi do wniosku, że dobrze byłoby zorganizować tzw. okrągły stół i pod parasolem biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy umożliwić dialog oraz zmotywować wszystkie strony do jeszcze większego wsparcia hodowców. Było to udane spotkanie. Wzięło w nim udział ok. 40 osób. Nie zapadły wprawdzie rewolucyjne decyzje, ale staraliśmy się przekazać, iż w walce z ASF konieczne jest zjednoczenie sił. Po tym spotkaniu miałem kilkanaście telefonów i maili z różnymi pomysłami dotyczącymi rozwiązania problemu ASF. Nie jestem w tej sprawie specem, stroną i sędzią, ale staram się być nauczycielem, który chce uczyć życzliwości, solidarności, zgody.
Po wizycie u ministra Jurgiela doszliśmy z rolnikami i związkami zawodowymi do wniosku, że dobrze byłoby zorganizować tzw. okrągły stół i pod parasolem biskupa siedleckiego Kazimierza Gurdy umożliwić dialog oraz zmotywować wszystkie strony do jeszcze większego wsparcia hodowców. Było to udane spotkanie. Wzięło w nim udział ok. 40 osób. Nie zapadły wprawdzie rewolucyjne decyzje, ale staraliśmy się przekazać, iż w walce z ASF konieczne jest zjednoczenie sił. Po tym spotkaniu miałem kilkanaście telefonów i maili z różnymi pomysłami dotyczącymi rozwiązania problemu ASF. Nie jestem w tej sprawie specem, stroną i sędzią, ale staram się być nauczycielem, który chce uczyć życzliwości, solidarności, zgody.
12 października rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji
Siedleckiej im. Jana Pawła II ks. dr Piotr Paćkowski uroczyście
otworzył rok akademicki 2017/2018. Rozpoczęło go 52 alumnów, w
tym
11 na pierwszym roku studiów.
Inaugurację roku zapoczątkowała Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Wśród księży koncelebrujących Eucharystię był także biskup pomocniczy ks. Piotr Sawczuk. W homilii bp K. Gurda nawiązał do obchodów jubileuszu 200-lecia istnienia naszej diecezji oraz na jej tle zarysował istotne momenty z dziejów seminarium duchownego. Wspominał o najważniejszych postaciach, które wpisały się w historię seminarium.
Inaugurację roku zapoczątkowała Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy. Wśród księży koncelebrujących Eucharystię był także biskup pomocniczy ks. Piotr Sawczuk. W homilii bp K. Gurda nawiązał do obchodów jubileuszu 200-lecia istnienia naszej diecezji oraz na jej tle zarysował istotne momenty z dziejów seminarium duchownego. Wspominał o najważniejszych postaciach, które wpisały się w historię seminarium.
Choć od II wojny światowej minęło ponad 70 lat, to podczas
prac polowych wciąż znajdowane są niewypały oraz inne elementy
techniki wojskowej pochodzące z tamtych czasów. Co robić, gdy
natrafimy na takie „wybuchowe” odkrycie?
Okazuje się, że ziemia w naszym regionie wciąż kryje sporo wojennych pozostałości. 29 września niewybuch podczas prac polowych znalazł rolnik z Czołmyj, który natychmiast zaalarmował policję. Przybyli na miejsce saperzy potwierdzili, iż to pocisk moździerzowy z okresu II wojny światowej. Z kolei 9 października pracujący na polu w Piotrowicach (gm. Stężyca) mężczyzna zaalarmował funkcjonariuszy z dęblińskiego komisariatu, że odkopał niewypał. Na miejsce skierowano policjanta z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego, który potwierdził zgłoszenie. Okazało się, że rolnik znalazł pocisk artyleryjski, kaliber 150 mm, pochodzenia niemieckiego z czasów II wojny światowej. Mundurowi zabezpieczyli niewybuch do czasu przybycia na miejsce patrolu rozminowania.
Okazuje się, że ziemia w naszym regionie wciąż kryje sporo wojennych pozostałości. 29 września niewybuch podczas prac polowych znalazł rolnik z Czołmyj, który natychmiast zaalarmował policję. Przybyli na miejsce saperzy potwierdzili, iż to pocisk moździerzowy z okresu II wojny światowej. Z kolei 9 października pracujący na polu w Piotrowicach (gm. Stężyca) mężczyzna zaalarmował funkcjonariuszy z dęblińskiego komisariatu, że odkopał niewypał. Na miejsce skierowano policjanta z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego, który potwierdził zgłoszenie. Okazało się, że rolnik znalazł pocisk artyleryjski, kaliber 150 mm, pochodzenia niemieckiego z czasów II wojny światowej. Mundurowi zabezpieczyli niewybuch do czasu przybycia na miejsce patrolu rozminowania.
W związku z budową tunelu pod torami i trzeciego etapu
obwodnicy kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu.
Przede wszystkim jednak uzbroić się w cierpliwość, bo niektóre z
nich potrwają nawet do maja przyszłego roku.
Nowa ulica od Składowej do Prezydenta Kaczorowskiego, czyli trzeci etap obwodnicy, będzie ważnym ciągiem komunikacyjnym łączącym obwodnicę z centrum miasta. Przejmie ruch, który obecnie prowadzony jest przez miasto. Przewidziane w projekcie skrzyżowanie z ul. Ceglaną zapewni połączenie z ul. Łukasińskiego i ul. Chełmońskiego oraz dojazd do pobliskich osiedli. Natomiast wiadukt nad ul. Partyzantów umożliwi bezkolizyjne przeprowadzenie ruchu w kierunku ul. Składowej. Inwestycja poprawi dostępność transportową miasta oraz skomunikuje ze sobą poszczególne dzielnice Siedlec.
Nowa ulica od Składowej do Prezydenta Kaczorowskiego, czyli trzeci etap obwodnicy, będzie ważnym ciągiem komunikacyjnym łączącym obwodnicę z centrum miasta. Przejmie ruch, który obecnie prowadzony jest przez miasto. Przewidziane w projekcie skrzyżowanie z ul. Ceglaną zapewni połączenie z ul. Łukasińskiego i ul. Chełmońskiego oraz dojazd do pobliskich osiedli. Natomiast wiadukt nad ul. Partyzantów umożliwi bezkolizyjne przeprowadzenie ruchu w kierunku ul. Składowej. Inwestycja poprawi dostępność transportową miasta oraz skomunikuje ze sobą poszczególne dzielnice Siedlec.
Straż miejska w Białej Podlaskiej będzie miała tzw.
funkcjonariuszy osiedlowych. W ten sposób chce być jeszcze bliżej
mieszkańców.
Wprowadzenie strażników osiedlowych to inicjatywa komendanta straży miejskiej Artura Kozioła. - Chodzi o to, by funkcjonariusz szybciej docierał do mieszkańców, by był w pobliżu, strzegł spokoju i porządku publicznego na konkretnym terenie - zaznacza szef straży. W ramach nowej inicjatywy w mieście rozlokowano 18 strażników. Każdy będzie miał swój rejon. Na klatkach schodowych w blokach i na tablicach ogłoszeniowych pojawiły się już plakaty informujące o tym przedsięwzięciu. Znajdziemy na nich imię, nazwisko i zdjęcie osiedlowego strażnika. Wypisano także sytuacje, w których można prosić o interwencję.
Wprowadzenie strażników osiedlowych to inicjatywa komendanta straży miejskiej Artura Kozioła. - Chodzi o to, by funkcjonariusz szybciej docierał do mieszkańców, by był w pobliżu, strzegł spokoju i porządku publicznego na konkretnym terenie - zaznacza szef straży. W ramach nowej inicjatywy w mieście rozlokowano 18 strażników. Każdy będzie miał swój rejon. Na klatkach schodowych w blokach i na tablicach ogłoszeniowych pojawiły się już plakaty informujące o tym przedsięwzięciu. Znajdziemy na nich imię, nazwisko i zdjęcie osiedlowego strażnika. Wypisano także sytuacje, w których można prosić o interwencję.