Jeszcze do 15 listopada przyjmowane są zgłoszenia uczestników do
siódmej edycji Wojewódzkiego Przeglądu Recytatorskiego Poezji i Prozy
patriotycznej im. gen. F. Kleeberga.
Od nowego roku bialczan czekają dość wysokie podwyżki. Dotyczą opłat
za śmieci, biletów miejskich i podatków od nieruchomości. Taka decyzja
zapadła na październikowej sesji rady miasta.
Mieszkańcy obwiniają lokalne władze. Lokalne władze zwalają winę
na firmy. A firmy wskazują na rosnące koszty. Jedno jest pewne -
ceny za wywóz odpadów ciągle rosną, bo wszystko w tym biznesie
szwankuje.
Śmieci produkuje każdy. I to niemało, bo, według danych GUS, jest to ponad 312 kg na głowę rocznie, a liczba ta ciągle rośnie. Łącznie produkujemy już ponad 12 mln ton śmieci każdego roku. Z drugiej strony opłaty za odpady dochodzą już do kilkudziesięciu złotych od osoby. Zdarzają się gminy, gdzie wysokość stawek przekracza 30 zł miesięcznie od mieszkańca - i to w przypadku odpadów segregowanych. Temat wysokości opłat za śmieci wraca jak bumerang również w Siedlcach. Podczas czerwcowej sesji rady miasta radni zablokowali podwyżkę zaproponowaną przez prezydenta. Nie zgodzili się, żeby kosztami zbilansowania systemu gospodarki odpadami obarczyć mieszkańców. Wszystko wskazuje jednak na to, że radni będą musieli ponownie pochylić się nad tą kwestią. Ceny zaproponowane na przetargach przez firmy odbierające odpady są znacznie wyższe od wyliczeń miasta.
Śmieci produkuje każdy. I to niemało, bo, według danych GUS, jest to ponad 312 kg na głowę rocznie, a liczba ta ciągle rośnie. Łącznie produkujemy już ponad 12 mln ton śmieci każdego roku. Z drugiej strony opłaty za odpady dochodzą już do kilkudziesięciu złotych od osoby. Zdarzają się gminy, gdzie wysokość stawek przekracza 30 zł miesięcznie od mieszkańca - i to w przypadku odpadów segregowanych. Temat wysokości opłat za śmieci wraca jak bumerang również w Siedlcach. Podczas czerwcowej sesji rady miasta radni zablokowali podwyżkę zaproponowaną przez prezydenta. Nie zgodzili się, żeby kosztami zbilansowania systemu gospodarki odpadami obarczyć mieszkańców. Wszystko wskazuje jednak na to, że radni będą musieli ponownie pochylić się nad tą kwestią. Ceny zaproponowane na przetargach przez firmy odbierające odpady są znacznie wyższe od wyliczeń miasta.
Dyskusyjny Klub Książki Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej
Podlaskiej zaprasza na wieczór z Elżbietą Kuc. Spotkanie ph. „Słowo
to mój żywioł. Poezja, proza i szepty...” odbędzie się 14 listopada,
o 17.00, w Filii nr 6 przy ul. Orzechowej 34.
W najbliższym czasie mogę pojawiać się trudności z zaparkowaniem pod
Mazowieckim Szpitalem Wojewódzkim w Siedlcach. Związane to będzie z
pracami rewitalizacyjnymi wokół placówki.
29 października w parafii Trójcy Świętej odbyły się uroczystości
pogrzebowe śp. ks. Henryka Kendrackiego. Mszy św. pogrzebowej
przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Homilię wygłosił biskup radomski
Henryk Tomasik.
Kapłana pochodzącego z parafii Paszenki pożegnali: rodzina, przyjaciele, kapłani. Uroczystościom żałobnym przewodniczył bp K. Gurda. Wśród żegnających zmarłego kapłana był również jego kolega z seminarium bp Henryk Tomasik - ordynariusz diecezji radomskiej. Ks. H. Kendracki urodził się 20 lutego 1944 r. w Paszenkach i w miejscowym kościele otrzymał sakrament chrztu świętego. Jego rodzicami byli Stanisław i Zofia Kendraccy, rolnicy. Ojciec zmarł, kiedy Henryk miał pięć lat, a dalsze wychowanie i utrzymanie dzieci spoczęło na matce. Szkołę Podstawową w Paszenkach Henryk ukończył w 1958 r., a naukę w zakresie szkoły średniej kontynuował w Liceum Ogólnokształcącym w Wisznicach, które ukończył zdanym egzaminem dojrzałości w 1963 r. Zaraz po maturze złożył prośbę o przyjęcie do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach.
Kapłana pochodzącego z parafii Paszenki pożegnali: rodzina, przyjaciele, kapłani. Uroczystościom żałobnym przewodniczył bp K. Gurda. Wśród żegnających zmarłego kapłana był również jego kolega z seminarium bp Henryk Tomasik - ordynariusz diecezji radomskiej. Ks. H. Kendracki urodził się 20 lutego 1944 r. w Paszenkach i w miejscowym kościele otrzymał sakrament chrztu świętego. Jego rodzicami byli Stanisław i Zofia Kendraccy, rolnicy. Ojciec zmarł, kiedy Henryk miał pięć lat, a dalsze wychowanie i utrzymanie dzieci spoczęło na matce. Szkołę Podstawową w Paszenkach Henryk ukończył w 1958 r., a naukę w zakresie szkoły średniej kontynuował w Liceum Ogólnokształcącym w Wisznicach, które ukończył zdanym egzaminem dojrzałości w 1963 r. Zaraz po maturze złożył prośbę o przyjęcie do Wyższego Seminarium Duchownego w Siedlcach.
Rozmowa z Maciejem Fajzetelem z łukowskiego koła Światowego
Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Moja miłość do ojczyzny i polskiej historii nie jest przypadkowa… Wynika ona z tradycji rodzinnych i skomplikowanych losów przodków. Moi dziadkowie ze strony mamy działali w Armii Krajowej, dziadek Eugeniusz był dowódcą 3 plutonu w oddziale Józefa Steglińskiego ps. Cord w lasach biłgorajskich, a babcia Eugenia łączniczką w tymże plutonie. W dzieciństwie spędzałem wakacyje u dziadków w Biłgoraju i tam przesiąkałem opowieściami, spacerowałem po lasach. Natomiast dziadkowie ze strony taty mieszkali na Kresach w Broszniowie. W 1944 r. cudem uniknęli „podziękowania” od Ukraińców za wiele lat wspólnego egzystowania. Zostawili dorobek swojego życia i znaleźli się w Mielcu. Tak więc ja też tym wszystkim żyłem i z biegiem lat zacząłem jeszcze bardziej zagłębiać się w historię nie tylko rodzinną, ale i Polski. Dzięki zaproszeniu do wstąpienia w szeregi Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej poznałem wspaniałych ludzi o wspólnych poglądach i teraz wiem, że pamięć o bohaterach, którzy już odeszli, nie zaginie.
Moja miłość do ojczyzny i polskiej historii nie jest przypadkowa… Wynika ona z tradycji rodzinnych i skomplikowanych losów przodków. Moi dziadkowie ze strony mamy działali w Armii Krajowej, dziadek Eugeniusz był dowódcą 3 plutonu w oddziale Józefa Steglińskiego ps. Cord w lasach biłgorajskich, a babcia Eugenia łączniczką w tymże plutonie. W dzieciństwie spędzałem wakacyje u dziadków w Biłgoraju i tam przesiąkałem opowieściami, spacerowałem po lasach. Natomiast dziadkowie ze strony taty mieszkali na Kresach w Broszniowie. W 1944 r. cudem uniknęli „podziękowania” od Ukraińców za wiele lat wspólnego egzystowania. Zostawili dorobek swojego życia i znaleźli się w Mielcu. Tak więc ja też tym wszystkim żyłem i z biegiem lat zacząłem jeszcze bardziej zagłębiać się w historię nie tylko rodzinną, ale i Polski. Dzięki zaproszeniu do wstąpienia w szeregi Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej poznałem wspaniałych ludzi o wspólnych poglądach i teraz wiem, że pamięć o bohaterach, którzy już odeszli, nie zaginie.
To chwilowe, nic przecież mi nie jest - tak najczęściej swoją
niedyspozycję chorobą tłumaczą rolnicy i ruszają do codziennych
zajęć. A to może mieć fatalne konsekwencje.
Zwykłe przeziębienie rzeczywiście nie jest groźne, lecz uciążliwe. Jednak jego objawy sprawiają, że koncentracja obniża się, zaś kichanie, kaszel, ból głowy, a czasem gorączka potrafią dać w kość. W takiej sytuacji wskazane jest położenie się do łóżka i przeczekanie choroby. Tylko kto dziś tak robi? Zwłaszcza rolnicy wiedzą, że nikt za nich nie pójdzie do obrządku, a wypożyczone na jeden dzień maszyny do robienia paszy nie mogą stać bezczynnie. - Nawet zwykły kaszel podczas prowadzenia samochodu stwarza potencjalne zagrożenie - tłumaczy dyrektor Instytutu Medycyny Wsi prof. Lech Panasiuk. - Podobnie jest więc przy używaniu maszyn rolniczych - dodaje, tłumacząc, że nie ma jednak odgórnych przepisów, by osoby przeziębione nie mogły prowadzić auta czy obsługiwać maszyn. - Nikt tego nie badał i nikt tak naprawdę nie wie, czy to się przyczynia do liczby wypadków - zauważa.
Zwykłe przeziębienie rzeczywiście nie jest groźne, lecz uciążliwe. Jednak jego objawy sprawiają, że koncentracja obniża się, zaś kichanie, kaszel, ból głowy, a czasem gorączka potrafią dać w kość. W takiej sytuacji wskazane jest położenie się do łóżka i przeczekanie choroby. Tylko kto dziś tak robi? Zwłaszcza rolnicy wiedzą, że nikt za nich nie pójdzie do obrządku, a wypożyczone na jeden dzień maszyny do robienia paszy nie mogą stać bezczynnie. - Nawet zwykły kaszel podczas prowadzenia samochodu stwarza potencjalne zagrożenie - tłumaczy dyrektor Instytutu Medycyny Wsi prof. Lech Panasiuk. - Podobnie jest więc przy używaniu maszyn rolniczych - dodaje, tłumacząc, że nie ma jednak odgórnych przepisów, by osoby przeziębione nie mogły prowadzić auta czy obsługiwać maszyn. - Nikt tego nie badał i nikt tak naprawdę nie wie, czy to się przyczynia do liczby wypadków - zauważa.
Chodzenie, uprawienie sportu - niemal każde działanie aktywuje
do pracy nasze kolana. Często również brak ruchu czy siedząca
pozycja w pracy nie sprzyjają ich zdrowiu, a to w konsekwencji może
prowadzić do pojawienia się bólu lub innych dolegliwości skutecznie
utrudniających wykonywanie nawet najprostszych, codziennych
czynności.
Kolana należą do jednych z najbardziej obciążanych stawów w naszym organizmie. Nie ułatwiamy im jednak zadania - poza ich codzienną „pracą”, oddziałują na nie również inne negatywne czynniki, które, niestety, często związane są z naszym stylem życia. Brak ruchu - niska i nieregularna aktywność fizyczna to plaga naszych czasów. Jak się okazuje, z tego powodu cierpią również nasze stawy kolanowe. - Ograniczenie aktywności fizycznej sprawia, że nasze kolana stopniowo tracą pełen zakres ruchowy, a to może skutkować m.in. pojawieniem się zmian zwyrodnieniowych. Niekiedy pojawiają się w strefach zbyt mało obciążonych i nieaktywnych, niekiedy w nadmiernie obciążonych - mówi Karolina Hertman, fizjoterapeutka. - Nadmierne obciążenie wynika z kolei z niepełnego zakresu ruchu, który zachodzi w niewielkiej powierzchni stawów.
Kolana należą do jednych z najbardziej obciążanych stawów w naszym organizmie. Nie ułatwiamy im jednak zadania - poza ich codzienną „pracą”, oddziałują na nie również inne negatywne czynniki, które, niestety, często związane są z naszym stylem życia. Brak ruchu - niska i nieregularna aktywność fizyczna to plaga naszych czasów. Jak się okazuje, z tego powodu cierpią również nasze stawy kolanowe. - Ograniczenie aktywności fizycznej sprawia, że nasze kolana stopniowo tracą pełen zakres ruchowy, a to może skutkować m.in. pojawieniem się zmian zwyrodnieniowych. Niekiedy pojawiają się w strefach zbyt mało obciążonych i nieaktywnych, niekiedy w nadmiernie obciążonych - mówi Karolina Hertman, fizjoterapeutka. - Nadmierne obciążenie wynika z kolei z niepełnego zakresu ruchu, który zachodzi w niewielkiej powierzchni stawów.