Region
50/2017 (1171) 2017-12-13
Świeża, zielona, a do tego ekologiczna. Żywa choinka skutecznie wypiera plastikowe iglaki. Jeżeli do tej pory decydowaliśmy się na sztuczne drzewko, w tym roku warto postawić na naturalną, pachnącą lasem choinkę.

Najpopularniejszymi gatunkami drzew, które goszczą w naszych domach podczas świąt Bożego Narodzenia, są świerk pospolity oraz jodła pospolita. - Występują one na terenie naszego kraju - precyzuje Michał Dziedzic, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Siedlce. - Mamy też szereg gatunków obcych, które również bardzo dobrze spełniają rolę drzewka świątecznego. To różne rodzaje świerków, wśród których najpopularniejszy jest świerk kłujący, zwany srebrzystym, a także wiele gatunków jodeł. One także nadają się do udekorowania naszego mieszkania - dodaje.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Mając świadomość, ile prawdy kryje powiedzenie, że pieniądz jest dobrym sługą, ale złym panem, założyciele Towarzystw Biznesowych otwierają furtkę przed tymi przedsiębiorcami, którzy zarabiając pieniądze, nie chcą rezygnować z Dekalogu.

Pierwsze Towarzystwo Biznesowe powstało osiem lat temu w Warszawie z inicjatywy Macieja Gnyszki, właściciela firmy zajmującej się pozyskiwaniem funduszy dla organizacji pozarządowych. Zauważył on, że przedsiębiorcy, którzy cenią sobie wartości chrześcijańskie i chcą kierować się nimi także w swojej pracy, mają poczucie, że w świecie biznesu rządzącym się twardymi prawami, ze względu na swoje przekonania są osamotnieni. Stwierdził przy tym, że takich ludzi wcale nie jest mało, trzeba tylko stworzyć im miejsce, gdzie będą mogli się spotkać i wzajemnie się wspierać.
50/2017 (1171) 2017-12-13
8 grudnia w bazylice kodeńskiej odbyło się Nocne Czuwanie Młodych. Gościem spotkania był br. Maciej Sokołowski z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Zakonnik podzielił się doświadczeniami związanymi z powołaniem, przeżywaniem własnego chrześcijaństwa i posługą misyjną w Turcji.

Br. Maciej pochodzi z Białej Podlaskiej. Ma 38 lat. W młodości nie myślał o klasztorze. Był ministrantem, należał do Ruchu Światło- Życie, marzył o założeniu rodziny. - Pan Bóg pokrzyżował moje plany na rekolekcjach oazowych. Chciałem studiować medycynę, interesowałem się sportem, miałem dziewczynę. Pamiętam, że wszystko zaczęło się od momentu, gdy przyjmowaliśmy do swego życia Jezusa jako Pana, Króla i Zbawiciela. Ksiądz przekonywał nas, że od tego momentu wiele się zmieni. Pytałem go, co konkretnie ulegnie zmianie, ale nie potrafił mi powiedzieć. Pomyślałem, że moje życie będzie odtąd perfekcyjne. Teraz wiem, że Bóg mnie wtedy „wyczyścił”; włożył w serce ogromną miłość do siebie.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Nakładem wydawnictwa diecezji siedleckiej Unitas ukazał się mały przewodnik z planem miasta pt. „Z Drozdem i Zbirkiem przez Siedlce”, który może być świetnym prezentem pod choinkę.

Okazją do wydania publikacji jest 470 rocznica nadania praw miejskim Siedlcom i 200 rocznica powstania diecezji siedleckiej. Autorami są ks. kan. Henryk Drozd, wieloletni proboszcz parafii św. Józefa i dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach, a także rysownik satyryczny Mirosław Andrzejewski, którego prace od lat publikowane są także na łamach „Echa”. Przewodnik liczy 178 stron, a jego format to 11x20 cm, a więc idealnie mieści się w prawie każdej kieszeni i torebce. Publikacja składa się z dziewięciu rozdziałów zawierających propozycje dziewięciu turystycznych tras zwiedzania Siedlec, przy których znajduje się ponad 70 zabytków lub ciekawych miejsc.
50/2017 (1171) 2017-12-13
​W piątek 8 grudnia w Archiwum Państwowym w Siedlcach odbyła się podwójna impreza: promocja „Dziennika” pochodzącej ze znanej rodziny prawniczej 20-lecia międzywojennego nauczycielki „Królówki” - Haliny Berezy, a także wieczór wspomnień Towarzystwa Miłośników Podlasia.

Te dwa wydarzenia połączyła osoba sędziego Witolda Oknińskiego, który opracował pamiętniki znanej siedlczanki, a w przeszłości był prezesem TMP. Zebranych w czytelni AP powitał dyrektor dr Grzegorz Welik. Wśród gości nie mogło zabraknąć Stefanii Egierszdorff, która przekazała zapiski swojej ciotki do opracowania. H. Bereza przyszła na świat w 1883 r. w Siedlcach, gdzie spędziła prawie całe życie i zmarła w 1974 r. Po ukończeniu studiów w Paryżu była nauczycielką m.in. w szkole Jadwigi Michałowskiej-Barszczewskiej, a później, po upaństwowieniu placówki, w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Do paryskiej restauracji weszli terroryści. Otworzyli ogień, zginęło wielu niewinnych ludzi. Wydarzenie na bieżąco transmitowała telewizja. Widać było bezradność komentującej tragiczną sytuację dziennikarki. Materiał filmowy spięto w wyraźną pętlę - w kółko powtarzając jedną i tę samą sekwencję. Za mało było newsów, które „pociągnęłyby” program…

Sytuacja ta urasta do rangi symbolu: kiedy mowa o śmierci, przemijaniu, rzeczach na co dzień skwapliwie okrytych politpoprawnym całunem, zaczynamy dreptać w miejscu. Wiadomo, że „coś” trzeba z tym zrobić, ale wymowa faktów jest tak dosłowna, że albo przykrywa się ją banałem, albo odzianym w bezradność milczeniem. Taka jest współczesna cywilizacja. Nie potrafi sobie poradzić ze śmiercią. Z życiem także. Za oknem rozpoczęła się przedświąteczna gorączka. Sklepy kuszą promocjami, witryny i ulice zdobią już świąteczne dekoracje. Taki świat. Od wieków Herod i jego następcy „spisek knują”, aby zabrać nam z Bożego Narodzenia to, co najważniejsze: zneutralizować zagrożenie w postaci Nowego Króla! W trzecią niedzielę Adwentu usłyszymy w świątyniach Janowe wołanie: „Prostujcie drogę Pańską!”. Czy przebije się przez komercyjny zgiełk?
50/2017 (1171) 2017-12-13
Tyle emocji, ile ostatnia, nie wywołała żadna z dotychczasowych zmian premiera. Najpierw trwał festiwal domysłów opozycji i zaprzyjaźnionych mediów - czy będzie, kiedy będzie i kto kogo zastąpi. Totalni wprost nie mogli się doczekać rekonstrukcji rządu i nie tylko każdego dnia, ale każdej godziny komentowali niezaistniałe, ale przewidywane przez nich zdarzenia…

Zauważyć tu należy niezwykłą wręcz zdolność opozycji do empatii. Tyle współczucia, ile wykazali względem ustępującej pani premier, można tylko pozazdrościć. Pochwalić też trzeba zadziwiającą wręcz troskę opozycji o to, żeby Beata Szydło zauważyła, jak bardzo została upokorzona przez prezesa Kaczyńskiego. Tę niezwykłą zdolność pochylania się nad, ich zdaniem, skrzywdzoną panią premier i jej smutnym losem wykazali ci sami, którzy dopiero co nie zostawiali na niej suchej nitki, krytykowali każde jej zachowanie i wnosili o odwołanie jej rządu. Ale apogeum krytyki (a w zasadzie histerii) nastąpiło po desygnowaniu na premiera Mateusza Morawieckiego i po jego expose. Zaiste, trzeba mieć twardą skórę, żeby tego wszystkiego na spokojnie wysłuchać.
50/2017 (1171) 2017-12-13
Pobieżnie tylko czytając wynurzenia lewicowych ideologów, nie sposób nie zauważyć powtarzającej się frazy, iż zasadniczym dla tego typu ujmowania rzeczywistości jest nieustanne łamanie granic i wyzwalanie się z (prawdziwych lub ubzduranych) pęt i okowów.

Ma to oczywiście być okazją do tworzenia nowego świata, w którym człowiek wyzwolony nie będzie poddany żadnym represjom czy też krępującym go konwenansom lub normom etycznym. Przypomina to trochę owego człowieka pierwotnego, o którym pisał J.J. Rousseau, wolnego od niszczących go sztucznie wytworzonych zasad społecznych, tworzących sieć kajdan religijno-społecznych. Już na pierwszy rzut oka widać idiotyzm tego typu myślenia, ponieważ to, co wydaje się dla tak myślących niewolą, w gruncie rzeczy jest po prostu sposobem ułożenia wspólnego życia w ramach danej społeczności, najczęściej opartym o poznaną na przestrzeni wieków rzeczywistość. Jeśli więc nie chcieć wpisywać takiego podejścia do społeczności w szereg chorób psychicznych, należy przyjąć, iż stanowi to zaplanowaną wizję zniszczenia dotychczasowych społeczeństw na rzecz bliżej nieokreślonego, lecz pełnego szczęścia nowego społeczeństwa z gruntownie przebudowaną wizją nowego człowieka.
50/2017 (1171) 2017-12-13
19 sierpnia 1915 r. 4 armia austro-węgierska dotarła do linii Bugu na odcinku od Janowa Podlaskeigo do Niemirowa. Jej prawe skrzydło - 37 DP - szturmowało szańce rosyjskie koło Zalesia. W Białej Podlaskiej mieściła się komenda austriackiej 4 DP. Na południe od Białej Podlaskiej, na odcinku od Jabłonia do Sławatycz, działała armia feldmarszałka Mackensena.

1 Brygada Legionów, będąca w odwodzie, zbliżała się również do Bugu w rejonie Niemirowa, ale zanim tam dotarła, przyniosła radość i nadzieję innym nadbużnym miejscowościom. Kapelan 1 brygady ks. J. Panaś pod datą 19 sierpnia zanotował: „Stajemy nad Bugiem w Pawłowie. Włościanin Franciszek Wojczuk opowiada mi, że wczoraj go pytali Kozacy - gdzie polska granica? Odpowiedział im, że gdzieś koło Kijowa. Na to strapieni Kozacy: «Do Bugu będziemy tylko odchodzić, więcej nie!»”. Natomiast znany literat Władysław Orkan, żołnierz 4 pp Legionów, zapisał: „Oddział zbliżał się szybkim marszem ku Bugowi. Nadarzony po drodze przewodnik - stary chłop, siwy unita, dreptał obok konia pułkownika i poruszony tą chwilą niespodziewaną, spowiadał się w odstępach.
50/2017 (1171) 2017-12-13
7 grudnia, w wigilię Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w siedleckiej katedrze odbyło się dekanalne spotkanie młodzieży. Hasłem przewodnim były słowa: „Nie bój się!”.

W Mszy św. i konferencji uczestniczyła młodzież ze wszystkich siedleckich parafii. Spotkanie zostało przygotowane w oparciu o nowy programu formacyjny dla młodzieży „Oto ja!”. Nawiązuje on do hasła Światowych Dni Młodzieży: „Oto Ja, służebnica Pańska, niech Mi się stanie według Twego słowa”, które odbędą się w 2019 r. w Panamie. Bp Marek Solarczyk, przewodniczący rady ds. duszpasterstwa młodzieży Konferencji Episkopatu Polski, podczas spotkania duszpasterzy młodzieży w Warszawie wyjaśnił, że „nowy program duszpasterski zaprasza każdego z nas do odnalezienia osobistej relacji z Bogiem, ale także podjęcia z ufnością życiowych wyzwań. Poprzez następne miesiące będziemy odkrywali bogactwo duchowych darów Boga, aktywnie podejmowali naszą odpowiedzialność za przyszłoroczny Synod Biskupów poświęcony młodym oraz dynamicznie przygotowywali się do ŚDM w Panamie”.