Co kilkanaście dni w postępowych mediach na całym świecie głośno
jest o szwedzkiej nastolatce, która swego czasu przestała chodzić do
szkoły, by poświęcić się ratowaniu Ziemi przed klimatyczną zagładą.
W ubiegłym tygodniu wielu mieszkańców planety po raz kolejny wstrzymało oddech, oczekując w napięciu, co też mądrego powie młody autorytet ekologów, który po trzech tygodniach żeglugi przez Atlantyk na pokładzie nowoczesnego katamaranu z wychodkiem oraz kilkugodzinnej podróży „środkiem transportu zostawiającym znikomy ślad węglowy” dotarł tym razem do Madrytu, na kolejny już szczyt klimatyczny. Greta Thunberg, bo o niej mowa, od pewnego czasu jest kimś więcej niż tylko symbolem walki z tzw. globalnym ociepleniem. Dziecko, które jeszcze niedawno wyciągało palcem gile z nosa, stało się dziś wyrocznią, jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie, drogowskazem pokazującym, w jakim kierunku wypada podążać, by nie odstawać od „lepszej” części społeczeństwa.
W ubiegłym tygodniu wielu mieszkańców planety po raz kolejny wstrzymało oddech, oczekując w napięciu, co też mądrego powie młody autorytet ekologów, który po trzech tygodniach żeglugi przez Atlantyk na pokładzie nowoczesnego katamaranu z wychodkiem oraz kilkugodzinnej podróży „środkiem transportu zostawiającym znikomy ślad węglowy” dotarł tym razem do Madrytu, na kolejny już szczyt klimatyczny. Greta Thunberg, bo o niej mowa, od pewnego czasu jest kimś więcej niż tylko symbolem walki z tzw. globalnym ociepleniem. Dziecko, które jeszcze niedawno wyciągało palcem gile z nosa, stało się dziś wyrocznią, jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie, drogowskazem pokazującym, w jakim kierunku wypada podążać, by nie odstawać od „lepszej” części społeczeństwa.