Region
7/2021 (1332) 2021-02-17
Z powodu epidemii przełożono w czasie oficjalne otwarcie Bialskiej Onkologii na bliżej nieokreślony termin. Natomiast zaplanowane na połowę lutego przeniesienie do nowego gmachu oddziałów onkologii klinicznej, hematologii, chemioterapii jednego dnia oraz poradni onkologicznej odbędzie się pod koniec pierwszego kwartału.

- Budynek Bialskiej Onkologii został już odebrany od wykonawcy prac. Zakończono oznakowanie gmachu, a obecnie trwa jego meblowanie - informuje Magdalena Us, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białej Podlaskiej, dodając, iż na finiszu jest też dostawa sprzętu medycznego. Na potrzeby pacjentów BO zakupiono m.in. rezonans magnetyczny o natężeniu pola magnetycznego 3 Tesla. - Jest on nieocenionym narzędziem w zakresie wczesnej diagnostyki onkologicznej oraz oceny wielu zmian ogniskowych i nowotworowych - podkreśla. M. Us. Wartość rezonansu magnetycznego wraz z adaptacją pomieszczeń wyniosła 8 mln zł. Do dyspozycji będzie też mammograf cyfrowy z możliwością wykonywania m.in. badań tomosyntezy, badań dwuenergetycznych z kontrastem czy biopsji stereotaktycznej. Jego koszt to 1,6 mln zł.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Trwające kilka miesięcy analizy przyniosły trudne, ale konieczne rozstrzygnięcia. Gminni radni podjęli decyzję o likwidacji Szkoły Podstawowej w Starym Zadybiu.

Ulokowana w zabytkowym, niszczejącym dworku placówka od września zostanie zamknięta. Dla jednych to ulga, a dla drugich - pożegnanie z historią. Szkoła w ostatnich kilkudziesięciu latach (zwłaszcza w początkowym okresie istnienia) miała bowiem zdecydowanie komunistyczny rodowód. Jej patronem był walczący u boku Armii Czerwonej 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa”. Formacja tylko przez krótki czas w 1944 r. stacjonowała w Zadybiu. Dziś powodem do dyskomfortu może być sam wygląd szkolnego sztandaru z imieniem patrona, na którym wizerunek orła wciąż jest bez korony. Gdy do tego dołoży się zmiany demograficzne i stale rosnące koszty utrzymania podstawówki, łatwiej zrozumieć decyzję radnych. Za likwidacją było dziesięciu spośród zebranych na sesji. Trzech sprzeciwiło się, zaś dwóch wstrzymało od głosu.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Różaniec z ks. Teodorem, a może z o. Adamem? Katecheza - jedna z setek dostępnych na youtube - ks. Piotra Pawlukiewicza? Nie ma problemu. A może krótki film na rozbudzenie „zassany” z profilu „Langusta na palmie” o. Adama Szustaka? Nie ta wrażliwość? OK. Idziemy dalej.

Ks. Dominik Chmielewski - rozkochany w Maryi, przez wielu zwalczany za swoją bezkompromisowość? A może któryś z jezuitów: Grzegorz Kramer albo Dariusz Piórkowski? Ich internetowe wpisy jednym otwierają oczy na żywe słowo Boże, zmuszają do myślenia, innych doprowadzają do szewskiej pasji nadużywaniem słowa „ja” w przekazie. Jeśli nie oni, to może ks. Andrzej Draguła, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zadający niewygodne pytania? O. Wojciech Jędrzejewski w swoim „Ewangeliarzu” w półtorej minuty - z wielką lekkością i prostotą - „przekładający z polskiego na nasze” najtrudniejsze zdania Biblii? O. Pelanowski - lubiany, popularny, ale też pogubiony (wykluczono go niedawno z macierzystego zgromadzenia)? Albo tłumaczący „o co właściwie nam chodzi” w wierze ks. Wojciech Węgrzyniak, ks. Rafał Jarosiewicz, ks. Artur Stopka itd.? Można wymieniać dalej.
7/2021 (1332) 2021-02-17
„Wybierając POLSKIE produkty, wspierasz POLSKICH przedsiębiorców!” - apelują na ulotkach i w przestrzeni internetowej. Celem ich działań jest budzenie w społeczeństwie ducha patriotyzmu gospodarczego.

Prowadzone przez nas akcje służą edukowaniu konsumentów w kwestii wspierania polskiej przedsiębiorczości. Bez zdrowej i silnej gospodarki nie będziemy mieli szans na życie w wolności ekonomicznej i godnych warunkach, jakie możemy wypracować wspólnie jako naród - przyznają zgodnie. Co kryje hasło patriotyzm konsumencki? Jakie akcje sprzyjają budzeniu świadomości wspólnoty społecznej? O pracy podejmowanej w terenie i planach na najbliższe miesiące opowiadają liderzy działań promujących patriotyzm gospodarczy z regionu siedleckiego. - Inicjatywa pod hasłem patriotyzm gospodarczy wyszła od środowisk patriotycznych i katolickich działających w Siedlcach - wyjaśnia Bogdan Hałucha z organizacji Nasz Świadomy Rozwój. - Wybierając polskie towary, przyczyniamy się do poprawy kondycji rodzimej gospodarki - zauważa. Daniel Jóźwiak zrzeszony w Ruchu Narodowym i stowarzyszeniu Asumpt mówi wprost: - Naszymi działaniami zabiegamy o wzrost zamożności polskiego społeczeństwa.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Za pomocą fotografii pokazuje piękno Podlasia. Jednak nie przywiązuje wagi do aparatu, jakim robi zdjęcia. Bo aby uwiecznić w kadrze ten jeden, jedyny moment, liczy się coś innego niż sprzęt. - Trzeba potrafić się zatrzymać w tym zapędzonym życiu, dostrzec to coś i dopiero nacisnąć spust migawki - mówi fotograf Artur Bieńkowski.

Na co dzień mieszka w Janowie Podlaskim. Instruktor jeździectwa i wieloletni pracownik tamtejszej stadniny. Wiceprezes stowarzyszenia „Nadbużańskie dwory i pensjonaty”, członek zarządu Fundacji im. Ludwika Maciąga Eos, pasjonat fotografii. Swoje zamiłowanie do sztuki - jak podkreśla - zawdzięcza prof. L. Maciągowi, prof. Stanisławowi Bajowi i Maciejowi Falkiewiczowi. Inspiracji fotograficznych szuka w otoczeniu janowskich koni i krajobrazu nadbużańskich łąk i pól. Efekty jego pracy możemy oglądać na wirtualnej wystawie pt. „Podlasie Artura Bieńkowskiego”, której wernisaż odbył się online 8 lutego. Zdjęcia są dostępne portalach internetowych oraz facebookowych profilach Bialskiego Centrum Kultury, Galerii Podlaskiej oraz samego autora.
7/2021 (1332) 2021-02-17
O tym, kiedy uczniowie wrócą do szkół, czy nauczanie zdalne pozostanie z nami na dłużej, a także na czym będzie polegać nowa formuła wspierania dzieci i uczniów, zwłaszcza z niepełnosprawnością, oraz ich rodzin, mówi minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nauka zdalna nie jest docelowym modelem edukacji. Ma jednak zalety, które można wykorzystać jako uzupełnienie kształcenia tradycyjnego. Prawie od roku uczniowie mają styczność z nauką zdalną, to konieczność w czasie pandemii. Nie wiemy, co będzie się działo w następnych latach, również jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, pandemiczne. Dlatego tak ważne jest, aby te zdobycze nauki zdalnej były rozwijane, żeby być gotowym w danym momencie na sprawne przejście na nauczanie zdalne. Oczywiście trzeba pamiętać, że jesteśmy ludźmi, zaś kwestie wspólnoty, relacji są dla nas bardzo ważne. Uczeń potrzebuje kontaktu z nauczycielem, a nauczyciel z uczniem - to naturalne. Tego niestety nie ma w nauczaniu zdalnym, dlatego zależy nam na tym, aby jak najszybciej i jeśli tylko będzie to możliwe, uczniowie wrócili do szkoły.
7/2021 (1332) 2021-02-17
W latach dwutysięcznych jeden z polskich księży przebywający w ramach tzw. wakacyjnego zastępstwa na niewielkiej niemieckiej parafii w Bawarii w czasie homilii podjął temat spowiedzi. Nie głosił żadnych teologicznych rewelacji. Ot, kilka podstawowych faktów katechizmowych: pięć warunków dobrej spowiedzi itp. Jakie mogło być jego zdumienie, gdy wychodząc po zakończonej Mszy z kościoła, usłyszał kierowaną pod jego adresem recenzję: „Herr Pfarrer, dawno nie słyszałem tak odważnego i kontrowersyjnego kazania!”.

Podobne słowa mogłyby wprawić w osłupienie niejednego księdza pochodzącego z Polski, gdzie temat grzechu, nawrócenia czy pokuty należy, póki co, ciągle jeszcze do podstawowego kanonu tematów kaznodziejskich, szczególnie w czasie rekolekcji czy misji parafialnych. Nie znaczy to jednak, że obecny na Zachodzie zanik poczucia i wagi grzechu nie zbliża się do granicy na Bugu. On nie tylko się zbliża, on galopuje i tylko patrzeć, jak i u nas grzech i pokuta staną się także w Kościele tematem tabu, a przynajmniej passé. Temat ten staje bowiem w kontrze do hołdowanej od lat, i to nie tylko przez młode pokolenie, kulturze hedonizmu, czyli kultu przyjemności, i idącemu z nią w parze permisywizmu moralnego, który polega na rozumieniu wolności jako przyzwolenia na robienie wszystkiego, na co się tylko ma ochotę, przy jednoczesnym odrzuceniu konieczności ponoszenia konsekwencji za swe czyny.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Córko Moja, rozważaj często cierpienia Moje, które dla ciebie poniosłem, a nic ci się wielkim nie wyda, co ty cierpisz dla Mnie. Najwięcej Mi się podobasz, kiedy rozważasz Moją bolesną mękę... - mówił Jezus do św. s. Faustyny (Dz 1512).

Jak mamy to robić? Chociażby przez nabożeństwa wielkopostne. Gorzkie żale i Drogę krzyżową można odprawiać nie tylko w kościele, ale i w domu. Dawniej rodzinne gromadzenie się na tych nabożeństwach było świętą tradycją. Dziś jest ona zapomniana, a szkoda, bo pięknie integrowała domowników. Była też szkołą modlitwy i wiary dla młodszych pokoleń. Gorzkie żale pierwotnie nosiły nazwę „Snopek mirry z ogrodu getsemańskiego”. Ten piękny tytuł jest bardzo wymowny. Mirra to wonna żywica otrzymywana z krzewów balsamowca. Wypływa samoistnie z drzewa w postaci czerwonobrunatnych grudek. Jest pachnąca i gorzka. Używano jej w celach leczniczych, do balsamowania zwłok i do kadzidła. Jaki to ma związek z Gorzkimi żalami? Czyż poszczególne hymny i pieśni, które składają się na to nabożeństwo, nie są wiązką żywej modlitwy? Gorycz mirry mówi o niesprawiedliwości, jakiej doświadczył Jezus, a jej woń wykorzystywana w liturgii wskazuje na boskość Tego, który za nas cierpiał.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Granice zainteresowań watykańskich gremiów są jak granice kosmosu - nie do oznaczenia przez nasz ludzki umysł. Taka konstatacja przyszła mi do głowy po przyjęciu do wiadomości przesłania papieskiego z okazji Światowego Dnia Roślin Strączkowych.

Tematyka wystąpień głowy Kościoła katolickiego, przynajmniej od kilkudziesięciu lat, oscyluje coraz bardziej wokół tematów cokolwiek mało istotnych dla ludzkiej społeczności. Pośród trwającego konfliktu cywilizacyjnego, którego znamieniem jest walcowanie pozostałości kultury zachodniej oraz krwawa rozprawa z chrześcijanami przez bojówki skrajnych muzułmanów i hinduistów, Kościół zdaje się zachowywać jak wydający swój odgłos płetwal błękitny. Być może takie właśnie są czasy, że pozostało nam tylko piszczeć jak mysz przyduszona miotłą, czym nie wzruszy ani myśliwego, ani kota czekającego na ucztę zapewnioną przez skrzętną gospodynię. Przepraszam za być może zbyt wielki sarkazm, szczególnie w obliczu rozpoczętego właśnie czasu Wielkiego Postu, ale nie mogę powstrzymać się od niego, gdy napotykam takie kwiecie na kościelnej łączce. Ogólnie można byłoby zbyć tę informację stwierdzeniem, że jest nic nieznacząca i stanowi jakiś tam przypadek przy pracy młynów watykańskich.
7/2021 (1332) 2021-02-17
Radosław Markowski, polski socjolog, politolog, nauczyciel akademicki i publicysta, profesor nauk społecznych, specjalista w zakresie porównawczych nauk politycznych i analizy zachowań wyborczych (podaję za Wikipedią dla niezorientowanych, jednak w nadziei, że profesora nie obrażam), wszem wobec i każdemu z osobna ogłosił, że nie tankuje na Orlenie.

Powód jest albo nie jest - każdy może sobie wybrać odpowiadającą mu opcję - prozaiczny: Orlen to koncern ściśle związany z aktualnie sprawującymi władzę. Co prawda profesor Markowski nie zadeklarował jeszcze, gdzie za potrzebą chodzi (na razie nie pojawiła się informacja, czy należy do utworzonej w sieci grupy „Na Orlenie robię tylko siku”), za to podpowiada obywatelom, aby zwracali uwagę, w jakim banku trzymają pieniądze, gdzie się ubezpieczają, dokąd jeżdżą na wakacje. Bo - niech pamiętają! - przynajmniej część wpływów z tego zostanie przetransferowana na walkę z demokracją. I niech się troszczą o rejony wolne od LGBT, czyli pilnują, żeby nie trafiła tam nawet jedna złotówka. I niech ich Pan Bóg broni przed miejscami w jakikolwiek sposób związanymi z polskim rządem. Czyli w ogóle niech się nie lenią, tylko na baczności mają. Żadnych pustych deklaracji.