Region
8/2016 (1077) 2016-02-24
Koncepcja zagospodarowania przestrzennego miejskiego obszaru funkcjonalnego ośrodka subregionalnego Siedlec zaniepokoiła gminnych radnych. Powód? Stwierdzenie o możliwej korekcie granic miasta…

Uwaga ta pojawiła się jako rekomendacja do dokumentu przygotowanego przez siedlecki oddział Mazowieckiego Biura Planowania Regionalnego w Warszawie. Jak tłumaczyła dyrektor Urszula Gadomska, placówka zajmuje się wykonawstwem m.in. strategii rozwoju i planu zagospodarowania przestrzennego województwa.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Wytwórnia pasz, która ma powstać, nie będzie emitować nieprzyjemnych zapachów - uspokaja firma Łukpasz, która chce zainwestować w łukowskiej podstrefie ekonomicznej. Tymczasem mieszkańcy nie wierzą w zapewnienia inwestora i protestują przeciwko powstaniu zakładu.

Budowa podstrefy ekonomicznej trwała kilkanaście miesięcy. Otwarto ją z wielką pompą w listopadzie 2014 r. Podczas inauguracji przekonywano, że włączenie nowych terenów inwestycyjnych do specjalnej strefy ekonomicznej podwyższy atrakcyjność inwestycyjną miasta i gminy. Podstrefa miała być także szansą na szybszy rozwój powiatu łukowskiego i całego województwa lubelskiego. Przedsiębiorcy, którzy otworzą swoje zakłady na jej terenie, mogą liczyć m.in. na ulgi podatkowe.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Ośrodek misyjny w Tanzanii we wschodniej Afryce, a tam - brak sterylnej sali operacyjnej, znieczulenie tylko miejscowe, brak sprzętu chirurgicznego, lekarstw, opatrunków… Musiało wystarczyć to, co udało się przywieźć z Polski. W takich warunkach w ciągu dwóch tygodni stycznia siedlecki chirurg Kryspin Mitura wraz z dwoma kolegami przeprowadzili 91 operacji.

Polscy chirurdzy trafili do Kiabakari, niewielkiej miejscowości, w której od 25 lat mieszka i pracuje polski misjonarz ks. Wojciech Kościelniak. - Wybudował tam sanktuarium Bożego Miłosierdzia, ośrodek edukacyjny i medyczny. Problemem jest jednak brak specjalistów. Dołączyliśmy do zespołu zwykle świadczącego pomoc pielęgniarską, szybką diagnostykę HIV i malarii.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Na listy TW trafiali w różny sposób: dali się zaszantażować, zostali nakryci na zdradzie współmałżonka, spowodowali wypadek po pijaku, na jaw wyszły wstydliwe grzechy ich młodości. Chcieli chronić rodzinę, siebie, dotychczasowe życie. Inni donosili za paszport, zgodę na wyjazd zagraniczny. Albo za kasę.

Byli tacy, którzy kolaborowali z SB, ponieważ sprawiało im to złośliwą przyjemność, dawało poczucie władzy, wrażenie wpływu na rzeczywistość: móc dopiec nielubianemu sąsiadowi, pogrążyć szefa, zarobić dodatkowe pieniądze! O kilku z nich - o dziejach ich upadku - słyszymy dziś. Zdecydowana większość zabierze do grobu tajemnicę. Może mijamy ich codziennie: szpakowatych, miłych panów - dawnych bezpieczniackich funkcjonariuszy i donosicieli, nie podejrzewając, jak mroczną niosą w swojej pamięci przeszłość.
8/2016 (1077) 2016-02-24
W piątek, 12 lutego, w Radzyńskiej Izbie Regionalnej otwarta została wystawa poświęcona życiu i działalności patriotycznej oraz pedagogicznej Rudolfa Probsta.

Spotkanie zostało zorganizowane w wigilię pierwszej rocznicy śmierci żołnierza Armii Krajowej, wieloletniego wychowawcy radzyńskiej młodzieży, turysty, dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego. Podczas wernisażu zaprezentowany został film Byłem w Gestapo. Nie obyło się też bez wspomnień - wychowanków, współpracowników, przyjaciół, kombatantów.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Spektakle znanych i utytułowanych teatrów amatorskich wschodniej Polski, wykład o najważniejszych metodach aktorskich XX w. oraz zamknięte warsztaty dla uczestników festiwalu złożą się na Spiżarnię teatralnych smaków.

Spotkania teatralne trwające od 26 do 28 lutego w Radzyńskim Ośrodku Kultury zainicjowała i przygotowała młodzieżowa grupa teatralna Już kończymy pod kierunkiem Ewy Śliwińskiej. Jak wyjaśnia instruktor teatralna, pomysł zorganizowania festiwalu zrodził się podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Teatrów Amatorskich i Monodramistów w Rudce, w którym teatr Już kończymy uczestniczył po raz drugi.
8/2016 (1077) 2016-02-24
W gościnności mieszkańców Czadu zawiera się chęć podzielenia się z gościem tym, co kto posiada. Każdy przychodzi z własnym prezentem, odchodzi z błogosławieństwem.

Niedzielną Eucharystię rozpoczynamy z kilkuminutowym opóźnieniem - tak nakazują tutejsze zwyczaje. Sprawdza się powiedzenie, że Europejczycy mają zegarki, a mieszkańcy Afryki - czas. Zresztą umówić się na konkretną godzinę w Czadzie nie jest łatwo. Najpierw ma miejsce oficjalne powitanie przedstawiciela wspólnoty parafialnej. Kościół wybudowany w latach 60 ubiegłego wieku jest wypełniony po brzegi. Wszyscy siedzą.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Król miłości i miłosierdzia został zanurzony w morzu nienawiści, przemocy i okrucieństwa. Pozwolił się zranić bardzo głęboko. W obliczu tak wielkiego zła trudno nawet o słowa…

Arcykapłanom skupionym w Wysokiej Radzie bardzo się spieszyło. Widać to na każdym kroku. Bali się, że aresztowanie Nauczyciela z Nazaretu może spowodować wzburzenie ludu. Pomylili się. Nikt nie stanął w Jego obronie. Oskarżyciele inaczej wyobrażali sobie cały proces. Okazało się, że i tym razem Jezus nie mieścił się w ich schematycznym myśleniu. Wszystko było na odwrót, choć starali się zachować pozory.
8/2016 (1077) 2016-02-24
Od maja zeszłego roku trwa festiwal zmian. I jak to zwykle bywa, jedni są zachwyceni, inni niechętni, jeszcze inni przeciwni, a i przerażeni też się trafiają. Wydawać by się mogło, że każdy rozsądny człowiek zrozumie konieczność - lub choćby oczywistość - zmian również w TVP. Są one przecież naturalną konsekwencją tych wcześniejszych, na samej górze. A jednak: albo rozumienia, albo rozsądku niektórym wyraźnie brakuje.

Każdy z nas, rozpoczynając nowe dzieło, do jego wspólnej realizacji zaprosi ludzi, na których przynajmniej przypuszczenie pozwala mu polegać. Czemu więc takie zaskoczenie, a często wręcz oburzenie wywołują zmiany w tym naszym ogólnonarodowym medium telewizyjnym, skoro gołym okiem widać, że to niektórym dziennikarzom było bardziej nie po drodze z nową władzą, niż nowej władzy z nimi?
8/2016 (1077) 2016-02-24
Pisząc na przełomie 1943 i 1944 r. opowiadanie pt. Folwark zwierzęcy, George Orwell nawet nie przypuszczał, że jego wizja spełni się w niecałe 45 lat. A dokładnie - jej zakończenie będzie miało swoje miejsce w końcówce lat 90 ubiegłego wieku. Istotną bowiem dla całego opowiadania jest ostatnia scena biesiady ludzi ze świniami.

Śledząc losy bohaterów dziełka Orwella, z pasją dostrzegamy podobieństwa do systemu komunistycznego być może bardziej w innych krajach, aniżeli w naszym. W końcówce jednak odnajdujemy moment przemianowania Folwarku Zwierzęcego na Folwark Dworski, co ma stanowić - zdaniem naczelnego wieprza - powrót do starych tradycji, jeszcze z czasów pana Jonesa, właściciela dóbr, w których zbuntowały się zwierzęta.