Znamy laureatów
Zakończył się VI Ogólnopolski Festiwal Teatrów „Sztuka plus
Komercja”, który od października gościł na deskach Sceny Teatralnej
Miasta Siedlce.
Podczas gali podsumowującej, która odbyła się 20 lutego w Centrum Kultury i Sztuki, poznaliśmy laureatów festiwalu. Za najlepszy spektakl jury uznało „Nikt nie jest doskonały” Agencji Artystycznej 44. Nagrodę publiczności wygrał Teatr Kamienica ze sztuką „SPA czyli salon ponętnych alternatyw”, zaś dziennikarze swoją nagrodę przyznali Teatrowi My za sztukę „Kochanie na kredyt”. Najlepszym aktorem festiwalu został Piotr Szwedes. Nagrodzeni przekazali otrzymane pieniądze na cele charytatywne. - Kolejny festiwal mamy już za sobą. Z żalem musimy go pożegnać, ale wszystko, co się zaczyna, kiedyś się kończy. Z nadzieją, oczywiście, na kontynuację - stwierdził Waldemar Koperkiewicz, dyrektor CKiS Sceny Teatralnej Miasta Siedlce oraz festiwalu.
Podczas gali podsumowującej, która odbyła się 20 lutego w Centrum Kultury i Sztuki, poznaliśmy laureatów festiwalu. Za najlepszy spektakl jury uznało „Nikt nie jest doskonały” Agencji Artystycznej 44. Nagrodę publiczności wygrał Teatr Kamienica ze sztuką „SPA czyli salon ponętnych alternatyw”, zaś dziennikarze swoją nagrodę przyznali Teatrowi My za sztukę „Kochanie na kredyt”. Najlepszym aktorem festiwalu został Piotr Szwedes. Nagrodzeni przekazali otrzymane pieniądze na cele charytatywne. - Kolejny festiwal mamy już za sobą. Z żalem musimy go pożegnać, ale wszystko, co się zaczyna, kiedyś się kończy. Z nadzieją, oczywiście, na kontynuację - stwierdził Waldemar Koperkiewicz, dyrektor CKiS Sceny Teatralnej Miasta Siedlce oraz festiwalu.
Ile kosztuje żona w Sudanie Południowym, co jego mieszkańcy
sądzą o piegach, co oznacza „pipty fands” - na te i wiele innych
pytań odpowiadał gość ostatniego spotkania w ramach cyklu „Vito
Extreme - Żyj z pasją” P. Horzela, który przy okazji przyznał, że
jego rodzinne korzenie sięgają podsiedleckiego Topórka.
Pierwotnie hasłem miał być „Boliwijski Wspin - od czubków drzew po szczyty gór”, a prelegentami Marzena i Krzysztof Wystarchowie, którzy od lat regularnie wracają do Boliwii, by wspinać się na drzewa w Amazonii. Niestety, awaria samochodu sprawiła, że nie mogli dojechać do Siedlec na czas. Zastąpił ich P. Horzela, który w ekspresowym tempie przybył z Warszawy, by zabrać zgromadzonych w Instytucie Biologii Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w podróż po Sudanie Południowym.
Pierwotnie hasłem miał być „Boliwijski Wspin - od czubków drzew po szczyty gór”, a prelegentami Marzena i Krzysztof Wystarchowie, którzy od lat regularnie wracają do Boliwii, by wspinać się na drzewa w Amazonii. Niestety, awaria samochodu sprawiła, że nie mogli dojechać do Siedlec na czas. Zastąpił ich P. Horzela, który w ekspresowym tempie przybył z Warszawy, by zabrać zgromadzonych w Instytucie Biologii Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w podróż po Sudanie Południowym.
Rozmowa z dr. Romanem Zającem, biblistą i demonologiem,
absolwentem Instytutu Nauk Biblijnych Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego, autorem książki „Przewodnik po Niebie, Piekle i ich
mieszkańcach”.
Poszczenie to powstrzymywanie się od jedzenia, jak to czynili chrześcijanie przed wiekami, ale także na przykład czasowa rezygnacja z czytania gazet bądź oglądania filmów i z niepotrzebnych zakupów, z poczty elektronicznej czy facebooka oraz innych aspektów codziennego życia zaliczanych do rozrywek. Po prostu: czasami musimy świętować i mieć wszystko w nadmiarze, czasami zaś potrzebne nam jest podporządkowanie się dyscyplinie. To nadaje życiu pewien rytm. Człowiek potrzebuje takiego postu, który go uwolni od siebie samego. Uczyni wolnym dla Boga, a przez to dla innych ludzi. Chrześcijański post ma więc cel duchowy. Jego sensem jest zbliżenie się do Pana w modlitwie. Gdy czytamy Biblię, widzimy, że ludzie w czasie postów modlili się. To właśnie bliskość z Bogiem w modlitwie jest podstawą każdego chrześcijańskiego postu.
Poszczenie to powstrzymywanie się od jedzenia, jak to czynili chrześcijanie przed wiekami, ale także na przykład czasowa rezygnacja z czytania gazet bądź oglądania filmów i z niepotrzebnych zakupów, z poczty elektronicznej czy facebooka oraz innych aspektów codziennego życia zaliczanych do rozrywek. Po prostu: czasami musimy świętować i mieć wszystko w nadmiarze, czasami zaś potrzebne nam jest podporządkowanie się dyscyplinie. To nadaje życiu pewien rytm. Człowiek potrzebuje takiego postu, który go uwolni od siebie samego. Uczyni wolnym dla Boga, a przez to dla innych ludzi. Chrześcijański post ma więc cel duchowy. Jego sensem jest zbliżenie się do Pana w modlitwie. Gdy czytamy Biblię, widzimy, że ludzie w czasie postów modlili się. To właśnie bliskość z Bogiem w modlitwie jest podstawą każdego chrześcijańskiego postu.
W ogóle się o to nie prosiłam - mówi Agnieszka Osytek,
siedlczanka, która pobiegła z ogniem olimpijskim w sztafecie
poprzedzającej Zimowe Igrzyska Olimpijskie Pjongczang 2018.
- Wylecieliśmy 5 stycznia, ósmego biegliśmy, dziewiątego wracaliśmy. Krótko. Ale firma Samsung zapewniła nam pełny komfort. Dbali, żebyśmy i trochę odpoczęli, i zwiedzili, pobawili się, poznali jako grupa. - Biegłam ósma, w 69 dniu - opowiada o koreańskiej przygodzie Agnieszka. - Bieg jest niesamowity - emocje, które ciągle w niej są, przekładają się na czas teraźniejszy. - Jestem w pierwszej grupie, 5.40 rano. Wiozą nas - każdego do jego stanowiska. Trenowałam przed wyjazdem siedem tygodni, a tu ledwie 200 m do pokonania. Liczyłam na dłuższy dystans - śmieje się Agnieszka. I wraca do emocji. - To niezwykłe uczucie, kiedy widzisz takie zgromadzenie wzdłuż trasy. Stoją z chorągiewkami i wołają: Aga, biegnij, brawo Polska. Po polsku!
- Wylecieliśmy 5 stycznia, ósmego biegliśmy, dziewiątego wracaliśmy. Krótko. Ale firma Samsung zapewniła nam pełny komfort. Dbali, żebyśmy i trochę odpoczęli, i zwiedzili, pobawili się, poznali jako grupa. - Biegłam ósma, w 69 dniu - opowiada o koreańskiej przygodzie Agnieszka. - Bieg jest niesamowity - emocje, które ciągle w niej są, przekładają się na czas teraźniejszy. - Jestem w pierwszej grupie, 5.40 rano. Wiozą nas - każdego do jego stanowiska. Trenowałam przed wyjazdem siedem tygodni, a tu ledwie 200 m do pokonania. Liczyłam na dłuższy dystans - śmieje się Agnieszka. I wraca do emocji. - To niezwykłe uczucie, kiedy widzisz takie zgromadzenie wzdłuż trasy. Stoją z chorągiewkami i wołają: Aga, biegnij, brawo Polska. Po polsku!
W ostatnim artykule poruszone zostały kwestie dotyczące wad
fizycznych przedmiotu umowy oraz jego niezgodności z samą umową.
Konsumentowi przysługuje w tym przypadku roszczenie z tytułu
gwarancji bądź rękojmi.
Podmiotami odpowiedzialnymi za takie żądania są odpowiednio producent oraz sprzedawca. Co istotne, powyższe roszczenia odnoszą się do umów, które zostały zawarte w sposób właściwy - nie dotyczą sytuacji, kiedy kwestionowana jest treść i ważność samej umowy. W tym artykule będę chciał skupić się na sytuacji związanej z czynnościami prawnymi, które bezpośrednio prowadzą do zawarcia umowy, oraz na samej umowie. Prawo cywilne pozwala w szczegółowo określonych sytuacjach na uchylenie się od skutków prawnych nieodpowiedniej umowy. Można bowiem uchylić się od umowy, która nie zostałaby zawarta przez stronę, gdyby ta wiedziała, że umowa jest niekorzystna. Mówiąc krótko: umowa nie doszłaby do skutku, gdyby nie została podjęta niewłaściwa decyzja co do chęci jej zawarcia.
Podmiotami odpowiedzialnymi za takie żądania są odpowiednio producent oraz sprzedawca. Co istotne, powyższe roszczenia odnoszą się do umów, które zostały zawarte w sposób właściwy - nie dotyczą sytuacji, kiedy kwestionowana jest treść i ważność samej umowy. W tym artykule będę chciał skupić się na sytuacji związanej z czynnościami prawnymi, które bezpośrednio prowadzą do zawarcia umowy, oraz na samej umowie. Prawo cywilne pozwala w szczegółowo określonych sytuacjach na uchylenie się od skutków prawnych nieodpowiedniej umowy. Można bowiem uchylić się od umowy, która nie zostałaby zawarta przez stronę, gdyby ta wiedziała, że umowa jest niekorzystna. Mówiąc krótko: umowa nie doszłaby do skutku, gdyby nie została podjęta niewłaściwa decyzja co do chęci jej zawarcia.
Rozmowa z Markiem Sulimą, radnym powiatu bialskiego i
przewodniczącym powiatowej komisji rolnictwa, hodowcą.
Rolnicy są obarczeni odpowiedzialnością, natomiast nikt nie tłumaczy się za brak odstrzału sanitarnego dzików i za nieprawidłowe podejście do znalezionych padłych zwierząt. W wielu przypadkach miejsca takie pozostają nieoznakowane i niezabezpieczone. Zwłoki leżą po kilka dni, a nawet tygodni i za to nikt nie odpowiada. Może bardziej przydałyby się ostrzejsze kontrole samochodów, które transportują martwe dziki do zakładów utylizacji? Dlaczego do tej pory żadne z kół nie poniosło konsekwencji za to, że nie wybijali tyle dzików, ile trzeba? W dodatku na pytanie mojego kolegi Adama Olszewskiego, który chciał się dowiedzieć, jak wygląda bioasekuracja myśliwych, zastępca lekarza weterynarii zasugerował byśmy nie zaogniali konfliktu. Dla mnie to niezrozumiałe.
Rolnicy są obarczeni odpowiedzialnością, natomiast nikt nie tłumaczy się za brak odstrzału sanitarnego dzików i za nieprawidłowe podejście do znalezionych padłych zwierząt. W wielu przypadkach miejsca takie pozostają nieoznakowane i niezabezpieczone. Zwłoki leżą po kilka dni, a nawet tygodni i za to nikt nie odpowiada. Może bardziej przydałyby się ostrzejsze kontrole samochodów, które transportują martwe dziki do zakładów utylizacji? Dlaczego do tej pory żadne z kół nie poniosło konsekwencji za to, że nie wybijali tyle dzików, ile trzeba? W dodatku na pytanie mojego kolegi Adama Olszewskiego, który chciał się dowiedzieć, jak wygląda bioasekuracja myśliwych, zastępca lekarza weterynarii zasugerował byśmy nie zaogniali konfliktu. Dla mnie to niezrozumiałe.
Mieszkańcy Włodawy pielęgnują pamięć o wyklętych, czyli tych,
którzy po wojnie walczyli z narzuconym Polsce reżimem
komunistycznym, wierząc też, że wkrótce zostaną odnalezione też
doczesne szczątki „Żelaznego”.
Od siedmiu lat pod pomnikiem żołnierzy oddziału Armii Krajowej- Wolności i Niezawiłości organizowane są uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na terenie Włodawy znajduje się skwer Żołnierzy Wyklętych oraz ulica Żołnierzy WiN. Lokalni historycy przygotowują publikacje oraz konferencje poświęcone braciom Taraszkiewiczom. W Okunince organizowany jest Żelazny Triathlon”, którego patronem jest Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, a we Włodawie odbywa się Bieg Tropem Wilczym. 3 stycznia 2018 r. minęło 71 lat od śmierci legendarnego dowódcy oddziału partyzanckiego Obwodu WiN Włodawa por. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”.
Od siedmiu lat pod pomnikiem żołnierzy oddziału Armii Krajowej- Wolności i Niezawiłości organizowane są uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na terenie Włodawy znajduje się skwer Żołnierzy Wyklętych oraz ulica Żołnierzy WiN. Lokalni historycy przygotowują publikacje oraz konferencje poświęcone braciom Taraszkiewiczom. W Okunince organizowany jest Żelazny Triathlon”, którego patronem jest Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, a we Włodawie odbywa się Bieg Tropem Wilczym. 3 stycznia 2018 r. minęło 71 lat od śmierci legendarnego dowódcy oddziału partyzanckiego Obwodu WiN Włodawa por. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia”.
Niektórym obszarom Mazowsza zarówno pod względem geograficznym,
jak i ekonomicznym bliżej jest do wschodnich regionów Polski. W
związku z tym rozpoczęto zabiegi o uwzględnienie części województwa
mazowieckiego w przyszłym Programie Operacyjnym Polska Wschodnia.
POPW to dodatkowe fundusze unijne, z których korzystają mniej zamożne województwa: podlaskie, lubelskie, podkarpackie, warmińsko- mazurskie i świętokrzyskie. Co ważne, wsparcie dotyczy w dużej mierze projektów infrastrukturalnych - dróg i kolei. - O przyjęcie Mazowsza do programu Polska Wschodnia ubiegaliśmy się od wielu lat, bo niektóre subregiony, np. siedlecki, radomski czy ostrołęcki, zdecydowanie kwalifikowały się do takiego dodatkowego wsparcia - podkreślił marszałek Adam Struzik podczas konferencji, która odbyła się 14 lutego w Siedlcach.
POPW to dodatkowe fundusze unijne, z których korzystają mniej zamożne województwa: podlaskie, lubelskie, podkarpackie, warmińsko- mazurskie i świętokrzyskie. Co ważne, wsparcie dotyczy w dużej mierze projektów infrastrukturalnych - dróg i kolei. - O przyjęcie Mazowsza do programu Polska Wschodnia ubiegaliśmy się od wielu lat, bo niektóre subregiony, np. siedlecki, radomski czy ostrołęcki, zdecydowanie kwalifikowały się do takiego dodatkowego wsparcia - podkreślił marszałek Adam Struzik podczas konferencji, która odbyła się 14 lutego w Siedlcach.
Najbardziej lubię patrzeć na wnuki i prawnuki - jak rosną,
zmieniają się. Wszystkie są mądre i piękne. Jest za co dziękować
Bogu - mówi o gromadce liczącej 28 wnucząt i 24 prawnucząt Krystyna
Łukanowska z Zalesia (powiat bialski) uhonorowana przez Prezydenta
RP Złotym Krzyżem Zasługi.
- Cieszę się, że Pan Bóg pozwolił dożyć takiej chwili. Mogłam uścisnąć rękę pana prezydenta, porozmawiać z jego małżonką. Poświęcili nam tyle uwagi… - relacjonuje spokojnie przebieg spotkania, w którym towarzyszyły jej dzieci, wnuki i prawnuki. Chociaż nie wszyscy bliscy mogli tego dnia być z panią Krystyną, reprezentacja rodziny i tak wypadła okazale. - Te przeżycia zostaną w naszych sercach, a pamiątkowe zdjęcia na pewno będą przekazywane z pokolenia na pokolenia - dodaje K. Łukanowska. Na 80 lat swojego życia K. Łukanowska patrzy ze spokojem i poczuciem spełnienia. Nie była to droga usłana różami. Urodziła się w Holi. W wieku trzech lat została osierocona.
- Cieszę się, że Pan Bóg pozwolił dożyć takiej chwili. Mogłam uścisnąć rękę pana prezydenta, porozmawiać z jego małżonką. Poświęcili nam tyle uwagi… - relacjonuje spokojnie przebieg spotkania, w którym towarzyszyły jej dzieci, wnuki i prawnuki. Chociaż nie wszyscy bliscy mogli tego dnia być z panią Krystyną, reprezentacja rodziny i tak wypadła okazale. - Te przeżycia zostaną w naszych sercach, a pamiątkowe zdjęcia na pewno będą przekazywane z pokolenia na pokolenia - dodaje K. Łukanowska. Na 80 lat swojego życia K. Łukanowska patrzy ze spokojem i poczuciem spełnienia. Nie była to droga usłana różami. Urodziła się w Holi. W wieku trzech lat została osierocona.