Diecezja
8/2018 (1180) 2018-02-21
12 lutego po długiej i ciężkiej chorobie zmarł ks. kan. Stanisław Dadas, dziekan dekanatu włodawskiego, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Mszy św. żałobnej za jego duszę w kościele Najświętszego Serca Jezusowego przewodniczył bp Kazimierz Gurda. W intencji zmarłego proboszcza modliło się wielu księży z diecezji siedleckiej, a także tłumy wiernych świeckich.

Bp K. Gurda - w obecności rodziny zmarłego oraz parafian - złożył wyrazy współczucia także w imieniu bp. Piotra Sawczuka oraz arcybiskupa Abla, ordynariusza prawosławnej diecezji lubelsko- chełmskiej. Mówił: - Chcemy spojrzeć na tajemnicę śmierci. Perspektywa wiecznego życia, dzięki Jezusowi, już się realizuje. On zapewnia nas, że wieczność zaczyna się na ziemi i trwa w tych, którzy w Jezusa wierzą i karmią się Jego Ciałem i Jego Krwią. Ci, którzy w Jezusa uwierzyli, pomimo tego, że umierają, trwają w Tym, który zmartwychwstał i żyje zawsze.
8/2018 (1180) 2018-02-21
W piątek 16 lutego w Muzeum Regionalnym w Siedlcach miała miejsce promocja książki Wandy Księżopolskiej „Kolędowanie. Wschodnie Mazowsze, południowe Podlasie”.

Przybyłych na spotkanie powitał Andrzej Matuszewicz, dyrektor MR. - W. Księżopolska przez długie lata pracy w MR wniosła ogromny wkład popularyzatorski i naukowy w działalność naszej placówki - zaznaczył, charakteryzując bohaterkę wieczoru. - Jest osobą cenioną i znaną. Wiedzę czerpała przede wszystkim z bliskich i częstych kontaktów z twórcami ludowymi. Bez tego nie da się stworzyć czegoś trwałego, tj. publikacji - mówił. Przyznał, że prezentowana książka stanowi kompendium wiedzy nt. kolędowania stanowiącego ważny segment kultury ludowej. W. Księżopolska opowieść o swoich bogatych doświadczeniem z kolędowaniem rozpoczęła od stwierdzenia, że dzisiaj słowo „kolędowanie” odnoszone jest najczęściej do śpiewania kolęd albo chodzenia księdza z wizytą duszpasterską.
8/2018 (1180) 2018-02-21
Przebudzenie z letargu nadeszło trochę niespodziewanie. Choć dziś wiem, że w życiu nie ma przypadków i Pan Bóg znalazł pretekst, by się o mnie upomnieć - mówi Małgorzata. Jej opowieść potwierdza tezę, że nie tylko zatwardziałym grzesznikom potrzebne jest nawrócenie… I że światowe powodzenie traci blichtr w zderzeniu z mocą przemieniającej Miłości.

Masz życie jak w Madrycie - słyszałam od znajomych. Nie próbowałam dociekać nawet, skąd wzięło się im to porównanie. Fakt - czułam się spełniona i jako kobieta, i jako matka, i jako żona. Zwłaszcza że to, co udało się mnie - czy raczej nam - wspólnie osiągnąć, było ziszczeniem marzeń, o których jako młoda dziewczyna nie śmiałam nawet śnić. Ale po kolei… Babcia zawsze powtarzała: „Jeśli chcesz być szczęśliwa, stawiaj siebie na samym końcu”. Innymi słowy: większa radość jest ze służby niż oczekiwania ukłonów. Babcia, podobnie jak jej córka, a moja mama, uczyła mnie, że życie, wobec którego nie ma się nadmiernych wymagań, daje spełnienie, bo pozwala uniknąć rozczarowania.
8/2018 (1180) 2018-02-21
Św. Tomasz z Akwinu powtarzał, że wszelka rada dotycząca zbawienia ludzkiego pochodzi od Ducha Świętego. On jest najlepszym doradcą i kierownikiem ludzkich serc.

Każdy rozsądny człowiek przed podjęciem ważnych decyzji radzi się innych. Nikt z nas nie może powiedzieć o sobie, że już wszystko wie, że nic go nie zaskoczy, że sam poradzi sobie z każda sprawą. Gotowość do szukania rady u mądrych osób świadczy o pokorze i roztropności. Swoich doradców mają wszyscy kościelni hierarchowie i przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Dobra rada zawsze jest na wagę złota. W Sekwencji o Duchu Świętym prosimy Go: „nagnij, co jest harde, rozgrzej serca twarde, prowadź zabłąkane…”. Każdy z nas przeżywał sytuacje, w których szczególnie mocno potrzebował wskazówki z góry. Dotyczyło to m.in. wyboru zawodu lub powołania, podjęcia pracy czy zadania, poradzenia sobie z jakimś problemem.
8/2018 (1180) 2018-02-21
„Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi” - zwykł mawiać ks. Józef Tischner. Prawda. Pobożność i mądrość - ze swojej natury - doskonale się dopełniają, uzasadniają (w myśl stwierdzenia św. Jana Pawła II, iż „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”).

Pobożność jest odpowiedzią rozumu i woli na fakt istnienia Boga, który daje się człowiekowi poznać, który przychodzi, aby go uratować, tj. zbawić! „Sam wyraz «pobożność» mieści w sobie znaczenie doskonale odpowiadające w naszej polskiej mowie swojej etymologii. Być pobożnym znaczy tyle «żyć po Bożemu»” - tłumaczyła w swojej książce „O pobożności prawdziwej i fałszywej” na początku XX w. Cecylia Plater-Zyberkówna. Problem zaczyna się w momencie, gdy ktoś owo „życie po Bożemu” zaczyna rozumieć opatrznie.
8/2018 (1180) 2018-02-21
W biblijnym opisie dziejów proroka Eliasza znaleźć można pewien fragment, który dość dobrze pasuje do tego, co dzisiaj dzieje się w związku z nowelizacją ustawy o IPN.

Otóż po zwyciężeniu fałszywego kultu Baala prorok wraz z ludem oczekiwał na spełnienie przez Boga obietnicy zakończenia suszy w królestwie izraelskim. Eliasz, poszukując znaków od Najwyższego, posyłał co rusz swojego sługę, by obserwował stan nieba. Dopiero za siódmym spojrzeniem na niebo sługa zauważył, iż znad morza podniosła się mała, wielkości ludzkiej dłoni, chmurka. Choć być może w rozumieniu większości obserwatorów nie mogła mieć znaczenia meteorologicznego, dla proroka stanowiła jednak znak niechybnego spełnienia się obietnicy Bożej oraz wyraźną zapowiedź ulewy. Mały znak oznacza zapowiedź wielkich wydarzeń. Podobnie i w przypadku zapisu w znowelizowanej ustawie.
8/2018 (1180) 2018-02-21
W kwietniu 1916 r. społeczeństwo siedleckie otrzymało od gubernatora Wallenberga zezwolenie na zorganizowanie obchodów 125 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Utworzył się komitet obchodów pod przewodnictwem prezesa Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego Franciszka Godlewskiego.

Opracował on program uroczystości, który obejmował sześć punktów: 1. Uroczyste nabożeństwo w nowym kościele. 2. Nabożeństwo w synagodze. 3. Pochód narodowy. 4. Odczyty o Konstytucji 3 Maja. 5. Wieczór narodowy w Sali Towarzystwa Muzycznego. 6. Kwesta i sprzedaż znaczków i chorągiewek na rzecz ubogich uczniów. Przy najruchliwszych ulicach miasta rozlepiono wielkie plakaty informujące o projektowanym obchodzie. 3 Maja 1916 r. uroczystości siedleckie rozpoczęły się nabożeństwem w nowym kościele (obecnie katedra). Specjalne kazanie wygłosił ks. Koronat Piotrowski.
8/2018 (1180) 2018-02-21
Represje, jakim poddani byli unici, miały jeden cel: sprawić, by wyrzekli się wiary katolickiej i przeszli na prawosławie. Niezłomnym, którzy mimo szykan i prześladowań trwali w łączności ze Stolicą Apostolską, sakramentalną pomoc nieśli misjonarze.

Rozdział książki ks. Kazimierza Dębskiego SDB poświęcony posłudze misjonarskiej głównie oo. jezuitów wśród mieszkańców Podlasia otwiera cytat z Księgi Amosa: „Oto nadejdą dni - mówi Pan - gdy ześlą głód na ziemię; nie głód chleba ani pragnienie wody, lecz głód słuchania słów Pańskich” (8,11). Na łamach opracowania „Bohaterstwo unitów podlaskich (1875-1905)” autor wspomina, że kiedy 4 maja 1875 r. zdrajca Marceli Popiel ogłosił akt przymusowego przejścia unitów na prawosławie, przez całe Podlasie szło potężne wołanie: „Pójdziemy raczej do kościołów łacińskich, ale nie damy sobie wydrzeć naszych świątyń i naszych obyczajów, a tym bardziej naszej wiary świętej!”.
8/2018 (1180) 2018-02-21
16 lutego odbyło się kolejne Nocne Czuwanie Młodych w Kodniu. Jego gościem był ks. Zbigniew Nikoniuk, proboszcz neounickiej parafii w Kostomłotach. Spotkanie dotyczyło szeroko pojętej jedności. Ks. Z. Nikoniuk najpierw skupił się na jedności w Kościele. W prosty i jasny sposób przywołał jego historię. Przypominał, że wiedzę o Kościele w pierwszej kolejności powinniśmy czerpać z Pisma Świętego i tradycji.

- Apostołowie chodzili za Jezusem i słuchali Go; wiedzieli, że nikt inny nie naucza tak jak On. Nie usłuchali tych, którzy potem zakazywali im głoszenia Ewangelii. Mówili: jak mamy nie mówić o Jezusie, skoro wszystko to, o czym opowiadamy, widzieliśmy na własne oczy? Po śmierci Mistrza rozeszli się na cały świat i wszędzie gromadzili uczniów, z którymi spotykali się na łamaniu chleba. Tak powstał obrzęd Mszy św. Oczywiście w zależności od miejsca wyglądała ona trochę inaczej, była „obudowana” innymi modlitwami, ale wszędzie była to ta sama Msza.