Region
9/2018 (1181) 2018-02-28
Budowa stadionu w Białej Podlaskiej znów stanęła pod znakiem zapytania. Miasto wyliczyło, że potrzebuje na ten cel ok. 26 mln zł. Inwestorzy chcą znacznie więcej.

Do drugiego przetargu zgłosiły się cztery firmy budowlane. - Najniższa oferta przekracza nasze szacunki o 13 mln zł. W dalszym ciągu chcemy budować stadion, ale nie wiemy, czy pozwolą nam na to nasze fundusze. Będziemy jednak próbować znaleźć brakujących 13 mln. Być może uda się je wygospodarować z ubiegłorocznej nadwyżki budżetowej. Konkrety będą znane w marcu, gdy opracowana zostanie nowelizacja budżetu. Warto podkreślić, że w budowie stadionu chce nam pomóc ministerstwo sportu, które przyznało na ten cel dotacje w wysokości 10 mln zł. Jeśli nie wybudujemy stadionu, nikt inny tego nie zrobi. Wykrojenie 40 mln zł z budżetu miasta jest bardzo trudne - mówi Dariusz Stefaniuk, prezydent Białej Podlaskiej.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Radni siedleccy zdecydowali o zmianach w budżecie, które umożliwią budowę centrum przesiadkowego. Inwestycja okazała się bowiem droższa, niż planowano.

Centrum przesiadkowe, które powstanie pod koniec września, będzie zlokalizowane po południowej stronie stacji kolejowej. Ma się składać z nowego dworca autobusowego i dwupoziomowego parkingu dla samochodów osobowych. Wartość całej inwestycji oszacowano na 13,5 mln zł. Dofinansowanie unijne otrzymane przez miasto na ten cel wyniosło 11,5 mln zł. W przetargu na budowę centrum złożono dwie oferty - obie w granicach 15 mln zł, a więc przekraczające kwotę z kosztorysu. Aby znaleźć brakującą kwotę, ale nie brać kolejnego kredytu, miasto zdecydowało się na przesunięcia w budżecie. Stosowny projekt uchwały przedłożono podczas sesji rady miasta, która odbyła się 23 lutego.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Wciąż za mało kochacie cierpienia i męki Jezusa. Jesteście sterylni w sercu z tego właśnie powodu - to słowa, które kapłan z Neapolu usłyszał od Matki Bożej. Pisze o tym Joanna Bątkiewicz- Brożek w książce „Droga Krzyżowa i Zmartwychwstanie Chrystusa z ks. Dolindo Ruotolo”.

Życie neapolitańskiego mistyka, któremu Jezus podyktował potężną modlitwę „Jezu, Ty się tym zajmij”, to pasmo cierpień. „Terror, jaki panował w rodzinie Ruotolo, trudno opisać. Ojciec wyznaczał co do minuty wszystkim domownikom rozkład dnia, dzieci nie mogły spóźnić się ze szkoły ani chwili. Czekał na nie z łodygami kopru w dłoni już przed bramą domu. W nocy ojciec budził zaspane dzieci, jeśli w ich zeszytach znalazł źle rozwiązane zadania, a czasem jedynie z powodu niekształtnych liter” - pisze J. Bątkiewicz- Brożek, autorka książek popularyzujących postać ks. Dolindo i jego dzieła.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Bardzo trudno mówić dziś o sumieniu. Wielu traktuje je jako niepotrzebny balast, przeszkadzający w budowaniu świata na prywatną, ludzką miarę. Współcześnie próbuje się je podporządkowywać zasadom ekonomii, zastępować sondażami. A niektórzy politycy wprost przyznają, że w ich świecie jego reguły nie obowiązują.

Wyrzuty sumienia traktowane są przez wielu jako słabość, nad którą należy zapanować. W powszechnym mniemaniu istnieją dziedziny życia, w których prawość sumienia a priori wyklucza z działania. Nie brakuje przykładów, gdzie otwarte przyznanie się do wiary i deklaracja o kierowaniu się przy podejmowaniu przyszłych decyzji nakazami sumienia dyskwalifikuje, w najlepszym przypadku wzbudza uśmiech politowania. Dziedzina sumienia to problem niezwykle delikatny, indywidualny. Człowiek nie rodzi się wyposażony w pełni we wszelkie władze poznawcze - sumienie dojrzewa wraz z nim, przeobraża się, pięknieje albo ulega deformacjom. Dużo zależy od nas, jakim się stanie.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Na progu jubileuszu przypomnieli o wydarzeniach sprzed 100 lat. 25 lutego Miejsko-Gminne Centrum Kultury i Towarzystwo Przyjaciół Ryk zorganizowało pierwsze spotkanie ku czci odzyskania przez Polskę niepodległości.

Okazją stała się promocja najnowszej książki Marii Łukasik i Andrzeja Maśkiewicza „Miejsca pamięci w powiecie ryckim”. To już druga publikacja pochodzącego z Ryk rodzeństwa, które po sukcesie albumu o kapliczkach tym razem zajęło się pomnikami i tablicami. Rozsiane po miastach, wsiach, a nawet lasach materialne ślady historii stały się kanwą muzycznej opowieści. W sentymentalny rejs poprowadził gości Dziecięcy Chór GRH „Żołnierze Września 1939 Garnizonu Dęblin”. Młodzi rekonstruktorzy zaśpiewali pieśni patriotyczne, przeplatając je komentarzem, w którym przypomnieli sylwetki ważnych postaci nie tylko lokalnej historii.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Ani stara, ani nowa jest tylko piosenka folkowa - mówił wokalista Starego Dobrego Małżeństwa Krzysztof Myszkowski. Nie musiał specjalnie przekonywać publiczności, która 24 lutego zebrała się w sali Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach.

Na koncert przyszli w większości starzy dobrzy fani repertuaru grupy - młodzi duchem wielbiciele muzyki, która nie zagłusza myśli, i tekstów, w których odnaleźć można siebie. I chociaż SDM zmieniło się bardzo w porównaniu do czasów, w których karmili się słowami jego piosenek, to wykonane przez obecny skład - Krzysztof Myszkowski, Roman Ziobro, Bolo Pietraszkiewicz - utwory brzmiały niezmiennie tak samo jak wiele lat temu. Początek wieczoru w towarzystwie SDM to muzyczny aperitif serwowany chyba z myślą o rozbudzeniu ciekawości - utwory niekoniecznie kojarzące się z ciepłem i harmonią, obnażające smutną prawdę o czasach, w których żyjemy: żądzy sławy, blichtru i pieniądza.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Duch Święty uzdalnia nas do przekraczania siebie i swoich możliwości. Otwiera na Boga i pomaga widzieć Jego działanie w otaczającym świecie.

Umiejętności podarowanych nam przez Ducha Świętego nie sposób porównać z tym, czego nauczyliśmy się sami, co pojęliśmy i przyswoiliśmy własnym wysiłkiem. Wiedza wlana przez Niego w nasze serca również ma inny wymiar niż ta zdobyta w szkole. Często dopiero po czasie zauważamy, że to, co mamy i potrafimy, nie jest wynikiem naszych zabiegów, że u podstaw wszystkiego leży łaska dana z góry. Duch Święty podpowiada nam, jak powinniśmy wykorzystywać to, co mamy i kim jesteśmy. Każdy został wyposażony inaczej. Każdy ma inne życie. Jak je wykorzystać, by wydało owoce? Trzeba wołać o Ducha.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Comiesięczne spotkania organizowane przez Bractwo św. Judy Tadeusza podyktowane są przygotowaniami do jubileuszu 200-lecia diecezji. 22 lutego temat posługi duszpasterskiej biskupów siedleckich Jana Mazura i Jana Wiktora Nowaka podjął ks. prałat Bernard Błoński.

Wykład uzupełniany prezentacją zdjęć dyrektor Archiwum Diecezjalnego poprzedził uwagą, iż duszpasterska aktywność obu biskupów przypadła na szczególny czas w życiu Kościoła działającego zawsze w określonej sytuacji politycznej i społecznej. - Pasterska posługa bp. Ignacego Świrskiego wiązała się z okresem głębokiego komunizmu. Bp J. Mazur objął rządy w diecezji w 1968 r. W tym czasie zmieniła się sytuacja polityczna w kraju. Władzę przejął Edward Gierek. Pierwszą połowę nowej dekady cechowało większe otwarcie na Zachód. Sobór Watykański II odbywał się za czasów bp. I. Świrskiego, jednak wprowadzenie w życie uchwał soborowych na gruncie diecezji było już zadaniem jego następcy.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Mimo że już przy pierwszym spotkaniu z chorym postawił on rozpoznanie i od tego czasu minęło kilka tygodni, miesięcy czy nawet lat - i wiele godzin spędzonych wspólnie z chorym - nadal daleki jest od kresu swej podróży, której celem jest poznanie drugiego człowieka.

Często ma wrażenie, że zamiast zbliżać się do swego celu, oddala się od niego. Gdy z początku wydawało się wszystko jasne i proste, to w miarę jak choremu coraz więcej czasu poświęca, topnieje pewność, wciąż odsłaniają się nowe horyzonty, wymagające nowego spojrzenia i rewizji dawnego stanowiska” - pisał Antoni Kępiński w książce „Poznanie chorego”. Słowa te, nawiązujące do diagnozy stawianej przez psychiatrę, mogą odnosić się również do ciągle podejmowanych prób opisu, zrozumienia i wyjaśnienia kondycji współczesnego człowieka oraz społeczeństwa. Podejmowało je wielu badaczy, a dokonywało się to na gruncie różnych dziedzin i dyscyplin naukowych.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Jako nieletnie dziecię byłem w szkole pouczany, że kwiecień jest miesiącem pamięci narodowej. Młodzieńczy bunt niezbyt jednak lubił nakazowe akademie czy też podejmowane w czynie społecznym działania porządkowe na cmentarzach osób, które oddawały życie za ojczyznę. Mądrość, niestety, przychodzi z wiekiem.

Dzisiaj z innej perspektywy spoglądam na ten miesiąc. Być może zrozumienie przyszło z momentem poznania genezy tego okresu. I cóż, że został ustanowiony w czasach komunistycznych, skoro u podstaw legła chęć zapamiętania czasów męczeńskich dla polskiego narodu. Wyzwolenie obozów w Dachau i Ravensbruck, ale i wspomnienie Katynia, którego dramat rozgrywał się właśnie w kwietniu, być może dzisiaj wspominane są tylko jako daty historyczne, ale są wspominane. Rezerwuar pamięci jest zachowany. I w tym kontekście nietrudno zauważyć, że obecne działania Polaków, zdążające do zachowania we wspomnianej pamięci przede wszystkim prawdy, są jak najbardziej uzasadnione.