Historia
9/2018 (1181) 2018-02-28
W czerwcu 1916 r. został zwołany w Warszawie zjazd Centralnego Towarzystwa Rolniczego. Z powiatu siedleckiego miało wyjechać trzech delegatów: Szczepan Ciekot, Stanisław Cielemęcki i Władysław Krukowski. Przed wyjazdem musieli złożyć podania do Komendanta Placu w Siedlcach. Opłata kosztowała ich 5 rubli w złocie.

Po zapłacie musieli się zgłosić do powiatowego Urzędu Zdrowia, aby zbadano ich i ich bieliznę. Gdy dostali świadectwo, że są zdrowi i czyści, bez insektów, otrzymali terminową przepustkę na wyjazd. Po przyjeździe do Warszawy musieli się zameldować w tamtejszej Komendzie Placu, a później, przed wyjazdem, wymeldować się. Podczas zjazdu w Warszawie ukonstytuowały się władze CTR, a delegaci po powrocie założyli - a raczej regenerowali - Okręgowe Towarzystwo Rolnicze w Siedlcach. Do jego zarządu weszli m.in.: A. Niedbalski. Sz. Ciekot, W. Krukowski i S. Cielemęcki. Jak zapisał Sz. Ciekot: Niemcy z opinią Towarzystwa liczyli się.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego włodawskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej na kolejną kadencję prezesem został wybrany kpt Edmund Brożek. Z okazji 25 lat pełnienia zaszczytnej funkcji społecznej złożono mu życzenia.

W spotkaniu zorganizowanym 20 lutego w sali konferencyjnej starostwa powiatowego uczestniczyli członkowie zarządu koła: Marianna Galewska, Marzena Trociuk, Danuta Wieliczko, Mariusz Zańko, Anna Samczuk, Wiesław Holaczuk, Alina Szczepanik, Wiesława Bylina i Zbigniew Woszczyński. Obecny był wicestarosta powiatu włodawskiego Adam Panasiuk oraz sekretarz Stowarzyszenia Rodzina Katyńska we Włodawie Leszek Głogowski. Aktualnie koło włodawskie ŚZŻAK liczy 42 członków. Edmund Brożek, syn Jana i Antoniny, urodził się 21 lutego 1926 r. w Dominiczynie (obecnie gm. Urszulin). Od początku II wojny światowej w domu Brożków odbywały się zebrania konspiracyjne Armii Krajowej. 4 lutego 1943 r. E. Brożek wraz z kilkoma osobami został aresztowany przez Niemców wskutek podejrzenia o przynależność do AK.
9/2018 (1181) 2018-02-28
Dokładnie rok temu, 3 marca, w parafii św. Jana Chrzciciela w Kłoczewie uroczyście wznowiony został kult relikwii Krzyża Świętego. Przybywa parafian, ale też gości, z całej Polski szukających przy nich umocnienia i proszących o łaski.

Potwierdzeniem autentyczności relikwii jest spisany w języku łacińskim dokument opatrzony datą 2 stycznia 1737 r., wystawiony przy ich wydaniu w Rzymie i podpisany przez abp. Basilio Matrangę. Najprawdopodobniej rok później umieszczone zostały w relikwiarzu w kształcie krzyża i trafiły do nowo wybudowanego kościoła w Kłoczewie. Z pewnością przyciągały wielu wiernych, a o to, by otoczone były czcią, troszczyli się kolejni duszpasterze. Na przełomie 1936 i 37 r., a więc tuż przed wybuchem II wojny światowej, relikwiarz poddany został renowacji w jednej z lubelskich pracowni. Był to czas, kiedy kult osłabł - i to na tyle, że współcześnie w pamięci najstarszych parafian nie zachowały się żadne wspomnienia uroczystości czy nabożeństw, podczas których relikwie były eksponowane czy podawane do ucałowania.