Diecezja
Źródło: AD
Źródło: AD

Remont pełen niespodzianek

- W momencie, kiedy oparłem się o krawędź wieżyczki, ta, ku memu zdumieniu, odchyliła się od pionu o kilka centymetrów - relacjonuje pan Józef.

 

Remont kościoła w Różance ruszył pełną parą. Na rusztowania, które w części zostały ustawione jeszcze jesienią ubiegłego roku, weszli pracownicy firmy „Fenix” uzbrojeni w narzędzia do skucia wiekowych tynków. Ich usunięcie podyktowane było spękaniem, a w wielu miejscach wręcz odpadaniem od murów kościoła, co w konsekwencji mogło być niebezpieczne, wręcz zabójcze, dla przechodzących w pobliżu ludzi.

 

Niemal w całości zostały też zdjęte pokrycia gzymsów, obmurowań i wieżyczek. Ułożone w czasie budowy kościoła ceramiczne dachówki, poddawane przez niemal 100 lat zmiennym warunkom atmosferycznym, uległy spękaniom i wykruszeniom. Nowe, spełniające wymogi stawiane przez służby konserwatora zabytków, są układane z wielką pieczołowitością, ale też z fachowością na zagruntowanym podłożu.

Renowacji poddawane są również elementy elewacji wykonane z czerwonej cegły, którą w latach budowy kościoła produkowała należąca do Zamojskich cegielnia w Dobropolu. Efektem szeregu operacji ma być naturalnie czerwony kolor poszczególnych cegieł, a także uzupełnienie ubytków i zabezpieczenie przed nasiąkaniem wodą.

Naruszona konstrukcja?

Ale, jak to bywa przy remontach, pojawiają się sytuacje, których ani inwestor, ani też projektant przewidzieć nie mogli. Taką niespodziankę odkrył pracownik, którego zadaniem było przygotowanie podłoża pod ustawienie krzyża zwalonego kilka lat temu przez uderzenie pioruna.

– W momencie, kiedy oparłem się o krawędź wieżyczki, ta, ku memu zdumieniu, odchyliła się od pionu o kilka centymetrów – relacjonuje pan Józef. – Przyznam, trochę mnie to przeraziło, ale po chwili cała budowla wróciła do stanu pierwotnego.

Relacja pracownika na tyle zaniepokoiła szefa firmy remontowej i proboszcza parafii, że wspięli się na najwyższy punkt rusztowania, aby zdecydować o dalszym postępowaniu. Już stojąc na „twardym” gruncie, orzekli, że niezbędna będzie dodatkowa ekspertyza wyznaczająca dalszy sposób postępowania. Fakt odchylania się elementów budowli od osi nie musi być bowiem niepokojącym, gdyż znane są konstrukcje, które narażone na działanie chociażby silnych wiatrów mają zastosowane rozwiązania konstrukcyjne zapewniające elastyczność.

– Nie możemy obok tego faktu przejść obojętnie i pozostawić go bez dogłębnej analizy – mówi pan Krzysztof, szef firmy remontującej kościół w Różance. – Tym bardziej, że w tę wieżyczkę swego czasu uderzył piorun. Teraz musimy sprawdzić, czy tamto zdarzenie zakończyło się tylko zwaleniem krzyża, czy też została naruszona konstrukcja.

Stan pokrycia dachu

Podczas remontu zdarzały się też sytuacje zaskakujące pozytywnie. Do takich z pewnością należy stan pokrycia dachu. Blacha położona kilkadziesiąt lat temu w miejsce cementowej dachówki jest w stosunkowo dobrym stanie. Przewidziana jej konserwacja, wraz z malowaniem, z pewnością zabezpieczy ją na kolejne dziesiątki lat.

– To, co zobaczyłem z rusztowania, utwierdziło mnie w przekonaniu, że był to przysłowiowy ostatni dzwonek, aby przystąpić do gruntownego remontu naszego kościoła – mówi proboszcz parafii ks. Jarosław Czech. – Spękania murów, cokołów i wieżyczek stwarzały zagrożenie nie tylko dla samej budowli, ale też dla wiernych udających się do świątyni. Cieszę się, że środki na remont kościoła były możliwe do pozyskania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Cieszę się także, że jestem tu i teraz i cieszę się, że tak wielu parafian zaangażowało się w to, jakże konieczne, przedsięwzięcie.

Andrzej Dynkiewicz