Sport
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Rezerwy zaskoczyły

Podczas rozmów z sympatykami piłki nożnej, nie tylko z Siedlec, dominuje zdziwienie, że kierowany przez Ciebie zespół jest liderem po rundzie jesiennej w IV lidze mazowieckiej grupy południowej. Tego naprawdę nikt się nie spodziewał. Myślę, że Ty również?

Nie było takich założeń. Chcieliśmy uzbierać jak największą liczbę punktów w trakcie rundy jesiennej, by mieć lepszy komfort gry na wiosnę.

Wyszło, jak wyszło… Jesteście liderem i to zobowiązuje. Pogoń II, tak czy inaczej, będzie chciała utrzymać pozycję. A czy awansuje do III ligi, pokaże czas.

Z pewnością chcielibyśmy awansować, jednak – jak już kiedyś mówiłem – celem jest występowanie w drugim zespole jak największej liczby wychowanków. Ponadto w rezerwach mogą też „ogrywać się” zawodnicy z pierwszej drużyny, którzy są po kontuzjach, nie łapią się do kadry meczowej, mało grali w meczu ligowym. Myślę, że ten cel został zrealizowany.

Czyli wynik sportowy w rezerwach jest na trzecim miejscu?

Podczas rozmów z prezesem i członkami zarządu ustaliśmy, że najważniejsza jest gra jak największej liczby wychowanków w drugim zespole, by nie trzeba było szukać młodzieżowców w innych klubach.

Zespół, który prowadzisz, jest – można powiedzieć – rozerwany. Część zawodników trenuje z Tobą jako trenerem drugiej drużyny, część w pierwszym zespole, gdzie jesteś asystentem Daniela Purzyckiego i dopiero przed meczem ustalacie skład na poszczególne spotkania.

Zapoczątkowaliśmy to jeszcze z trenerem Piotrem Szczechowiczem. Jak się okazało – z powodzeniem! Wiosna w naszym wykonaniu była niezła. Powielamy treningi, by zawodnicy rezerw przechodzący do pierwszego zespołu wiedzieli, jak gramy, jakie mamy założenia taktyczne.

Dla młodych piłkarzy trening z zawodnikami lidera II ligi ma duże znaczenie zarówno pod względem stricte sportowym, jak i psychologicznym.

Zgadzam się z tym. W przypadku lepszych zawodników, którzy są przymierzani do treningów z pierwszym zespołem, jest to motywującym bodźcem.

Wielu piłkarzy pierwszej drużyny występ w meczu rezerw traktuje jak zsyłkę. Jednak w przypadku Pogoni ci, którzy z różnych powodów byli odsuwani do drugiej drużyny, grali na poważnie.

I właśnie za to profesjonalne podejście chciałbym pochwalić chłopaków. Gdyby nie drugi zespół, to m.in. Robert Kwiatkowski, Mariusz Dzienis czy Łukasz Wójcik nie mieliby gdzie złapać formy, a tak – grając w rezerwach – mogli w każdej chwili dołączyć do pierwszej drużyny.

To bardzo pozytywny aspekt. Patrząc na ligową tabelę, prowadzicie od samego początku. Nie przegraliście pierwszych ośmiu meczów, potem wprawdzie zdarzył się słabszy okres spowodowany tym, że część zawodników z pierwszej drużyny była wyłączona z gry…

Pozytywny obraz rundy zatarły ostatnie trzy mecze. Mogliśmy zdobyć sześć punktów i być na wiosnę w jeszcze lepszej sytuacji, choć myślę, że i tak jest nieźle.

Ty, jako trener, i Twoi piłkarze z pewnością chcielibyście zająć pierwsze miejsce i awansować do III ligi. Wpływ na decyzję, czy zespół zagra w III lidze, ma wiele czynników, przede wszystkim finansowy. Będziecie grać o to, by je utrzymać.

Będziemy walczyć o to, by utrzymać pierwsze miejsce. Co dalej? Zobaczymy.

Dla piłkarzy, którzy nie łapią się do pierwszej jedenastki w zespole II-ligowym, gra rezerw w jak najwyższej klasie rozgrywkowej ma bardzo duże znaczenie.

Tak, grupa południowa, w której gramy, jest mocniejsza od północnej, dzięki czemu zawodnicy utrzymują się na odpowiednim poziomie.

W zespole rezerw gra wielu młodych, utalentowanych piłkarzy. Widzisz szansę, że któryś z nich zagra już niebawem w pierwszej drużynie Pogoni?

Jest grupa juniorska, której zawodnicy mają po 16 lat, grająca już w meczach IV-ligowych. Są też wychowankowie, którzy powrócili, tacy jak: Kamil Dmowski, Aron Majczyna. Zawodnikami wyróżniający się są pozyskani przez nas Mateusz Steć i Piotr Krawczyk, z którymi wiążemy duże nadzieje na przyszłość.

Pogoń mocno pracuje z piłkarską młodzieżą, blisko 400 młodych adeptów tej dyscypliny trenuje w klubie z Siedlec. To duży kapitał.

Przymierzamy się też do włączenia trzech piłkarzy z rocznika 1998, prowadzonego przez Dariusza Blachę, do treningów z pierwszą drużyną.

Klub ma otwarte oczy na piłkarzy z regionu, takich jak pozyskani Steć i Krawczyk. Czy jeśli gdzieś pojawi się utalentowany piłkarz, to Pogoń po niego sięgnie?

Z pewnością. Klub ma swoją markę i myślę, że zawodnicy będą chcieli u nas grać.

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Materski