Robaki na zdrowie
Dowodów na to, że pijawek w medycynie używano przed wiekami w Egipcie czy Chinach, nie brakuje. Rozkwit hirudoterapii przypadł na XVIII i XIX w. Rozwój medycyny, jaki nastąpił w XX w., mocno ograniczył te praktyki. Wynikało to z faktu, że pijawki, które stosowano do upuszczania krwi, pozyskiwano z rzek i jezior. Tam pożywiały się one krwią różnych organizmów i nie wiadomo było, z jakimi bakteriami czy wirusami mogły mieć kontakt. Jeśli zaraziły pacjenta, dochodziło nawet do zapalenia opon mózgowych, posocznicy czy śmierci. Jednak wyizolowanie z gruczołów śluzowych pijawek hirudyny i innych cennych związków na nowo rozbudziło zainteresowanie hirudoterapią. Dziś pijawki, których używają profesjonalne gabinety, hodowane są w certyfikowanych laboratoriach, co pozwala na zachowanie bezpieczeństwa. Nie można też stosować tej samej pijawki u dwóch osób.
Pijawka jednorazowo wsysa od 10 do 15 ml krwi. Ale nie tylko, bo jednocześnie z wydzieliny jej gruczołów ślinowych do krwiobiegu człowieka przedostają się liczne substancje lecznicze. Dr hab. n. med. Halina Car oraz Renata Tarnowska, autorki pracy „Hirudoterapia – za i przeciw” wyróżniają wśród nich inhibitory krzepnięcia krwi (np. hirudyna), destabilazę o właściwościach przeciwbakteryjnych czy powodujących wzrost komórek nerwowych, PC-LS – czynnik przeciwpłytkowy i regulujący ciśnienie tętnicze krwi, a także triglicerydazę i esterazę cholesterolową, które rozkładają triglicerydy i cholesterol. Podczas zabiegu do organizmu pacjenta przedostają się również neuroprzekaźniki: dopamina, serotonina, histamina, endorfiny, czynniki hamujące wzrost mikroorganizmów, steroidy (kortyzol, dehydroepiandrosteron, progesteron, testosteron i estradiol) oraz antyelastaza rozkładająca elastynę.
Co to wszystko oznacza? Specjaliści przyznają, że wszystkie te substancje z powodzeniem mogą korzystnie wpływać na schorzenia, z jakimi zmaga się wiele osób. Hirudoterapia wspomaga walkę z miażdżycą, nadciśnieniem tętniczym, schorzeniami układu nerwowego, płuc i oskrzeli. Pomaga także we wszelkich stanach zapalnych przebiegających z dokuczliwym bólem, m.in. w chorobach kręgosłupa, zapaleniu korzeni nerwowych, reumatoidalnym zapaleniu stawów, chorobie zwyrodnieniowej stawów, bólach głowy i rwie kulszowej. Pijawki wykorzystuje się również w leczeniu migren, paradontozie, chorobach kobiecych czy medycynie estetycznej.
Kto może skorzystać z hirudoterapii?
PYTAMY mgr. Daniela Bierkata, fizjoterapeutę z SCR Centrum Rehabilitacji
W których schorzeniach warto pomyśleć o zastosowaniu kuracji przy użyciu pijawek?
Hirudoterapia ma ogromne zastosowanie w chorobach neurologicznych, ginekologicznych, dermatologicznych, a także układu oddechowego oraz chirurgii ręki. Dzieje się tak, ponieważ ślina pijawek leczniczych zawiera ogromną ilość enzymów, które działają przeciwzapalnie, przeciwbólowo, rozrzedzają krew. Schorzenia, z jakimi trafiają do mnie pacjenci, to najczęściej choroby naczyniowe (żylaki, zakrzepowe zapalenia żył, zastoje w naczyniach limfatycznych, nadciśnienie). Liczną grupę stanowią pacjenci z chorobami układu narządu ruchu (reumatyczne, zwyrodnienia stawów i kości, krwiaki pourazowe). Pojawiają się również osoby z zapaleniem zatok, polineuropatią. Oczywiście, jak w przypadku każdej metody leczenia, nigdy nie ma 100% skuteczności, jednak leczenie pijawkami potrafi pomóc w wielu przypadkach.
Istnieją przeciwwskazania dla hirudoterapii?
Oczywiście, dlatego każdy zabieg poprzedza szczegółowy wywiad i badanie, aby wykluczyć takie przeciwwskazania, jak hemofilia i przyjmowane leki antykoagulanty (acenokumarol, wafaryna, heparyna), które są bezwzględnym przeciwwskazaniem do zabiegu, ponieważ grozi to ogromnymi powikłaniami i niebezpieczeństwem krwotoku. Wykluczeniem są również anemia, stany po krwawieniach z górnego odcinka przewodu pokarmowego (wrzody żołądka), ostre stany infekcyjne, ciężkie stadia chorób wewnętrznych i immunosupresje (np. marskość wątroby, HIV, ostra niewydolność nerek, zapalnie płuc). Przeciwwskazaniem są także ciężkie alergie, bo może się zdarzyć, że pacjent jest wrażliwy na jakieś związki gruczołów ślinowych pijawek. Tego typu terapia niezalecana jest w przypadku zaburzeń w gojeniu się ran czy blizn keloidowych, ponieważ może doprowadzić do powiększania się leczonej blizny.
Jak wygląda taki zabieg? Czy pacjent odczuwa ból, dyskomfort?
Każdy zabieg poprzedzany jest szczegółowym wywiadem oraz badaniem, aby wykluczyć ewentualne przeciwwskazania. Pacjent dostaje wytyczne, jak przygotować się do samego zabiegu, m.in. odpowiednie nawodnienie organizmu, zakaz picia alkoholu, przygotowanie okolicy ciała, gdzie będą przykładane pijawki.
Sam zabieg nie jest zbyt bolesny, ale to oczywiście indywidualne odczucie każdego pacjenta. W jego trakcie, przez pierwsze 10-20 min, może pojawić się umiarkowany ból, swędzenie lub parzenie, które z czasem mijają. Dyskomfort może być odczuwalny po zabiegu, ponieważ konieczne jest założenie dużego opatrunku – z miejsc, w których były przyłożone pijawki, będzie sączyła się krew (od 6 do 12 godzin). Po zabiegu pacjent dostaje również instrukcje, jak ma zmienić opatrunek oraz zadbać o higienę rany, by nie doszło do jej zanieczyszczenia.
Od czego zależy liczba zabiegów?
Jest ona ustalana indywidualnie do pacjenta i jego schorzenia. U pacjentki z żylakami podudzi wykonuję 6-8 wizyt, miedzy którymi jest 7-8 dni przerwy. W przypadku urazu (np. skręcenie stawu skokowego) często wystarczają 2-3 zabiegi, które można wykonywać co 3-4 dni. Przy zmianach zwyrodnieniowych stawów, np. kolanowych, ilość zabiegów wynosi 7-8 z przerwami między nimi wynoszącymi 8-10 dni. Przy zapaleniu zatok to 4-6 zabiegów z przerwami 7-8dni.
Efekty są natychmiastowe czy też należy uzbroić się w cierpliwość?
U każdego pacjenta są one inne i zależą od wielu czynników (m.in. rodzaj schodzenia, wiek, stan ogólny pacjenta). W przypadku skręceniem stawu skokowego z dużym obrzękiem efekty pojawiają się po dwóch dniach od zabiegu. Przy chorobach naczyniowych, np. żylakach, często są one widoczne już po jednym zabiegu, ale nie trwają zbyt długo, dlatego konieczne jest powtórzenie. Z obserwacji mogę powiedzieć, że średnio po 3-4 zabiegu pojawia się znaczna poprawa. U pacjentów z zakrzepicą żył głębokich efekty są widoczne dopiero po 5-6 zabiegu.
Widać wzrost zainteresowania taką kuracją w ostatnim czasie?
Tak, z każdym rokiem obserwuję coraz większe zainteresowanie leczeniem pijawkami. Ta metoda kuracji wydaje się dobrą i bezpieczną formą leczenia różnych schorzeń, może także zastąpić lub ograniczyć ilość przyjmowanych leków przeciwbólowych czy przeciwzapalnych.
Dziękuję za rozmowę.
JAG