Rocznica akcji „Reinhardt”
Rycka szkoła została wybrana do zorganizowania wojewódzkiej konferencji nie przez przypadek. Jej uczniowie od 11 lat biorą udział w programie „Zachować pamięć. Historia i kultura dwóch narodów”. - Współpracujemy z jedną ze szkół z Izraela. Spotykaliśmy się regularnie. Wprawdzie ze względu na pandemię nasze kontakty osłabły, ale liczę, że w następnych latach wrócimy do tych spotkań - przyznał dyrektor I LO Mariusz Grzelak. Podczas spotkania akcent położono na historię. - Mamy rocznicę akcji „Reinhardt”. Dziś naszym celem jest edukowanie młodzieży i przekazywanie prawdy historycznej o zbrodni dokonanej przez Niemców na ludności żydowskiej w latach 1942-1943.
Wierzę, że pozyskana wiedza wpłynie pozytywnie na budowanie odpowiedzialności społecznej naszych uczniów.
Będzie to też forma upamiętnienie ofiar ludobójstwa i oddanie im należytej czci – zauważył starosta Dariusz Szczygielski. Ideę konferencji pochwalił również w liście minister nauki, prof. Przemysław Czarnek.
Do ofiar oraz katów odniosła się prof. Sabina Bober, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Przy pomocy slajdów ukazała genezę zagłady Żydów i jej przebieg. – Warto jednak zauważyć, że określenie „obozy zagłady” jest niepełne. Były to prawdziwe fabryki śmierci. Niemcy zamierzali zlikwidować wszystkich Żydów w Auschwitz, ale z przyczyn logistycznych nie było to możliwe. Dlatego zbudowano więcej obozów. A w Lubelskiem tym ostatnim, w którym zakończyła się akcja „Reinhardt” był obóz na Majdanku – mówiła profesor.
„Żyliśmy w przyjaźni”
Do Ryk przyjechał również marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. Od lat przywraca pamięć nieznanym miejscom zagłady polskich Żydów. Zachęcił młodzież, aby również włączyła się do odnajdywania mogił i ich oznaczania. – Zwracajcie na to uwagę. Zdarza się, że ktoś w takich miejscach wyrzuca śmieci – apelował J. Stawiarski.
Konferencji przysłuchiwali się uczniowie z trzech ryckich szkół średnich. – Wchodzicie w dorosłe życie. Im więcej obiektywnej wiedzy dostaniecie, tym lepiej będziecie funkcjonować w tej zwariowanej rzeczywistości – mówił J. Stawiarski. Zachęcił też młodzież, by nie wierzyła w publikowane kłamstwa. – Niektórzy mówią, że Polacy są współodpowiedzialni za zagładę. Ale czy to Polacy grodzili getta, pilnowali gett, odkręcali kurki z cyklonem A i B? To byli Niemcy i ich pomocnicy. Ale tymi pomocnikami nie byli Polacy. U nas było najmniej pogromów ludności żydowskiej. Żyliśmy w przyjaźni, a jeden z twórców żydowskich w XVI w. nazwał Polskę rajem. Ta rocznica ma uświadomić, że Żydzi w Polsce współtworzyli naszą historię, naukę i kulturę – przekonywał marszałek.
Były pytania
Na koniec uczestnicy spotkania zadawali pytania, m.in. kto sfinansował akcję „Reinhardt”. – Ona tak naprawdę finansowała się sama. Cały majątek przejęty od Żydów stał się majątkiem Rzeszy. Żydów ograbiali wojskowi, bogaciły się na nich niemieckie przedsiębiorstwa znane do dziś, jak Siemens czy Bayer, A nawet pojedynczy wojskowi wyjeżdżając na urlop zabierali potajemnie z magazynów po kilka kilogramów kosztowności i wywozili do swoich domów – tłumaczyła historyk.
Inny ze słuchaczy zapytał o wyzwania logistyczne związane z akcją. – Obozy były tworzone tam, gdzie istniała sieć kolejowa. Niemcy nie mieli czasu jej budować. Dobrymi miejscami były też tereny w okolicy dużych przedsiębiorstw, by te czerpały zyski – mówiła S. Bober. Padło też pytanie o stosunek innych państw do zagłady. – Wszyscy wiedzieli, co stało się z Żydami, ale nikt nie reagował. Gdy rozmawiałam z jednym z ocalałych więźniów, opowiadał mi, że w obozie istniała radiostacja i wiadomo było, co się wokół dzieje. A czasem więźniowie wręcz modlili się, by jakiś samolot zbombardował obóz albo chociaż tory do Auschwitz – zauważyła S. Bober.
Tomasz Kępka