Rodzina na podsłuchu
Główne zarzuty dotyczą nieposzanowania autonomii i zbyt daleko posuniętej ingerencji w życie rodziny, podważania władzy rodzicielskiej, tworzenia rozbuchanej struktury zajmującej się przeciwdziałaniem przemocy. Szeroka definicja przemocy i założenie, że jest ona podstawą funkcjonowania polskich rodzin, stanowi zagrożenie dla normalnych działań wychowawczych rodziców.
Podejrzani mimo woli
W głosowaniu sejmowym projekt ustawy poparli posłowie Platformy Obywatelskiej, Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Podczas uchwalania ustawy zmieniającej ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie byliśmy przeciwni zapisom, które wprowadzają zbyt duże prawa ingerencji urzędników w rodzinę aż do odebrania dziecka rodzicom przed uzyskaniem zgody sądu – mówi Krzysztof Tchórzewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, które było przeciwne ustawie. – Obowiązujące przepisy karne w pełni zabezpieczały przed znęcaniem się i innymi sadystycznymi zachowaniami członka rodziny – dodaje.
Nowa ustawa nakazuje powołanie w każdej gminie tzw. zespołów interdyscyplinarnych. Ich zadaniem będzie ocenianie sytuacji i ściganie sprawców przemocy w rodzinie. Znany profesor pedagogiki Aleksander Nalaskowski obawia się, że prawo to spowoduje w Polsce falę donosów i pomówień. – Pod pretekstem sytuacji mających miejsce w rodzinach patologicznych wprowadzono przepisy dające możliwość wtrącania się urzędników do każdej rodziny, w sytuacji nawet złośliwego, np. sąsiedzkiego, doniesienia. Wskutek rutyny sąd będzie zawsze w pierwszej kolejności wierzył urzędnikowi. Jest to duże pole do nadużyć – przewiduje K. Tchórzewski.
A przyczyn odebrania dziecka rodzicom można wskazać bez liku. ...
Anna Wolańska