Rok pod znakiem cięć
Tegoroczne dochody mają wynieść ok. 440 mln zł, natomiast wydatki mieszczą się w granicach 360 mln zł. Nadwyżka budżetowa w wysokości ok. 70 mln zł zostanie przeznaczona na spłatę zaciągniętych kredytów inwestycyjnych, które mają pozwolić na zmniejszenie długu publicznego, a co za tym idzie – przygotowanie miasta do pozyskiwania pieniędzy z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. Wydatki inwestycyjne zaplanowano na 57 mln zł. Wśród najważniejszych przyszłorocznych przedsięwzięć należy wymienić budowę sieci szerokopasmowego internetu, bloków komunalnych, dalszą rewitalizację kamienic komunalnych, modernizację ul. Piaskowej oraz wykup gruntów.
W samorządzie jak w rodzinie
Prezydent Wojciech Kudelski zaznaczył, że w samorządzie, tak jak w rodzinie, co roku nie kupuje się nowego samochodu czy nie robi kapitalnego remontu. – W ciągu ostatnich lat dobrze wykorzystaliśmy czas na zdobywanie środków unijnych. Potwierdzają to wielomilionowe przedsięwzięcia, które obecnie służą miastu i są jego wizytówką. Ten budżet nie ma tak dużej sumy przeznaczonej na inwestycje, ale w czasach kryzysu liczy się także te 57 mln zł. Musimy się teraz skupić na tym, żeby utrzymać to, co już wybudowaliśmy. Stać nas na utrzymanie oświaty sportu, kultury, pomocy społecznej, ale zakładając, że w każdej z tych dziedzin zaoszczędzimy ok. 20% – przyznał prezydent. – Życie i doświadczenie uczy, że jeśli ktoś w odpowiednim momencie nie policzy pieniędzy i nie zrobi odpowiednich ograniczeń, firma pójdzie w niebyt – wyjaśnił Kudelski.
W dyskusji nad budżetem wielokrotnie przewijał się wątek zadłużenia miasta. W przyjętym budżecie nie przekroczy ono dopuszczonej przez ustawę o finansach publicznych 60% dochodów. Jak podkreślał skarbnik Kazimierz Paryła jest to efekt pozyskania 156 mln zł środków unijnych, do których trzeba było dołożyć drugie tyle wkładu własnego.
Budżet możliwości
Henryk Niedziółka (STS) przyznał, że nie jest to budżet oczekiwań, ale możliwości. Natomiast Jerzy Myszkowski (PiS) podkreślił, że wysokość dochodów zaplanowano przy niezmienionych stawkach lokalnych podatków. Mariusza Dobijańskiego (PO) zaniepokoiło, iż wpływy do budżetu opierają się w dużej części na zyskach ze sprzedaży nieruchomości. – Planowane dochody z tego tytułu to blisko 50 mln zł. Mając w pamięci niezrealizowane przychody ze sprzedaży nieruchomości w 2012 r. oraz biorąc pod uwagę zapowiedzi analityków finansowych dotyczących bardzo trudnego 2013 r., obawiamy się, że trudno będzie uzyskać wpływy – wyjaśnił radny. Zdaniem Dobijańskiego budżet na 2013 r. spowoduje w wielu siedleckich instytucjach konieczność zmierzenia się z dylematami dotyczącymi ograniczenia działalności statutowej i zwolnieniami. Do sukcesów minionego roku radny PO zaliczył wymianę taboru autobusowego i pozyskiwanie inwestorów. Zdaniem Dobijańskiego receptą na spowolnienie gospodarcze mogą być inwestycje realizowane w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.
Za przyjęciem uchwały budżetowej zagłosowało 18 radnych, żaden nie był przeciwny, a dwóch wstrzymało się od głosu.
KO