Diecezja
ARCHIWUM
ARCHIWUM

Rolnictwo to nasze bogactwo

Priorytetem będzie obrona i wsparcie tradycyjnych gospodarstw oraz szersza promocja rolnictwa w mediach. Takie zadania wyznaczył sobie nowy duszpasterz rolników diecezji siedleckiej.

Na mocy dekretu biskupa Kazimierza Gurdy z 20 lutego br. dotychczasowy duszpasterz rolników ks. kan. Stanisław Chodźko objął funkcję asystenta kościelnego Akcji Katolickiej. Duszpasterzem rolników został natomiast ks. Grzegorz Suwała opiekujący się kołami gospodyń wiejskich. Mimo iż ks. kan. S. Chodźko funkcję duszpasterza rolników oficjalnie zaczął pełnić w styczniu 2016 r., w rzeczywistości jego związki z tym środowiskiem są o wiele dłuższe.

– Parafia Zbuczyn, w której byłem proboszczem, znana jest jako zagłębie rolnicze i słynie z aktywności gospodarzy – wyjaśnia. Okazja do tym intensywniejszego zaangażowania się w sprawy wsi pojawiła się wraz z protestami rolniczymi połączonymi z blokadami dróg, jakie miały miejsce w Zbuczynie w 2015 r. – Byłem cały czas z rolnikami. Na blokadach odprawiałem też Msze św. Trafiłem nawet przed sąd za pierwszych rządów Donalda Tuska, za to, że zawiozłem rolnikom jedzenie. Dostałem karę finansową i naganę – wspomina ks. S. Chodźko, dodając, iż współpracę ze środowiskiem wiejskim nawiązał już w czasie choroby poprzedniego duszpasterza rolników ks. Jana Romaniuka. – Pomagałem mu organizować dożynki diecezjalne. A po jego śmierci biskup polecił mi zająć się rolnikami na stałe. Argumentem było to, że rolnicy już mnie znali – przekonuje.

Posługa ks. Stanisława koncentrowała się na zwyczajnych obowiązkach duszpasterza. Zajmował się organizacją dożynek diecezjalnych i krajowych, rozprowadzał kalendarze rolnicze, wyjeżdżał na uroczystości, brał udział w konferencjach i sympozjach rolniczych. Nawiązał też bliską współpracę z organizacjami rolniczymi, jak „Solidarność” Rolników Indywidualnych i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników Indywidualnych.

 

Z rolnikami nawet w sądzie

Nie lada wyzwaniem był dla księdza niewątpliwie czas pandemii ASF (afrykański pomór świń). – Widziałem, jak trudno idzie zwalczanie tej epidemii, jak nawet zdrowe świnie są wybijane. Stanąłem więc w obronie rolników i wraz z nimi udało się zablokować jedną z wsi w powiecie parczewskim przed inspekcją weterynaryjną i uchronić świnie przed wybiciem. Za to zostaliśmy pozwani do sądu, ale sprawę wygraliśmy – wspomina ks. S. Chodźko.

Podobnych, trudnych spraw było więcej. Ks. Stanisław uczestniczył w „okrągłym stole rolniczym”, prowadząc rozmowy ze stroną rządową i innymi organizacjami rolniczymi. – Także w czasach epidemii ASF razem z rolnikami założyliśmy w Zbuczynie komitet obrony rolników. Walczyliśmy w ministerstwie o niewybijanie zdrowych świń i o odszkodowania dla tych, którzy trzodę potracili. Rząd płacić nie chciał, ale udało się zmienić to podejście – zaznacza ksiądz kanonik.

W ostatnich pięciu latach ks. Stanisławowi przyszło posługiwać rolnikom z poziomu parafii Ryki, której został proboszczem. Na nowym terenie chciał ożywić organizacje rolnicze, ale nie natrafił na podatny grunt z powodu ogólnie dobrej kondycji gospodarzy, którzy czerpią korzyści ze współpracy ze Spółdzielnią Mleczarską Ryki. – Dopiero w ubiegłym roku rolnicy z Ryk dołączyli do ogólnopolskich protestów w sprawie tzw. zielonego ładu i zboża z Ukrainy. Jeździłem z nimi na protesty do Warszawy i na blokadę trasy S17. Mówiłem też o zakładaniu spółdzielni rolniczych. Ale nie udało się w tym temacie wiele osiągnąć – zauważa.

 

Gospodynie na falach eteru

Podobnie jak ks. S. Chodźko, nowy diecezjalny duszpasterz rolników także ma za sobą styczność z tą grupą społeczną i zawodową. Ks. Grzegorz Suwała od dwóch lat pełni bowiem posługę duszpasterza kół gospodyń wiejskich. O swoich podopiecznych ma jak najlepsze zdanie. – Koła gospodyń przejęły funkcje kulturalne wsi. Gdy w najmniejszych miejscowościach polikwidowano szkoły, ich miejsce wypełniły KGW. A dzięki dotacjom za poprzedniego rządu nastąpiło ich ożywienie, co widać w lokalnych środowiskach bardzo mocno – zauważa.

Pełniąc posługę wśród KGW, ks. Grzegorz skupił się na poznaniu tego środowiska, jego zintegrowaniu i formacji. – Udało się, by koła gospodyń aktywizować w stronę radia. Chodziło o to, by więcej o nich było słychać na antenie. By słuchacze dowiedzieli się, co robią i jak działają w środowiskach lokalnych – przyznaje. Jak dotąd na falach eteru dały się poznać koła z okolic Siedlec i powiatu radzyńskiego, ale duszpasterz KGW zapowiada, że będzie zapraszał kolejne koła do takiej formy promocji.

Ks. Grzegorz zachęca też KGW do angażowania się w życie parafii. – Tutaj najwięcej mogą pomóc proboszczowie. Ważne, by zapraszali koła na uroczystości, festyny parafialne czy misje jubileuszowe. Bo, co ciekawe, to właśnie misje i włączenie się w nie kół gospodyń spowodowało, że ksiądz biskup pojął decyzję, by wyznaczyć duszpasterza dla KGW – tłumaczy ks. G. Suwała.

 

Rolników warto wspierać

Ks. Grzegorz nie ukrywa, że zaproponowana mu pod koniec lutego nowa funkcja duszpasterska nieco go zaskoczyła. – O dekrecie dowiedziałem się podczas urlopu, ale przyjąłem to wyzwanie, choć prócz kół gospodyń mam jeszcze sporo innych działalności. Liczę jednak, że uda się to połączyć – oznajmia. Jako największe wyzwanie na ten rok nowy duszpasterz rolników wskazuje dożynki diecezjalne w Woli Gułowskiej. – Chcę to dzieło podtrzymać. Jest to nasze sztandarowe spotkanie, podczas którego chcemy Panu Bogu dziękować za Jego błogosławieństwo w pracy na roli. Liczę tu na pomoc ks. Stanisława – zaznacza nowy duszpasterz.

Ks. G. Suwała zamierza postawić też na większą promocję rolników w radiu. – Próbujemy rozeznać, czy miałyby być to audycje typowo dla rolników. Do tej pory były i są emitowane „Kwadranse dla rolników”, ale jest plan, by wejść z audycją dłuższą. Widziałbym tu jednak potrzebę współpracy z osobami ze świata uniwersyteckiego, by wiedza z zakresu rolnictwa prezentowana była w sposób uporządkowany – przekonuje.

Nowy duszpasterz zamierza zająć się również problemami gospodarczymi. – Polskie rolnictwo jest traktowane po macoszemu przez politykę Unii Europejskiej czy też krajową. Widać to bardzo mocno. Komuś zależy na tym, by rolnictwo ograniczyć, a nawet zlikwidować. I to jest największe zagrożenie, bo rolnictwo to nasze bogactwo. Nasza tzw. ściana wschodnia obfituje w rolników, a cała klasa polityczna nie sprzyja rozwojowi tej gałęzi gospodarki. Dlatego warto rolników wspierać, by wytrwali na swoich gospodarstwach i ubiegali się o swoje prawa. Mam nadzieję, że uda się rozwiązać ich problemy – podsumowuje ks. Grzegorz.

Tomasz Kępka