Rolniku, badaj się
Uszkodzenie wzroku, układu nerwowego, nerek, układu krążenia, stopa cukrzycowa, czyli niegojące się owrzodzenia, to tylko niektóre konsekwencje cukrzycy typu 2, będącej przyczyną otyłości. Zwykle choroba ta nie wymaga od razu podawania insuliny. Właściwy poziom glikemii we krwi da się utrzymywać farmakoterapią doustną, ale z czasem może ona nie wystarczać. Dlatego warto pamiętać, że przyjmowanie niektórych leków jest przeciwwskazaniem do obsługi wszelkich maszyn, urządzeń mechanicznych, np. uspakajających, nasennych, bo one ograniczają zdolność do szybkiej reakcji na jakiekolwiek bodźce. Mówiąc kolokwialnie: po prostu spowalniają.
IMW na zlecenie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przebadał i przepytał 10 tys. rolników z całej Polski. Jakie choroby najczęściej dzisiaj im dokuczają?
W ciągu ostatnich kilkunastu lat zmienił się charakter pracy w gospodarstwach. Dzisiaj większość rolników korzysta z maszyn, a co za tym idzie – ich wysiłek fizyczny jest mniejszy. W ślad za tym nie poszła jednak zmiana zwyczajów żywieniowych. Kiedyś było to naturalne, że pracujący ciężej gospodarz potrzebował więcej kalorii, które spalał podczas różnych zajęć wymagających większego ruchu. Teraz ma go mniej, co znajduje odzwierciedlenie w stanie zdrowia. Lata temu nikt nie widział na wsi osób bardzo otyłych. Dzisiaj – jak pokazały nasze badania – jest ich dużo. Niestety wraz z nadwagą pojawiają się przeróżne choroby. Podwyższony poziom cholesterolu, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2, choroby tarczycy, choroby niedokrwienne serca to najczęstsze problemy zdrowotne rolników. Fatalne są też wyniki testów wydolnościowych. Poniżej normy była wydolność ok. 90% rolników. W wielu przypadkach sprawność fizyczna uniemożliwiała normalnie codzienne funkcjonowanie.
Cukrzyca i związane z nią przyjmowanie leków odbija się na zdrowiu. Czy może też wpływać na ryzyko wystąpienia wypadku przy pracy?
Uszkodzenie wzroku, układu nerwowego, nerek, układu krążenia, stopa cukrzycowa, czyli niegojące się owrzodzenia, to tylko niektóre konsekwencje cukrzycy typu 2, będącej przyczyną otyłości. Zwykle choroba ta nie wymaga od razu podawania insuliny. Właściwy poziom glikemii we krwi da się utrzymywać farmakoterapią doustną, ale z czasem może ona nie wystarczać. Dlatego warto pamiętać, że przyjmowanie niektórych leków jest przeciwwskazaniem do obsługi wszelkich maszyn, urządzeń mechanicznych, np. uspakajających, nasennych, bo one ograniczają zdolność do szybkiej reakcji na jakiekolwiek bodźce. Mówiąc kolokwialnie: po prostu spowalniają.
Czy rolnicy mają tego świadomość?
Nie zawsze. Jak już wspomniałem, obecnie rolnik nie jest aż tak angażowany w prace, zwłaszcza te poważniejsze, bo wiele rzeczy robią maszyny obsługiwane przez profesjonalistów. Dlatego nie muszą o tym myśleć. Niemniej obsługa tych mniejszych powinna być poprzedzona chwilą refleksji: czy na pewno stan zdrowia pozwala na bezpieczną obsługę danego urządzenia. Cukrzycy nie wolno lekceważyć także pod tym względem.
Dane Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego nie pozostawiają złudzeń: borelioza to najczęstsza choroba zawodowa wśród rolników. Jak mają się do tego dane IMW?
Rzeczywiście borelioza stała się prawdziwą plagą. U ponad 30% badanych rolników stwierdziliśmy obecność przeciwciał, które mogą wskazywać na kontakt z bakterią lub nawet przebytą chorobę. Blisko 20% badanych miała z kolei przeciwciała, które wskazywały na to, że mogą aktualnie chorować na boreliozę. Należy jednak przyznać, iż świadomość zagrożeń związanych z ukąszeniem kleszczy wzrasta. Dużo się o tym mówi, pisze. Sam wielokrotnie występowałem w telewizji i radiu, mówiąc o chorobach odkleszczowych. Również kampanie KRUS przynoszą efekty. Obserwujemy to w IMW, gdzie zajmujemy się tymi schorzeniami i mamy oddział leczenia boreliozy. Poza tym do przychodni przychodzą rolnicy z różnymi pytaniami w tej kwestii, przynoszą kleszcze, badają je. Bez wątpienia świadomość jest większa, ale wciąż są osoby, które lekceważą zagrożenie.
Jak rolnik może chronić się przed kleszczami?
Przede wszystkim musi mieć świadomość, że z uwagi na zmiany klimatyczne dzisiaj pasożyty te atakują praktycznie przez cały rok. A profilaktyka jest bardzo prosta. Po pierwsze – po pracy w gospodarstwie czy na terenach zielonych należy dokładnie obejrzeć całe ciało, łącznie ze skórą głowy. Po drugie – podczas prac polowych trzeba zadbać o odpowiedni strój: koszula z długimi rękawami, spodnie z długimi nogawkami, kryte buty, skarpety nasunięte na nogawki, wskazane jest także nakrycie głowy. Przydadzą się również środki odstraszające kleszcze. Warto wziąć sobie do serca te rady, ponieważ dzięki temu unikniemy poważnych skutków zdrowotnych, np. uszkodzeń układu kostno-stawowego, nerwowego, krążenia itp.
Z badań IMW wynika, że rolnicy coraz częściej cierpią na depresję. Przyznam, że słysząc o tym, w pierwszej chwili byłam zaskoczona, ponieważ powszechnie depresję czy wypalenie zawodowe najczęściej utożsamiamy z ludźmi w garniturach, z telefonem, w szeroko pojętym biznesie.
Nic bardziej mylnego. Depresja u rolników to dzisiaj poważny problem. Wynika to z tego, że ich zawód jest bardzo stresujący. Rolnik pracuje najczęściej samodzielnie – zwykle sam zarządza, nie może liczyć na żadne wsparcie. Wyniki jego pracy i samopoczucie zależą w dużej mierze od czynników zewnętrznych, na które nie ma wpływu, np. warunków atmosferycznych czy też sytuacji na rynkach zbytu produktów rolnych. Ponadto zmuszony jest wykonywać wiele trudnych zadań, często pod presją czasu i w atmosferze konkurencji rynkowej. Praca w gospodarstwie rolnym w zasadzie nigdy się nie kończy – potrzeba wiele wysiłku, by oddzielić ją od życia rodzinnego i wygospodarować czas na regenerację sił i wypoczynek. Powstaje napięcie, które negatywnie wpływa na stan psychiczny. Rolnicy doświadczają niepokoju, smutku, chronicznego zmęczenia, problemów z pamięcią i koncentracją czy kłopotów ze snem. Przewlekły stres może nieść ze sobą szereg niekorzystnych skutków. Dochodzi do zmniejszenia odporności organizmu, czego następstwem są m.in. choroby infekcyjne, ponadto pojawiają się bóle mięśniowe, szczególnie w okolicy kręgosłupa. Wzrasta ryzyko zachorowania na nadciśnienie tętnicze, udar mózgu, chorobę wieńcową, a nawet zawał mięśnia sercowego. Depresja, nerwice, wzrost ryzyka zachorowania na choroby nowotworowe oraz uzależnienia od substancji odurzających wykorzystywanych do obniżenia napięcia, to równie groźne konsekwencje funkcjonowania w ciągłym stresie.
Nietrudno się domyślić, że to wszystko może przełożyć się na bezpieczeństwo w pracy.
Oczywiście. Rolnik będący pod wpływem stresu ma kłopoty ze snem, odczuwa silny niepokój bądź inne negatywne emocje, ma kłopoty z koncentracją, dlatego też jego reakcje na niespodziewane zdarzenia bywają opóźnione lub nieadekwatne. Jeśli do tego dojdą dolegliwości układu mięśniowo-szkieletowego, przemęczenie oraz brak świadomości zagrożeń związanych z wykonywaną pracą, to ryzyko wypadku znacznie wzrasta.
Jak w takiej sytuacji powinien radzić sobie ze stresem?
Warto znaleźć własny sposób na efektywny odpoczynek i podejmować próby zachowania równowagi między nim a pracą. Dobrą strategią wydaje się być nawiązywanie kontaktów z innymi, np. sąsiadami, i uzyskiwanie w ten sposób wsparcia społecznego. Warto zauważyć, że jeśli rolnik będzie świadomy zagrożeń związanych z pracą w gospodarstwie, w tym wypadków, zwiększa swoje szanse na zachowanie zdrowia i życia. Komfort psychofizyczny ma istotne znaczenie dla jakości wykonywanej przez niego pracy, a jej wysoka jakość to przecież wymierna korzyść dla osoby, która ją wykonuje. Dlatego warto czas jesienno-zimowy, w którym rolnicy mają mniej obowiązków, poświęcić na regenerację sił i badania profilaktyczne. To z pewnością zaprocentuje.
Dziękuję za rozmowę.
Jolanta Krasnowska