Różańcowa siła
Choć nam, Polakom, jest szczególnie bliski, modlą się na nim miliony ludzi z całego świata. Za jego pomocą od wieków dokonują się cuda. Tak jak np. podczas bitwy pod Chocimiem w 1621 r., w trakcie której to właśnie moc Różańca, który odmawiali Polacy, odparła atak Turków. Czy w 1920 r., kiedy doszło do zatrzymania bolszewików pod Warszawą. Te cuda dokonują się także dziś, na wszystkich kontynentach.
„Teraz i w godzinę śmierci” to film, który przywoła dziesięć takich historii.
Udowodnić siłę
Projekt jest dość ambitny, bo ma opowiedzieć historie z pięciu kontynentów. Twórcy filmu mają jasną wizję celu, który pragną osiągnąć, realizując ten obraz. – Chcemy dotrzeć z wiedzą o Różańcu do jak największej liczby osób, by udowodnić siłę tej modlitwy, która pomaga rozwiązać problemy, również te wagi światowej – tłumaczy reżyser Mariusz Pilis, dodając, że Różaniec to sposób na zło; sposób, który otwiera Niebo i pomaga odmieniać życie.
Ostatnie miesiące to czas wytężonej pracy. Reżyserzy zakończyli etap intensywnych przygotowań: odwiedzili wiele miejsc na świecie, zgromadzili obszerną dokumentację i napisali scenariusz. 12 lutego rozpoczęli zdjęcia do filmu jednocześnie w Krakowie, Warszawie i Częstochowie, zaś 25 lutego przenieśli się do Kazachstanu. Kinowa produkcja o sile modlitwy różańcowej będzie kręcona aż w dziesięciu krajach świata!
Historia warta Pulitzera
Reżyserzy Mariusz Pilis i Dariusz Walusiak wrócili z wyprawy do Stanów Zjednoczonych, gdzie spotkali się z starszym szeregowym Blasem Trevino, żołnierzem marines, ciężko rannym w trakcie walk w Afganistanie. ...
JAG