Diecezja
Źródło: Janusz Mazurek
Źródło: Janusz Mazurek

Róże zakwitły dla św. Rity

Wszędzie tam, gdzie jest św. Rita, człowiek odzyskuje wiarę we własne siły i utraconą nadzieję. Modląc się przez jej wstawiennictwo, uświadamiamy sobie, że Bóg jest naszym najlepszym Ojcem. Dlatego po spotkaniu ze św. Ritą, a przez nią z Jezusem Chrystusem, wychodzimy zawsze szczęśliwi, bo On leczy rany naszych serc - podkreślał ks. dr Dariusz Ostałowski z parafii pw. Bożego Ciała w Siedlcach, gdzie 22 maja uroczyście obchodzono liturgiczne wspomnienie patronki od spraw wyjątkowo trudnych.

Od lat wygrywa w rankingach świętych. I nie ma się co dziwić, bo na swoją pozycję solidnie zapracowała… skutecznością - nawet w największych problemach, które często wydają się niemożliwe do rozwiązania. Bo dla św. Rity nie ma spraw beznadziejnych. Coraz częściej przekonują się o tym, ci, którzy każdego 22 dnia miesiąca przybywają do siedleckiej parafii pw. Bożego Ciała, gdzie kult świętej z Cascii rozwija się coraz prężniej, by prosić ją o wstawiennictwo.

Doczesne szczątki orędowniczki od krytycznych po ludzku sytuacji życiowych znajdują się w kościele od października 2017 r. Liturgiczne wspomnienie św. Rity obecnej w relikwiach obchodzono w parafii po raz pierwszy. Do tego wyjątkowego dnia wierni przygotowywali się przez udział w nowennie, podczas której modlono się w intencjach składanych do znajdującej się w pobliżu relikwiarza skrzyneczki. Od 13 do 22 maja odczytano w sumie 642 kartki z prośbami. Najczęściej proszono świętą o: pokój i zgodę w rodzinie, pomyślny przebieg operacji, uzdrowienie z chorób i nałogów, dobrego męża lub żonę, łaskę potomstwa, nawrócenie, szczęśliwe rozwiązanie, pomoc w sprawach finansowych, mieszkaniowych czy zdanie egzaminu na prawo jazdy. Nie brakowało też podziękowań, m.in. za to, że syn wrócił do ojczyzny, za pomyślny wynik badań, za znalezienie pracy.

 

Uczy miłości i przebaczania

We wszystkich tych intencjach modlono się 22 maja podczas Mszy św., którą poprzedziła Koronka do św. Rity. Eucharystii przewodniczył ks. kan. Stanisław Wojteczuk. Towarzyszyli mu: proboszcz parafii św. Izydora w Marianowie k. Garwolina ks. kan. Jerzy Przychodzeń, ekonom siedleckiego seminarium ks. Krzysztof Domański, a także ks. płk Marek Pietrusiak, ks. prałat Mieczysław Głowacki i ks. dr D. Ostałowski, wikariusz parafii pw. Bożego Ciała.

Na uroczystość św. Rity przybyli nie tylko parafianie i mieszkańcy Siedlec, ale też Marianowa, Ryk, Międzyrzeca Podlaskiego, Białej Podlaskiej.

– Pragniemy dziś dziękować Bogu, że od października św. Rita jest z nami, że nas wysłuchuje i wyprasza potrzebne łaski. Że mamy tak potężna orędowniczkę u Boga. Pragniemy prosić ją, by nadal była tą, która uczy nas życia i kroczenia za Chrystusem – powiedział na początku Mszy św. ks. D. Ostałowski, czciciel św. Rity, który za jej wstawiennictwem modli się już ponad 17 lat.

Natomiast w kazaniu ks. Dariusz podkreślił, iż wszędzie tam, gdzie jest św. Rita, człowiek odzyskuje wiarę we własne siły i utraconą nadzieję. – Modląc się przez jej wstawiennictwo, uświadamiamy sobie, że Bóg jest naszym najlepszym Ojcem, a życie prowadzącą do Niego drogą. Dlatego po spotkaniu ze św. Ritą, a przez nią z Jezusem Chrystusem, wychodzimy zawsze szczęśliwi, bo On leczy rany naszych serc, naprawia nasze wewnętrzne rozdarcia i sprawia, że odzyskujemy poczucie jedności i pokoju – zaznaczył, dodając, że każdy, kto choć trochę zna życie św. Rity, wie doskonale, iż pragnie ona wszystkich swoich czcicieli poprowadzić do Jezusa, ucząc, że On jest kimś najważniejszym w naszym życiu. – Dla św. Rity był największą miłością. Dla Niego pracowała, Jemu służyła w chorych i ubogich, z Nim zjednoczona cierpiała – przypomniał kapłan. – Patrząc na jej życie, możemy bardzo wiele się nauczyć. Przede wszystkim bezwarunkowej miłości, której tak brakuje we współczesnym świecie. Gotowej do poświęcenia i ofiary, będącej dla św. Rity siłą napędową całego jej życia. To dzięki miłości św. Rita była przyjaźnie nastawiona do wszystkich, ucząc nas pokoju i przyjaźni wobec każdego człowieka. Pokazuje nam także, że miłością można przyczynić się do pojednania walczących ze sobą familii. Wreszcie uczy przebaczania win. Św. Rita cierpiała i kochała Boga oraz ludzi. Cierpiała z miłości do Boga, a także z powodu ludzi. Uczmy się tego od niej – zaapelował ks. D. Ostałowski.

 

Płatki mocy

Podczas Eucharystii miał także miejsce obrzęd poświęcenia róż. Za życia św. Rita właśnie te kwiaty lubiła najbardziej i wiążą się z nimi cudowne wydarzenia. Kiedy była już u kresu życia, doświadczona wieloma cierpieniami, Jezus sprawił jej niespodziankę. Leżącą na łożu śmierci Ritę odwiedziła kuzynka. Kiedy już nacieszyły się sobą i krewna zbierała się do odejścia, zapytała Ritę, czy czegoś jeszcze potrzebuje. Wtedy chora poprosiła o różę ze swego dawnego ogrodu. Była zima, śnieg przykrył góry i leżącą w dolinie Roccaporenę. Kuzynka pomyślała, że Rita straciła kontakt ze światem. Obiecała, oczywiście, że przyniesie różę, bo umierającemu się nie odmawia. Była jednak pewna, że już się nie zobaczą. Wracając do domu, żarliwie odmawiała modlitwy w intencji chorej, a przechodząc obok Jej dawnego domu, odruchowo spojrzała w kierunku ogrodu. Oniemiała. Spod śniegu wyglądał pąk róży, drwiąc sobie z wiatru i chłodu. I tak Rita dostała od Jezusa różę, a jej płatkami obdarowuje nas do dziś. Stąd zwyczaj przynoszenia przez wiernych w uroczystość św. Rity i 22 dnia każdego miesiąca róż.

– Płatki róż używane z wiarą i modlitwą wielu osobom przyniosły ulgę w cierpieniu, pociechę, pomoc w trudnych sytuacjach, a nawet powrót do zdrowia – zwrócił uwagę ks. D. Ostałowski. – Niech te róże przypominają nam, że nasze życie ma być takie, jak one – podtrzymywane gorącą miłością do Jezusa, że ma być życiem, które na cierpienia i ciernie potrafi reagować przebaczeniem i całkowitym darem siebie oraz miłością. Niech te róże, które być może damy komuś, kto jest smutny, chory, cierpiący, sprawią, że staniemy się świadkami miłości, która wszystko zwycięża. Św. Rito, zawsze przez Boga wysłuchana, naucz nas kochać! – poprosił kapłan.

Róże poświęcił proboszcz ks. S. Wojteczuk. A widok tak wielu osób z podniesionymi do góry bukietami kwiatów i modlącymi się do św. Rity z pewnością złamał wątpliwości niejednego sceptyka, który nie wierzy w cuda.

 

Dzielmy się świadectwem i radością

– Święta z Cascii pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, że dobrze czuje się pośród nas. Podziękowania należą się księdzu proboszczowi za to, że pokochał św. Ritę i dołożył wszelkich starań, by tak szybko znalazła się w naszej wspólnocie. Nie będzie to liturgiczne, ale księdzu kanonikowi należą się brawa – powiedział ks. Ostałowski, a świątynię wypełniły oklaski.

Z kolei ks. Wojteczuk podziękował ks. Dariuszowi za zaangażowanie i piękne prowadzenie nabożeństw ku czci świętej. – To prawdziwy apostoł św. Rity – zapewnił proboszcz parafii pw. Bożego Ciała. Słowa te wywołały brawa. Tym razem dla ks. Dariusza, który odparł: – To nie ja. To ona. Ja tylko jestem jej narzędziem.

Na koniec ks. Ostałowski zaapelował do osób, które otrzymały łaski za wstawiennictwem św. Rity, o dokładne opisanie swojej historii, a następnie dostarczenie jej do parafii. – Dzielmy się swoją radością i pociągajmy innych do św. Rity. Ponadto będzie to dowód, iż to miejsce, czyli nasz kościół, jest święte, i Pan Bóg tu działa za przyczyną św. Rity – podkreślił.

Uroczystość zakończyło ucałowanie relikwii świętej.

Jolanta Krasnowska