Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Rozkręcić wiejską społeczność

Nie lubią siedzieć z założonymi rękami - to główna cecha pań, które zdobyły tytuł liderek wiejskiej społeczności.

W 2020 r. już po raz siódmy samorząd województwa mazowieckiego zorganizował konkurs na najaktywniejszą liderkę mazowieckiej wsi. Liczy się w nim przede wszystkim chęć podejmowania nowych wyzwań, jak też promowanie wsi czy gminy. Adresowany jest do liderek społeczności wiejskiej - działaczek lokalnych, członkiń kół gospodyń wiejskich, organizacji pozarządowych, lokalnych grup działania itp. W tym roku do walki stanęło 13 pań. Po ocenie kart zgłoszeniowych komisja konkursowa przeprowadziła test wiedzy o Mazowszu i indywidualne rozmowy z kandydatkami. W naszym regionie mamy trzy laureatki konkursu. Krystyna Walecka ze Żdżara (gm. Kotuń) zdobyła trzecie miejsce i 5 tys. zł. W gronie pań nagrodzonych wyróżnieniem znalazła się Adela Mańkowska z Górzna. Dorota Jastrzębska z Helenowa (gm. Wiśniew) otrzymała nagrodę specjalną - 2 tys. zł. Wprawdzie rozstrzygnięcie konkursu i wręczenie nagród miało miejsce 23 września, warto przypomnieć, w jaki sposób panie zapracowały na tytuł liderek.

Zdaniem Krystyny Waleckiej, sołtys wsi Żdżar, możliwość zarejestrowania koła gospodyń wiejskich była dla mieszkańców jak danie do ręki wędki. Od dawna marzyli o wyremontowaniu starej świetlicy, która przed laty tętniła życiem. W sierpniu 2018 r. z myślą o tym „ekipa” zwołana przez panią Krystynę na prośbę ówczesnego sołtysa wsi wystartowała w turnieju sołectw organizowanym przez gminę i zdobyła 15 tys. zł. Było z czym zaczynać remont. W grudniu 2018 r. oficjalnie zaistniało koło, a pani Krystyna została jego przewodniczącą. W lutym 2019 r. wybrano ją sołtysem wsi. Koło, które zaczynało od 11 osób, rozrosło się trzykrotnie. – Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że łączy pokolenia, ponieważ należą do niego nawet 19-latki – podkreśla się K. Walecka. Dzięki remontowi świetlicy możliwe było m.in. zorganizowanie warsztatów rękodzielniczych i kulinarnych. Pandemia pokrzyżowała wiele planów na 2020 r., ale wieś włączyła się np. w zbiórkę na rzecz Domu Dziecka „Pod Kasztanami”.

Przed laty działalność rolnicza była podstawą utrzymania większości mieszkańców Żdżara. Dzisiaj większość dorosłych pracuje zawodowo, dojeżdżając do Siedlec bądź Warszawy. – Żdżar liczy 185 mieszkańców. Ale wieś się powiększa. To wieś z przyszłością – mówi pani sołtys. Liczy, że mieszkańców uda się zaktywizować. – Wprawdzie odnowiliśmy świetlicę, ale remont z prawdziwego zdarzenia jeszcze przed nami – mówi. Ostatnio doposażono kuchnia, a z myślą o młodzieży zakupiony został stół do ping-ponga, gry planszowe i puzzle. Było to możliwe dzięki temu, że oprócz trzeciego miejsca, które K. Walecka zdobyła jako sołtys, otrzymała również trzecią nagrodę jako „Aktywne sołectwo” – za integrację mieszkańców przy remoncie świetlicy. – Przez całe życie byłam wśród ludzi. Pracowałam w banku. W społeczności wiejskiej najważniejsze to być otwartym na innych i umieć do nich dotrzeć. Czy to potrafię? Widocznie tak. A relacje międzyludzkie budują się same małymi kroczkami – stwierdza.

 

Ważni ludzie, nie złote klamki

Dorota Jastrzębska już drugą kadencję jest sołtysem Helenowa. Kiedy objęła tę funkcję w 2015 r., w ciągu trzech tygodni zaistniało koło gospodyń wiejskich. W 2018 r. zostało zarejestrowane w ARiMR, a na jego czele stanęła pani Dorota. Udziela się także jako gminna radna. – Te funkcje są ze sobą ściśle połączone. We wszystkich wydarzeniach bierze udział zarówno społeczność naszej miejscowości, jak i koła. Koło liczy 87 mieszkańców, a cały Helenów – 182. Po odliczeniu dzieci oraz osób, które tutaj nie mieszkają, a są zameldowane, większość mieszkańców to także członkowie koła – dzieli się spostrzeżeniem.

– Terytorialnie jesteśmy wsią, jednak większość mieszkańców pracuje w branżach niezwiązanych z rolnictwem – mówi. Sama z zawodu jest księgową i ułatwia pilnowanie porządku w dokumentach koła. – Od początku postawiłam na kontakty międzyludzkie. Głównym założeniem naszej działalności jest to, byśmy dobrze się poznali, mogli na siebie liczyć, zwyczajnie się lubili. Powtarzam wszystkim mieszkańcom Helenowa, że choćby w domach mieli złote klamki, a nie będzie wokół ludzi, z którymi można porozmawiać, to nie będą szczęśliwi – uzasadnia.

„Rozkręcanie” mieszkańców zaczęła od dzieci, zakładając grupę teatralną. Z czasem, do aktorów zaczęli dołączać dorośli. Przedstawienia urozmaicają codzienne życie, dają dużo radości i biorącym w nich udział, i oglądającym występy. W Helenowie powodów do świętowania nie brakuje. 17 września br. nastąpiło otwarcie wyremontowanej świetlicy, która w niczym dzisiaj nie przypomina starego budynku. Zatroszczyła się o to gmina, widząc potencjał w społeczności wsi. Planów, jak zapewnia pani sołtys, mają mnóstwo. Pytana o drogę do sukcesu, odpowiada krótko: prace społeczną trzeba lubić i czuć. Ale nawet to nie wystarczy, jeśli nie ma z kim pracować. A mieszkańcy Helenowa są bez dwóch zdań wspaniali. – Tytuł liderki to powód do satysfakcji. Tym bardziej że nasze sołectwo otrzymało nagrodę również rok temu. To znaczy, że trzymamy poziom! – stwierdza.

 

Czuję te klimaty

– I wieś, i ta społeczność bliskie były mi od zawsze – mówi Adela Mańkowska z Górzna stojąca na czele Koła Gospodyń Wiejskich „Górznianeczki”. Jej droga do tej funkcji również zaczęła się jeszcze przed 2018 r., gdy koło zaistniało oficjalnie. – Już wcześniej w grupie ok. 20 osób organizowałyśmy różnego rodzaju wydarzenia z myślą o seniorach, jasełka dla dzieci, koncerty podczas gminnych uroczystości – tłumaczy. Tego, że potrafią stanąć na wysokości zadania, dowiodły, organizując w 2019 r. oprawę gminnych dożynek w Górznie. – Każda z pań w naszym kole ma w sobie ogromny potencjał, a poza tym mamy w sobie chęć do działania; to jest najważniejsze – zaznacza pani Adela, odpowiadając na pytanie, skąd biorą pomysły na swoją działalność. Starają się pomagać starszym osobom, jak też dać impuls do wyjścia z domu. Strzałem w dziesiątkę okazało się np. szkolenie nt. zdrowej żywności z udziałem dietetyków, połączone z degustacją potraw i muzyczną oprawą. Co roku z programem śpiewaczym odwiedzają szkoły, ośrodek rehabilitacyjny w Wólce Ostrożeńskiej, występują podczas lokalnych uroczystości, są też zapraszane poza teren gminy. W ubiegłym roku opracowały scenariusz jasełek, które również prezentowały szerszej publiczności. Wszystko to zmotywowało panie do zakupu ludowych strojów, na które udało się im pozyskać fundusze.

 – Byłam księgową w dawnym SKR. Znałam społeczność, wiedziałam, jak ją zintegrować, znałam też istniejące dawniej koła gospodyń wiejskich. Tytuł mnie cieszy, ale powodem do największej radości jest to, że coś z siebie mogę dać tej społeczności – mówi A. Mańkowska. I zapowiada, że w przyszłym roku, gdy już epidemia zostanie opanowana, „Górznianeczki” podziałają więcej.

LI