Rozmaitości
pixabay.com
pixabay.com

Rozpoznawać sygnały i reagować

Liczba wszczętych procedur niebieskiej karty rośnie.

- To nie znaczy, że mamy wysyp przypadków przemocy domowej, tylko zwiększone działania poszczególnych jednostek, większą świadomość i więcej odważnych osób, które chcą prosić o pomoc - tłumaczyła Katarzyna Dobijańska, pełnomocnik prezydenta miasta do spraw rozwiązywania problemów uzależnień. Radni poruszyli ten temat przy okazji uchwalania Miejskiego Programu Przeciwdziałania Przemocy Domowej oraz Ochrony Osób Doznających Przemocy Domowej na lata 2024-2025, który znalazł się w porządku obrad ostatniej sesji rady miasta. Statystyki dotyczące liczby sporządzonych niebieskich kart, czyli procedury mającej zapewnić bezpieczeństwo osobie, wobec której stosowana jest przemoc w rodzinie, przytoczył Robert Chojecki. - Od kilku lat obserwujemy tendencję wzrostową.

W 2020 r. sporządzono 118 formularzy, w 2021 r. – 126, a w 2022 r. – 138. W tym roku na ten moment to ok. 95 wszczętych procedur. Mam nadzieję, że jest to w końcu odwrócenie tendencji, chociaż zdaję sobie sprawę, iż jeszcze chwila do końca roku – podkreślił wiceprzewodniczący rady miasta. Spada za to, jak zauważył radny, liczba interwencji domowych: przed trzema laty było ich 1835, dwa lata temu – 1695, a w ubiegłym roku – 1628. – Łączę te dane z nowymi narzędziami, jakie posiada policja, które, moim zdaniem, w końcu są skuteczne. Policjant ma prawo wydać sprawcy przemocy w rodzinie nakaz natychmiastowego opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania, zakaz zbliżania się do niego i bezpośredniego otoczenia, zakaz zbliżania się i kontaktowania się z osobą, wobec której stosował przemoc, zakaz zbliżania się do przedszkola czy szkoły – wyliczał R. Chojecki. Zwrócił również uwagę na rosnącą liczbę podejmowanych prób samobójczych i okaleczeń przez młodzież i dzieci. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w 2021 r. takich prób było 1496. W stosunku do 2020 r. to wzrost o 77%. W 2022 r. na swoje życie targnęło się ponad 2 tys. osób do 18 roku życia, w tym 85 dzieci poniżej 13 lat. W ubiegłym roku odebrało sobie życie 150 osób w wieku od 13 do 18 lat. – Jedną z głównych przyczyn prób samobójczych i samobójstw, jak podaje policja, są przemoc domowa, przemoc ze strony rówieśników, hejt, cyberprzemoc. Fundamentalną rolę w tej kwestii odgrywa szkoła, która musi być wsparciem dla dzieci i młodzieży. Wszyscy musimy właściwie reagować i rozpoznawać niepokojące sygnały – zaznaczył wiceprzewodniczący rady miasta. – Rozumiem, że mamy ograniczone kompetencje jako samorząd, ale czy możemy zrobić jeszcze więcej? – dopytywał R. Chojecki.

 

Coraz większa świadomość

– Nie chcę martwić, ale niebieskich kart będzie znacznie więcej na koniec roku. To nie wynika z tego, że mamy wysyp przemocy. Chodzi o zwiększone działania poszczególnych jednostek. Poza tym zbliżają się święta, które generują dużo stresu. To taki moment, kiedy wszczętych procedur, niestety, przybędzie – tłumaczyła pełnomocnik prezydenta miasta do spraw rozwiązywania problemów uzależnień. Zwróciła także uwagę na współpracę Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Miejskiego Zespołu Interdyscyplinarnego, Ośrodka Interwencji Kryzysowej oraz innych punktów udzielających wsparcia w przypadku przemocy w rodzinie ze szkołami, przedszkolami i innymi placówkami oświatowymi. – Podczas rad pedagogicznych poruszamy zagadnienia prawne i opiekuńcze, uwrażliwiając dyrektorów, nauczycieli. Prosimy, by szkoły, przedszkola były naszymi oczami. Bardzo dużo przypadków przemocy ma miejsce w zaciszu domowym i nie są ujawniane. A chodzi o to, żeby mieć łącznika pomiędzy dzieckiem a nami, czyli osobami, które są w stanie udzielić pomocy. To skutkuje też tym, że nauczyciele, jeśli mają taką rodzinę, dzwonią do mnie czy do OIK-u. Rozmawiamy wówczas o niej, zakładamy procedurę niebieskiej karty albo zgłaszamy bezpośrednio do sądu. Tak więc tych liczb będzie więcej i to nie wynika z tego, że nagle wzrosła liczba przypadków przemocy, tylko zwiększyła się świadomość i liczba odważnych osób, które chcą prosić o pomoc – zaznaczyła K. Dobijańska. Zwróciła również uwagę na zwiększenie środków na działania skierowane do szkół w formie wsparcia interwencyjnego. – Poza tym bardzo ważna jest reakcja najbliższego otoczenia. Prowadzona przez nas kampania „poMOC jest w Tobie!” jest właśnie po to, żeby pamiętać, iż w przypadku przemocy reagować mogą nie tylko odpowiednie służby. Bardzo ważny jest czynnik ludzki: sąsiedzki, koleżeński, szkolny, pracowniczy – podkreśliła pełnomocnik.

 

Brak reakcji to umywanie rąk

Na szkołę jako główne miejsce, gdzie powinno się ujawniać jak najwięcej sytuacji związanych z przemocą domową, wskazał Mariusz Dobijański. – Nauczyciele powinni wiedzieć, jak interweniować. Odpowiedzialność prawną będą ponosić wszyscy, którzy mają wiedzę, ale zatrzymują ją dla siebie, nie interweniują, a powinni. Bo liczba niebieskich kart, jak wynika z mojego doświadczenia, a także, rozmów, które prowadzę z młodymi ludźmi, to wierzchołek góry lodowej. Prawdziwe dane i prawdziwe tragedie, jakie mają miejsce za murami domów, to liczba, której możemy się tylko domyślać. Wszystko, co jest związane z przeciwdziałaniem przemocy, powinno być priorytetem. Do tego w dużym stopniu potrzebne są zmiany systemowe i o to apelujmy – uwrażliwiał radny.

Z kolei Arkadiusz Mazurkiewicz zwrócił uwagę, że nauczyciele mają ograniczone pole działania. – Nie ma takiej możliwości, żeby zaopiekować się uczniem na pięciominutowej przerwie. Siedząc nieraz o 7.30 na dyżurze, widzę, jakie dzieci wchodzą do szkoły. Niejednokrotnie być może głodne, z bardzo posępną miną. Kto wie, czy nie należałoby pójść do takiego domu, odprowadzić to dziecko? Jeśli nie wykonamy ruchu, to tak naprawdę umywamy ręce, a kto wie, czy ta osoba nie potrzebuje pomocy – zauważył radny.

– Nasza praca nie polega na tym, żeby wyjąć dziecko z rodziny, „naprawić” je, a potem z powrotem włożyć je do tej rodziny. Nie o to chodzi. Nasza praca powinna i polega też na tym, żeby pracować z rodzicem. I tak naprawdę mielibyśmy mniejsze kolejki u psychiatry dziecięcego, gdyby bardziej zaangażowani w opiekę byli rodzice, żeby chcieli, aby ich też objąć pomocą – podsumowała K. Dobijańska.

Radni przyjęli program przeciwdziałania przemocy domowej jednogłośnie.

HAH