Rozważania tygodniowe
Poniedziałek, 19 lipca
Czytania: Wj 14,5-9a.10-18; Mt 12,38-42
Żądanie uczonych w Piśmie i faryzeuszy nie jest bezpodstawne. Problem polega jednak na tym, że przedstawicielom religijnych elit żydowskich wcale nie chodziło o poznanie prawdy, lecz o swojego rodzaju obronę. Chwilę wcześniej Pan wyraźnie udowodnił, że ich postawa wobec Niego jest błędna i zasługuje na potępienie (Mt 12,31-33). Stąd Jezus, zamiast dokonać żądanego znaku, za pomocą odniesienia do historii Jonasza zapowiada wydarzenia paschalne, które najpełniej wyrażą Jego tożsamość. Czy jestem szczery w moich rozmowach z Jezusem?
Wtorek, 20 lipca
Czytania: Wj 14,21-15,1; Mt 12,46-50
Poznając treść Ewangelii kanonicznych, możemy dostrzec, że Jezus wykorzystywał każdą okazję, by głosić Dobrą Nowinę. Tak też jest w dzisiejszej scenie. Przybycie krewnych staje się dla Niego pretekstem do ukazania nowego statusu osób wypełniających Boże zamiary: „kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest Mi bratem, siostrą i matką” (Mt 12,50). Wypełniając wolę Boga, możemy doświadczyć duchowego pokrewieństwa z Chrystusem, z którego wypływa nowy typ komunii łączącej wierzących między sobą. Czy potrafię powiedzieć o osobach, które spotykam na niedzielnej Eucharystii, że są moimi braćmi i siostrami w Chrystusie?
Środa, 21 lipca
Czytania: Wj 16,1-5.9-15; Mt 13,1-9
Słowo, które Bóg kieruje do człowieka, ma w sobie niesamowity dynamizm wzrostu. By jednak rozwinęło swój potencjał, musi – podobnie jak ziarno – paść na odpowiednią glebę. Chodzi, oczywiście, o właściwie przygotowane serce. W wyjaśnieniu dzisiejszej przypowieści Jezus wskazuje, że obraz „żyznej gleby” oznacza osobę, która „słucha słowa i rozumie je” (Mt 13,23), co dosłownie możemy przetłumaczyć jako „jest słuchająca i rozumiejąca”. A zatem ważna jest stała postawa człowieka, nie pojedyncze czy sporadyczne spotkania ze słowem Boga, lecz nieustanne pragnienie słuchania i rozważania go w swoim wnętrzu. Jak to wygląda u mnie? Czy kształtuję w sobie postawę słuchania i kontemplacji Słowa?
Czwartek, 22 lipca
Święto św. Marii Magdaleny
Czytania: Pnp 8,6-7 lub 2 Kor 5,14-17; J 20,1.11-18
Rabbi z Nazaretu był dla Marii Magdaleny kimś bardzo ważnym. Nie tylko uwolnił ją z mocy siedmiu demonów, ale także przyjął do swojej wspólnoty i pozwolił przez wiele dni być świadkiem swojej działalności. To prawda, że zawczasu wspominał o tym, co miało wydarzyć się w Jerozolimie, jednak Maria, jak i pozostali uczniowie, nie dopuszczała do siebie ewentualności tak tragicznych wydarzeń. Okrutna śmierć Pana jednak ostatecznie nastąpiła. A teraz, trzeciego dnia, w Jego grobie nie ma ciała… Maria nie wie, co o tym wszystkim myśleć, jej serce wypełnia zagubienie i rozpacz. Spokój i sens przychodzą, gdy w jej uszach ponownie rozbrzmiewa umiłowany głos. Czy w chwilach kryzysu szukam pocieszenia u Jezusa?
Piątek, 23 lipca
Święto św. Brygidy, zakonnicy, patronki Europy
Czytania: Ga 2,19-20; J 15,1-8
Obraz winnego krzewu i latorośli w doskonały sposób ukazuje, jak bardzo ważna w chrześcijańskim życiu jest autentyczna relacja z Jezusem Chrystusem: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Nierzadko nasze, nawet najszczersze, postanowienia naprawy życia tracą swoją aktualność, gdyż brakuje nam owego „trwania w Chrystusie”. Nie wystarczą same dobre chęci. Trzeba nam każdego dnia szukać obecności Pana. Modlitwa osobista, rozważanie Pisma Świętego, uczestnictwo w sakramentach, niesienie pomocy potrzebującym to najpewniejsze sposoby na spotkanie z Jezusem. Czy korzystam z nich na co dzień?
Sobota, 24 lipca
Wsp. św. Kingi, dziewicy
Czytania: Wj 24,3-8; Mt 13,24-30
Za pomocą przypowieści o chwaście Jezus odnosi się do zasadniczych kwestii dotyczących problemu obecności zła we wspólnocie Jego uczniów: jaka jest jego geneza oraz w jaki sposób ma być ono traktowane. Wyjaśnienie pierwszej kwestii jest proste – źródłem zła pośród uczniów jest działalność diabła, który robi wszystko, by zniszczyć Królestwo. Kolejna kwestia ukazana zostaje na dwóch poziomach. Pierwszy z nich to konieczność nazwania konkretnego zła – słudzy przyszli i poinformowali gospodarza o pojawieniu się chwastu. Natomiast drugi poziom to wyczekująca miłość wobec chrześcijan czyniących zło – gospodarz postanawia pozostawić chwast aż do żniwa. Grzesznik podnoszony przez moc łaski, światło słowa i nierezygnującą z niego wspólnotę z czasem traci charakter chwastu i staje się pszenicą. Czy jestem miłosiernym wobec ludzi wątpiących lub wręcz walczących z Bogiem? Czy modlę się za nich i próbuję pokazać im piękno chrześcijańskiego życia.
ks. Rafał Pietruczuk