Rozważanie na niedzielę
Ukazane zostały jako ogromne zwierzęta niosące na swych grzbietach nagie kobiety i bogactwa świata. Fantasmagoryjne wyobrażenia owych pokus zdają się przytłaczać postać świętego, która w porównaniu z nimi jest miniaturowa. Wydaje się, że za chwilę zmiażdżą one Antoniego.
Podobnie każdy z nas staje oko w oko z ogromem swoich pokus. Często odnosimy wrażenie, że są one przytłaczające, że zmaganie się z nimi przypomina żmudną walkę z wiatrakami. Z każdej stoczonej z nimi potyczki czujemy się niczym rozłożeni na łopatki pięściarze.
Człowiek wierzący nie jest jednak całkowicie bezbronny wobec wodzących go na pokuszenie namiętności. Jesteśmy powołani, by ćwiczyć swoją wolę. Wzorem jest dla nas sam Chrystus, który w ewangelicznej scenie stanowczo przeciwstawia się pokusom diabła. Walczy z nimi najlepszym orężem – słowem Bożym. Co ciekawe diabelski podszept jest niezwykle przebiegły, ponieważ kamufluje się pod płaszczem pozornego dobra. Zły duch proponował Mu bowiem: zaspokojenie głodu, jawne objawienie swego synostwa i królestwa świata w zamian za pokłon. Jezus uczy nas, że tylko silna relacja z Bogiem, przylgnięcie do Jego słowa oraz post mogą ustrzec nas przed popełnieniem błędu.
Te same pokusy nastały na Jezusa raz jeszcze kiedy stanął przed sądem. A dokładnie kiedy stanął przed Kajfaszem, Piłatem i Herodem jak przed szatanem ukrywającym się w trzech maskach. Jezus został zapytany przez Kajfasza, o to czy jest Mesjaszem, odparł, że jest Synem Człowieczym zasiadającym na tronie Jedynego, karmiąc słuchających go trudnym do przełknięcia, nie chlebem, ale słowem Bożym. Herod natomiast oczekiwał od niego znaku. Mógł go olśnić czymkolwiek np. rzuceniem się z narożnika świątyni, otrzymując aplauz gawiedzi, ale On milczał. Piłat natomiast pytał czy jest królem. Chciał Go też uwolnić. Jezus mógł paść mu do kolan ratując swoje życie. On jednak zmarnował tę szansę, bo była pokusą.
Jezus odrzucił chwałę ziemi, obierając chwałę nieba. Pomostem między obydwiema jest krzyż, czyli rezygnacja z siebie, ofiara. Podobnie na obrazie Dalego św. Antoni zasłaniał się krzyżem. My też ufnie przylgnijmy do niego, do jego łaski ukrytej w sakramentach, pamiętając, że pokusy przychodzą nie tylko na pustyni…
SMI