Sam dla siebie jestem tajemnicą
To on zmienił moje życie i życie wielu ludzi na całym świecie. Swoją pokorą, znoszeniem cierpienia w ciszy ukazał ludziom drogę do Boga, u którego zresztą wiele wyprosił. Jak przyznaje, temat filmu nie jest przypadkowy.
Założeniem twórców filmu jest ukazanie prawdziwego oblicza stygmatyka oraz bardzo trudnej drogi, jaką przeszedł, by na jej końcu stać się jednym z największych świętych Kościoła. – Choć to film dokumentalny, zdecydowaliśmy się na jego kinową dystrybucję właśnie ze względu na unikatowość materiałów w nim wykorzystanych – tłumaczy Liliana Surma z Rafael Film, podkreślając, że filmowcom udało się wejść na dwa tygodnie do klasztoru kapucynów w San Giovanni Rotondo, gdzie mieszkał św. o. Pio. – To rzadkość – podkreśla L. Surma. – Ten pobyt pozwolił na przejrzenie niezwykłych archiwów pamiątek po tym zakonniku, czego efektem są pokazane w filmie niepublikowane dotąd materiały: zeznania świadków życia świętego, jego duchowych dzieci, osób, które doświadczyły nawrócenia i uzdrowienia oraz zdjęcia, nagrania i wypowiedzi współbraci z San Giovanni Rotondo – wylicza.
Film ujawnia, jak niewyobrażalnemu ogromowi prób został poddany ten skromny zakonnik z Pietrelciny: oszczerstwa i podawanie w wątpliwość stygmatów, podsłuchy zakładane nawet w konfesjonale, posądzanie o intymne kontakty z kobietami, kary i prześladowania także ze strony osób związanych z Kościołem. Niezwykłe emocje towarzyszą widzowi, gdy śledzi on autentyczne nagrania o. Pio i słyszy jego charakterystyczny, jakby niepasujący do wizerunku głos. Całości dopełnia sprawiający ogromne wrażenie ekskluzywny materiał dokumentujący niedawną ekshumację ciała św. o. Pio. Jednak stygmatyk z Pietrelciny to nie tylko surowy zakonnik. Film odkrywa go dla wiernych jako osobę pełną radości, poczucia humoru, a nade wszystko wypełnioną miłością do Boga i ludzi.
Polską premierę filmu zaplanowano na 15 sierpnia. „Mam nadzieję, że będzie to potężny instrument działania o. Pio” – akcentuje sam reżyser, dodając, jak wielkim orędownikiem jest ta postać w czasach postępującej sekularyzacji społeczeństwa. „Chciałem zrobić film, bo myślę, że taka forma ma dzisiaj szansę się przebić do szerszej widowni, nie tylko czcicieli tego świętego zakonnika, lecz także tych, których zainteresuje tajemnica, jaką jest owiany on sam i wydarzenia z nim związane” – zaznacza Jose Maria Zavala. Przyznaje też, że film i jego realizacja uświadomiły mu, dlaczego św. o. Pio jest jednym z największych i najpopularniejszych świętych Kościoła oraz że dobro zawsze zwycięża zło, mimo iż rzeczywistość wydaje się inna. „Św. o. Pio – pomimo tak wielkiej presji, okrutnych prób nawet ze strony ludzi Kościoła – pozostał wierny miłości i Bogu. W milczeniu cierpiał i ofiarowywał swoje cierpienia za zbawienie dusz i nawrócenie grzeszników. Mimo to nie tracił ducha, lubił żartować. To niesamowite, ale poprzez film poczułem dokładnie, że świętych mamy na wyciągnięcie ręki” – dodaje reżyser.
JAG