Sami sobie nie poradzimy
Trzeba przyznać, że Polacy kolejny raz zdali egzamin z człowieczeństwa, jednak bardziej jako społeczeństwo niż kraj.
Polska jako całość wspólnoty zdała bardzo dobrze ten egzamin, zwłaszcza w pierwszych tygodniach. Jednak z upływem czasu każdy powinien znać swoje miejsce. Społeczeństwo obywatelskie zachowało się rewelacyjnie, tym samym kupując czas rządzącym. Ale ta wydolność aktywności społeczeństwa obywatelskiego właśnie się kończy. Dlatego teraz bardzo ważne jest to, aby zadziałały rozwiązania systemowe, które zostaną przygotowane i skoordynowane przez rząd oraz wdrożone na poziomie samorządów.
To już zaczyna funkcjonować, choć obawiam się, że trochę za późno. Zobaczymy, co się stanie w najbliższych dniach, tygodniach, by ocenić, czy ten system, który został zaplanowany, ostatecznie zadziała i w jaki sposób. Jest na pewno kilka obaw, ale musimy poczekać na efekty.
Jak to często bywa, rozpoczęliśmy pomaganie sprintem, a nas czeka raczej maraton. Już kończy się wydolność, ale nie chęci…
To prawda, dlatego istnieje konieczność relokacji uchodźców. Duże miasta już mają problemy ze znalezieniem miejsc dla tak dużej liczby ludzi. Natomiast cały czas istnieją zasoby poza dużymi miastami i dobrze byłoby, by osoby przekraczające granicę w jakiś sposób były o tym informowane – że będą tam problemy ze znalezieniem mieszkania, pracy, natomiast istnieją takie możliwości w mniejszych miejscowościach oraz na wsi, gdzie również jest ogrom otwartych serc i pomocnych dłoni. Co prawda ci Polacy znają problem jedynie z mediów, bo do nich uchodźcy jeszcze nie dotarli, ale również są gotowi pomagać. A ponieważ zasoby szybko się kurczą, tym bardziej konieczne staje się wprowadzenie rozwiązań systemowych. ...
JAG