Seniorzy na celowniku
Osoby starsze stały się łatwym celem dla przestępców, bo są empatyczne. Każda babcia, każdy dziadek oddadzą ostatni grosz, by ratować wnuka czy wnuczkę. Ufni, łatwowierni, serdeczni, prostolinijni - to, co powinno być powodem do dumy, stało się ich słabością.Metoda na wnuczka funkcjonuje od 15 lat, a wciąż jej ofiarą padają kolejne osoby. Mechanizm oszustwa telefonicznego często jest bardzo podobny. - Czasem przestępcy wcale nie muszą zdobywać potrzebnych im informacji, bo senior sam je podaje na tacy - przyznaje Małgorzata Mazurek z Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. - Kiedy dzwonią i witają się: „Cześć babciu, to ja”, najczęściej w odpowiedzi pada: „To ty Pawełku?”. I złodzieje znają już imię wnuka - dodaje. Bazowanie na emocjach ma tu ogromne znaczenie, dlatego przedstawiana jest historia o chorobie, wypadku. I choć o tej metodzie wie już większość Polaków, powstają kolejne jej formy, a najpopularniejsza zyskała miano „na policjanta”.
Polega ona na tym, że do starszej osoby dzwoni osoba podająca się np. za pracownika poczty, banku i mówi o pewnych nieprawidłowościach z przesyłką lub stanem konta. Po zakończeniu rozmowy dzwoni druga osoba, która przedstawia się jako policjant, podaje swoje imię, nazwisko, stopień, komendę, na której pracuje i informuje, że poprzedni telefon był od przestępcy. Przekonuje, iż o mały włos senior nie padł ofiarą przestępców. Radzi też, by złożyć oszczędności w policyjnym depozycie, przekazać funkcjonariuszom w ustalonym miejscu lub przelać na konto w innym banku. By potwierdzić swoją tożsamość, poleca wybrać w telefonie numer 997, ale bez rozłączania rozmowy! Osoby starsze często nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób nigdzie się nie dodzwonią…
Złodzieje udają, że rozmówca właśnie połączył się z komendą policji. ...
JAG