Region
Źródło: WAJ
Źródło: WAJ

Sensacja archeologiczna

Zainicjowane przez pasjonatów lokalnej historii i przeprowadzone przez naukowców badania nieinwazyjne potwierdziły, że w ziemi nad stawem znajdują się pozostałości budowli obronnej Andrzeja Ciołka, który był dowódcą chorągwi nadwornej królewskiej w bitwie pod Grunwaldem. Sensacją okazało się odkrycie, że średniowieczna warownia to drewniana siedziba rycerska z przełomu XV i XVI w.

Poszukiwania zamku w Żelechowie trwały kilka lat. Jednak dopiero ubiegłoroczne badania przyniosły zaskakujące rezultaty. Dzięki zastosowaniu lotniczego skanowania laserowego i innych metod, które nie wymagają nawet wbicia łopaty w ziemię - precyzyjnie zlokalizowano zaginioną budowlę. Znajduje się ona na północny zachód od rynku, w rejonie stawów rybnych. Badania mogą mieć doniosłe znaczenie dla wiedzy o obronnej architekturze średniowiecznej na Mazowszu. - To ogromne zaskoczenie, że w tej części Polski istniał taki zamek - podkreśla Grzegorz Kapczyński z Towarzystwa Historycznego Żelechów.

Kolejną rewelacją jest odkryta wzmianka świadcząca, że Żelechów zyskał prawa miejskie już w 1418 r., a nie w 1447 r., jak do tej pory sądzono na podstawie dostępnych źródeł. – Równolegle z badaniami nieinwazyjnymi prowadzona była przez historyka z Instytutu Historii PAN Michała Zbieranowskiego kwerenda archiwalna. – Odkrył, że rok 1418 pojawia się w archiwum w Lublinie, w księgach ziemskich lubelskich. To rzuca nowe światło na początki Żelechowa jako miasta. Wychodzi na to, że lokacja nastąpiła kilkadziesiąt lat wcześniej niż się obecnie przyjmuje – zauważa Michał Sztelmach z Towarzystwa Historycznego Żelechów.

 

Dzięki pasjonatom

Dla pasjonatów lokalnej historii temat żelechowskiego zamku nie jest nowością. O murowanym obiekcie nad stawem mówiły XIX-wieczne zapiski proboszcza żelechowskiego ks. Andrzeja Krasuskiego. – Przez dziesiątki lat nikt nie podjął nawet próby zweryfikowania, czy w miejscu wskazanym przez ks. Krasuskiego znajdują się jakieś pozostałości zabudowy. Nie prowadzono tam prac archeologicznych, nikt również nie wyjaśniał tego wątku w oparciu o rzetelną kwerendę archiwalną – twierdzi M. Sztelmach.

 

Temat ożył dzięki pasjonatom

Z M. Sztelmachem skontaktował się Łukasz Malczewski, redaktor internetowego forum „Zamki w Polsce”, który wyraził chęć przybycia do Żelechowa i obejrzenia miejsca, w którym rzekomo znajdował się zamek. Jednocześnie złożył wniosek do siedleckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie o objęcie ochroną przedmiotowego stanowiska. Jak można przeczytać na facebookowej stronie Dawny Żelechów, jedną z przesłanek przemawiających za istnieniem we wskazanej lokalizacji reliktów zamku jest mapa wygenerowana przy użyciu danych LIDAR, na której widoczny jest regularny zarys obiektu. LIDAR to nowatorska metoda badań archeologicznych. Polega na lotniczym skanowaniu terenu krótkimi impulsami lasera, którego promień przenika praktycznie przez wszystkie naturalne przeszkody znajdujące się na powierzchni ziemi. W ten sposób powstaje obraz trójwymiarowy, dzięki czemu doskonale widać wszelkie wzniesienia i zagłębienia terenu.

Z analizy tej mapy wynikało, że w północno-zachodniej części miasta, w pobliżu stawów, pod powierzchnią gruntu zachowane są pozostałości obiektu zbudowanego na planie czworokąta o wymiarach ok. 40×40 m z umieszczonym osiowo od strony południowo-zachodniej budynkiem wieżowym, zapewne bramnym.

Plan obiektu wskazuje, że można wiązać go poprzez analogię z XV-wieczną grupą zamków jednodomowych, takich jak Liw, Besiekiery, Radziki Duże lub dwudomowych – Łowicz i Borysławice Zamkowe. Regularny zarys domniemanego zamku widoczny jest również na mapie hipsometrycznej wygenerowanej przy użyciu danych wysokościowych zgromadzonych w państwowym zasobie geodezyjnym i kartograficznym. Kształt obiektu wyłaniający się z mapy hipsometrycznej pokrywa się z obrazem uzyskanym dzięki danym LIDAR. – Gdyby istnienie zamku w Żelechowie zostało jednoznacznie potwierdzone, byłaby to duża sensacja – twierdzi Sztelmach.

 

Nowoczesne metody

7 września 2015 r. odbyły się oględziny terenu z udziałem Łukasza Malczewskiego, Waldemara Harki – pasjonata historii i archeologii, Agnieszki Martyniuk-Drobysz – archeologa z WUOZ w Siedlcach oraz G. Kapczyńskiego, M. Sztelmacha i Jana Zduńczyka z Towarzystwa Historycznego Żelechów. Na powierzchni gruntu, w kretowiskach, znaleziono odłamki cegieł i drobne fragmenty ceramiki. Harko i Malczewski zainteresowali tematem archeologów z PAN. Pod koniec lutego 2016 r. do Żelechowa przyjechali W. Harko i W. Bis, pracownik Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.

W kolejnych tygodniach uzyskano pozwolenie konserwatora na przeprowadzenie na terenie domniemanego zamku nieinwazyjnych badań geofizycznych dwiema metodami: magnetyczną i elektrooporową. Uczestniczyli w nich pracownicy Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, m.in. jeden z pionierów archeologicznych badań geofizycznych w Polsce Tomasz Herbich, W. Bis, i Robert Ryndziewicz, a także Wiesław Więckowski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, członkowie Towarzystwa Historycznego Żelechów oraz uczniowie miejscowego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych.

Zebrano dane, które pozwoliły na uzyskanie map przedstawiających anomalie oporności gruntu i namagnetyzowanych struktur ukrytych w ziemi. Równolegle z badaniami archeologicznymi M. Zbieranowski przeprowadzał kwerendę źródeł historycznych dotyczących Żelechowa.

 

Zaskakujące rezultaty

Jednak dopiero tegoroczne wykopaliska przyniosły zaskakujące rezultaty. Eksperci spodziewali się kamiennej budowli, a odkryli drewnianą. – Pod względem archeologicznym badane stanowisko ma bardzo duże znaczenie, ponieważ jest to jeden z nielicznych tego typu obiektów w regionie. W późnym średniowieczu musiał być ważnym punktem na pograniczu Mazowsza i Małopolski. Co istotne, obszar ten jest przez archeologów bardzo słabo rozpoznany, istnieje więc szansa, że wykopaliska w Żelechowie mogą dać początek szerszym badaniom archeologiczno-historycznym – powiedział podczas podsumowania badań kierownik prac W. Bis. Według niego kompleksu wcale nie otaczał mur, ale wał ziemny wzmocniony wewnątrz kamiennymi konstrukcjami. Odsłonięto także wiele elementów drewnianych zabudowań. Zachowały się one bardzo dobrze, zwłaszcza podwaliny części domów wokół dziedzińca zamkowego. Archeolodzy zdobyli też dowody na zamożność Ciołków w postaci… kafli. Ich różnorodność oraz zdobienia świadczą, że w posiadłości było kilka pieców. Dzięki temu, że budynki stały na podmokłym gruncie, znakomicie zachowały się niektóre elementy drewniane. Ocalały m.in. belki tworzące ściany zewnętrzne, gniazda drzwi, ślady mocowania desek do ścian zewnętrznych. Dzięki specjalistycznym badaniom określono, że drewno użyte do budowy warowni ścięto ok. 1466 r.

 

Ważne z lokalnej perspektywy

Wykopaliska mają również ogromną wagę dla historii Żelechowa. Potwierdzają, że w miejscowości znajdowała się siedziba jednego z najważniejszych XV-wiecznych rodów rycerskich na Mazowszu – Ciołków. – Byli oni obecni na dworze królewskim, piastowali urzędy wojewodów, starostów, podkomorzych, kasztelanów. A. Ciołek dowodził chorągwią królewską nadworną w bitwie pod Grunwaldem, a jego brat Stanisław był biskupem poznańskim i sekretarzem króla Władysława Jagiełły. To właśnie dzięki Ciołkom około XIII w. powstała wieś Żelechów, której później zostały nadane prawa miejskie – puentuje G. Kapczyński.

Waldemar Jaroń