Sieć szkół przyjęta
Podczas lutowej sesji radni przyjęli projekty uchwał w sprawie dostosowania sieci szkół podstawowych i ponadpodstawowych do nowego prawa oświatowego. Od 1 września w mieście zacznie działać 12 podstawówek - cztery z nich powstaną z przekształcenia obecnych gimnazjów.
Podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie radni skupili się na doniesieniach dotyczących niepokoju rodziców związanego z ewentualnym przenoszeniem dzieci do innych placówek. – Reforma oświaty stała się faktem. Jako samorząd musimy dostosować krok po kroku sieć szkół. Myślę, że w naszym mieście sytuacja wygląda całkiem nieźle – stwierdziła Jadwiga Skup. – Zaproponowana sieć jest bardzo dobra. Skracamy drogę do szkoły, zmniejszamy zmianowość, co jest bardzo ważne szczególnie dla dzieci będących na etapie kształcenia podstawowego – podkreśliła radna, prosząc o niewzbudzanie nastrojów niepokoju wśród rodziców i nauczycieli. – Powinniśmy raczej je gasić. W mieście mamy wiele szkół ponadpodstawowych, gdzie napłynie więcej młodzieży spoza Siedlec, niż miało to miejsce do tej pory – zwróciła uwagę J. Skup.
Do medialnych doniesień dotyczących obaw skutków reformy odniósł się także naczelnik wydziału edukacji. – Przede wszystkim przyświeca nam cel sprzyjania oczekiwaniom rodziców, który w tej chwili realizujemy. Do wydziału edukacji wpłynęło zaledwie jedno zapytanie dotyczące nowej organizacji szkół. Rodzice dziecka, które mieszka w obwodzie Szkoły Podstawowej nr 8, chcieli dowiedzieć się, czy będzie tam świetlica. Odpowiedź brzmiała: oczywiście, że tak – poinformował Sławomir Kurpiewski, dodając, iż rozumie, że rodzice nie chcą większych zmian. – W sytuacji, kiedy warunki do nauki w placówce nie będą możliwe do zaakceptowania, gdy pojawi się druga, a nawet trzecia zmiana, trzeba będzie sięgnąć do instrumentarium prawnego. Najpierw jednak decyzja rodziców, a dopiero później w sytuacji konieczności zmiany nakreślone prawem – wyjaśnił naczelnik.
Najpierw spadek, potem wzrost
Radni chcieli również dowiedzieć się, jak zmiany w edukacji wpłyną na zatrudnienie w oświacie. Z symulacji wynika, że w ciągu dwóch lat liczba oddziałów wzrośnie o 48, a to oznacza więcej etatów nauczycielskich. Planowane redukcje – 15 etatów w ciągu dwóch lat – nie wiążą się z likwidacją gimnazjów, lecz z wcześniejszą reformą dotyczącą sześciolatków. Jeszcze w tym roku wypowiedzenie z pracy może otrzymać dziewięcioro nauczycieli nauczania zintegrowanego. – Od 1 września będzie malała liczba oddziałów pierwszego etapu edukacyjnego, czyli klas I-III. To konsekwencja wcześniejszego wprowadzenia trzech roczników w ciągu dwóch lat. Przełoży się to na mniejszą liczbę nauczycieli kształcenia zintegrowanego. Jednak od września 2019 r. liczba miejsc pracy w tym obszarze wzrośnie. Stanie się tak, ponieważ w miejsce klasy III, przyjdą do I klasy dzieci z całego rocznika 2012 – tłumaczył S. Kurpiewski, dodając, że w związku z tym wzrośnie liczba klas na kolejnych etapach kształcenia, a co za tym idzie – liczba etatów. – Mamy bardzo dobrą sytuację, bo miasto prowadzi szkoły wszystkich typów, co pozwala nam koordynować wszystkie sprawy dotyczące zatrudnienia. Okazać się może, iż tych dziewięcioro nauczycieli, mając pożądane kwalifikacje, będzie pracowało w innych szkołach – zauważył naczelnik. Radni zwrócili uwagę, aby zaapelować do nauczycieli, którzy posiadają studia licencjackie, by w ciągu dwóch lat podnieśli swoje kwalifikacje w związku ze zwiększeniem liczby etatów w szkołach ponadpodstawowych.
– Dołożymy wszelkich starań, żeby nasza oświata funkcjonowała dobrze. Jestem przekonany, iż nowa organizacja oświaty wyjdzie na korzyść dzieciom – stwierdził prezydent Wojciech Kudelski.
Co z dotacjami na gimnazja?
Podczas dyskusji pojawiła się również kwestia związana z rozliczeniem unijnych dotacji pozyskanych na budowę i modernizację lub wyposażenie gimnazjów. – Po uzyskaniu dofinansowania mowa jest o czymś takim, jak „trwałość rezultatu”. Oznacza to, że podmiot musi działać nieprzerwanie przez pięć lat. Ministerstwo rozwoju zapewnia, że jeśli funkcja edukacyjna jest zachowana, to dotacja nie powinna być odebrana. Widać tu jednak element niepewności, szczególnie, że każdy przypadek ma być analizowany oddzielnie – zwrócił uwagę Robert Chojecki, dopytując, czy miasto po likwidacji gimnazjów nie będzie musiało zwracać pozyskanych środków finansowych. – Pieniądze przeznaczone na wydatki inwestycyjne nie przepadną. Budynki gimnazjów zostaną przekazane na potrzeby szkół podstawowych i ponadpodstawowych. Nawet w przypadkach, w których obiekt nie będzie służył celom oświatowym, utrzyma swoją wartość jako lokal wykorzystywany przez samorządy w innych celach. Ostatecznie może być sprzedany, zasilając budżet samorządu – wyjaśniał naczelnik edukacji, uspokajając, że wszystkie siedleckie likwidowane gimnazja utrzymają funkcje edukacyjne.
Uchwały dotyczące nowego ustroju oświatowego przyjęto bez głosów sprzeciwu.
HAH