Siedlce pani Zofii
– Chciałabym żeby ktoś się wzruszył i pomyślał życzliwie o moich, a kiedyś o swoich Siedlcach – wyjaśnia sens spisania swoich wspomnień siedlczanka. I nie musi już dodawać, że przyszło jej żyć w ważnym dziejowym momencie, że tyle się wydarzyło przez te lata, tyle zmieniło i tyle jest warte zapamiętania. Zofia Martyniuk na zaledwie 150 stronach opisała spory kawał historii Siedlec, widzianej przez pryzmat osobistych doświadczeń. Kilka z nich przytoczyła na swoim spotkaniu autorskim, zorganizowanym w klubie studenckim „PeHa”.
Smaki i zapachy
– Chodząc po współczesnych Siedlcach, wspominałam moje młode lata – rozpoczęła autorka i ze spojrzeniem skierowanym w dal opowiadała o tym, jak miasto wyglądało w czasach jej młodości. ...
Edyta Daniluk