Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Skarb pradziadka

Mam nadzieję, że ten album zapoczątkuje serię wydawnictw ze zdjęciami dawnego Garwolina - mówi Robert Stanaszek. Z rodzinnego archiwum zdjęć i szklanych negatywów, które udostępnił cztery lata temu twórcom portalu Garwolin.org, znalazły się w nim trzy fotografie.

Leciwe drewniane pudełko, w którym od kilkudziesięciu lat spoczywają szklane negatywy, każdy w oddzielnej kopercie, to spuścizna po pradziadku i dziadku R. Stanaszka - Sebastianie i Stanisławie Szabo. - I ja, i moje rodzeństwo od najmłodszych lat wiedzieliśmy, że wraz ze zdjęciami są najcenniejszą z rodzinnych pamiątek i obchodzić się z nimi trzeba jak z relikwią - przyznaje pan Robert. Kiedy Sebastian Jędrych i Krzysztof Kot, twórcy portalu Garwolin.org, gromadzący m.in. fotografie i dokumenty o dawnym Garwolinie, wyrazili nimi zainteresowanie, nie miał cienia wątpliwości, że skoro wartość dokumentacyjną stanowią dla rodziny, warto podzielić się nimi z innymi. Dokładnie 13 maja 2016 r. pokazał im zawartość podłużnej skrzynki. - Przegadaliśmy kilka godzin. Chłopcy pokazali, co ze starym zdjęciem potrafi zrobić ich sprzęt do skanowania. Nie dowierzałem swoim oczom. Tak zawiązała się współpraca. I trwa do dzisiaj - opowiada R. Stanaszek.

– Mój dziadek Stanisław Szabo służył w 1 Pułku Strzelców Konnych. Jego ojciec, a mój pradziadek Sebastian pracował w pułku jako rymarz; robił siodła i różne skórzane elementy. Przeprowadzili się tutaj ze Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankowsk na Ukrainie). W Garwolinie kupili działkę i osiedli na stałe. Obaj mieli ciekawe życie. Dzielili też zamiłowanie do fotografowania. Do dzisiaj zachowały się stare, rozsuwane aparaty fotograficzne. Także negatywy i zdjęcia. Większość to zdjęcia pułkowe, robione kolegom. Pozostała część to fotografie prywatne, robione w charakterystycznych punktach miasta. Osobą, która pojawia się na nich najczęściej, jest moja babcia Aniela z Bagińskich, pochodząca z Warszawy. Jeszcze jako panna często gościła w Garwolinie – mówi R. Stanaszek. Pytany o ulubione zdjęcie, odpowiada od razu: – Wszystkie! Patrząc na nie, przenoszę się w tamte odległe czasy…

 

Złapać klimat

Dopiero zeskanowanie starych zdjęć i wydrukowanie ich w bardzo dużym formacie uzmysłowiło mojemu rozmówcy, jak mało widział, przeglądając wcześniej rodzinne fotografie. – Kiedyś robiło się małe zdjęcia, dlatego trudno było dostrzec na nich szczegóły. Tak naprawdę dopiero teraz, po latach, mogę im się dobrze przyjrzeć. To fantastyczne, że nawet na zdjęciu grupowym z wyrazu twarzy, z oczu można wywnioskować, w jakim nastroju była dana osoba. Swoją babcię znałem jako osobę już dojrzałą, teraz mam okazję poznać ją jako młodą, zakochaną, roześmianą od ucha do ucha dziewczynę. Z szyldu na drugim planie, na który kiedyś w ogóle nie zwracałem uwagi, teraz jestem w stanie wyczytać wszystko i na dodatek zachwycić się krojem liter, umieszczonymi na nim detalami itd. To takie smaczki, dzięki którym człowiek od razu zagłębia się w tamten czas, łapie klimat dawnego Garwolina – tłumaczy R. Stanaszek.

 

Jak podręcznik historii

Trzy ze zdjęć wykonanych przez S. i S. Szabo znalazły się w publikacji „Przedwojenny Garwolin. Z albumów mieszkańców”, wydanej przez urząd miasta w Garwolinie we współpracy z ekipą Garwolin.org. – To wspaniała robota – ocenia książkę pan Robert. – Większość mieszkańców Garwolina, także ja, nie ma pojęcia, jak miasto wyglądało dawniej. Tym bardziej że w czasie wojny zostało strasznie zniszczone przez bombardowanie. Przeglądając zamieszczone w albumie zdjęcia, można wyobrazić sobie dawne ulice. Wiele dowiemy się też np. z zamieszczonych w albumie fragmentów artykułów prasowych sprzed lat. Uważam, że ta książka to wspaniały podręcznik historii dla młodzieży i lektura obowiązkowa dla każdego z nas – mówi. Nie kryje też nadziei, że nastąpi ciąg dalszy, np. w postaci tematycznych albumów dotyczących przeszłości Garwolina.


Podróż do przeszłości

 

27 stycznia w czytelni Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej odbyło się spotkanie promujące książkę „Przedwojenny Garwolin z albumów mieszkańców”, wydaną przez urząd miasta we współpracy z portalem Garwolin.org.

 

– Wielkie słowa podziękowania dla drużyny Garwolin.org: Anna Ogonowska, Krzysztof Kot, Sebastian Jędrych – wykonujecie wspaniałą pracę. Zachowujecie pamięć, bo przecież historia jest najlepszą nauczycielką życia. Dziękuję wszystkim, którzy udostępnili zdjęcia, mam nadzieję, że po tej publikacji wielu mieszkańców udostępni zdjęcia do kolejnej – powiedziała burmistrz Marzena Świeczak. Zwracając uwagę na wymowę tytułu publikacji, stwierdziła, że ta książka jest wyjątkowym dziełem mieszkańców – dla mieszkańców.

 

Spacer po dawnym Garwolinie

– W albumie znajdziemy około 200 zdjęć, pocztówki, wycinki prasowe, mapy i dokumenty. Projektując album, raczej nie kierowaliśmy się jakimś kluczem czy chronologią. Tym bardziej że wiele zdjęć nie jest opatrzonych datą, a to uniemożliwia ułożenie ich w porządku chronologicznym – mówi K. Kot. Dodaje, że czytelnik bez problemu dostrzeże podział na pocztówki, najstarsze widoki z Garwolina, organizacje, jakie działały w tamtym czasie w Garwolinie. Przyznaje też, że wybranie najciekawszych zdjęć i dokumentów było dla autorów nie lada wyzwaniem, ponieważ pozycje w archiwum cyfrowym portalu można dzisiaj liczyć w tysiącach.

 

Będą kolejne książki

Podczas spotkania promocyjnego rozdano uczestnikom 200 albumów. Nie ustają pytania o to, czy można je jeszcze zdobyć. – Cieszy nas to zainteresowanie, ale odpowiadamy: „Niestety, nie. Albumów po prostu już nie mamy” – przyznaje S. Jędrych. Zapewnia natomiast, że nie brakuje materiału na kolejne książki. – Mamy nadzieję, że dobra współpraca z miastem dzięki tej publikacji jeszcze bardziej się zacieśni i pozwoli realizować nasze zamierzenia – dodaje.

Autorzy przypominają przy okazji, że aktualny pozostaje apel do osób związanych z Garwolinem o dzielenie się zdjęciami miasta i ludzi sprzed lat. W tej sprawie można kontaktować się mailowo, pisząc na adres: kontakt@garwolin.org, albo dzwoniąc na nr: 515-446-098. Obserwując facebookowy profil „Dawny Garwolin i okolice”, na bieżąco można śledzić „nowości”, jakie wzbogacają archiwum ekipy Garwolin.org.

LI