Rozmaitości
pixabay.com
pixabay.com

Skutki podtopienia łąk

Rozmowa z dr. hab. inż. Jackiem Sosnowskim z Instytutu Rolnictwa i Ogrodnictwa Wydziału Nauk Rolniczych Uniwersytetu w Siedlcach.

Mówi się, że woda to życie, ale dzisiaj coraz częściej słyszymy „woda to żywioł”. Wiele gmin w naszym rejonie ogłosiło alarmy przeciwpowodziowe w związku z podniesionym poziomem wód w Bugu czy w Liwcu. Czy nadrzeczne łąki spełniają w jakimś stopniu rolę buforu bezpieczeństwa?

Łąki i pastwiska uważane są za ważny element biologicznej ochrony przeciwpowodziowej.

Obok ochrony technicznej w postaci wałów i zbiorników retencyjnych łąki występujące w obniżeniach terenowych traktowane są jako poldery zalewowe pozwalające skutecznie ścinać falę powodziową i jednocześnie okresowo magazynować wodę. Tego typu obszary nazywane są terenami ulgi powodziowej lub suchymi zbiornikami do planowego wyprowadzania wody z międzywala podczas skrajnych wezbrań rzek zagrażających przelaniem się wody przez wały lub ich przerwaniem.

 

Są w stanie zatrzymać nadmiar wody w dolinie rzeki i spożytkować tę wodę?

Jeśli mówimy o przeciwpowodziowej roli użytków zielonych, mamy również na myśli bardzo duże zapotrzebowanie roślinności łąkowej w trakcie wegetacji na wodę. Szacuje się, że aby nastąpił przyrost 1 kg suchej masy roślin z użytków zielonych, rośliny te muszą „przepuścić” przez swoje struktury tkankowe od 400 do 700 l wody. Jednakże na sam przyrost biomasy zużywana jest tylko niewielka jej część, w związku z tym do atmosfery ewapotranspiruje poprzez parowanie i transpirację ok. 5 mln l wody z 1 ha łąk. Jednak po nocnym ochłodzeniu woda – w postaci pary, mgły, rosy, a nawet opadów – wraca częściowo na dany obszar, który ją utracił, a częściowo na tereny sąsiednie, w tym na przykład grunty orne poprawiając ich warunki wilgotnościowe.

 

Jaki wpływ na roślinność trwałych użytków zielonych ma w ogóle woda – bo w kontekście łąk i pastwisk zwykle mówi się o jej deficycie…

Zmiany stopnia uwilgotnienia łąk, zwłaszcza zlokalizowanych na tarasach wylewowych rzek, są najważniejszym czynnikiem oddziałującym na zmienność zbiorowisk roślinnych. Przecież łąki to wielogatunkowe zbiorowiska roślinne z przewagą wiechlinowatych (traw) jako komponentów w składzie. W związku z tym są bardzo podatne na przekształcenia ilościowe struktury florystycznej.

Okresowe i długotrwałe zalewy spowodowane zastojem wód w zlewni mają kluczowe znaczenie dla dynamiki roślinności. Skutki podtopienia mogą się także ujawniać na poziomie populacyjnym. Najczęstszymi konsekwencjami stresu wodnego jest spadek liczebności oraz modyfikacja cech morfologicznych roślin łąkowych, np. poprzez zmniejszenie się ich biomasy i obniżenie reprodukcji wegetatywnej lub/oraz generatywnej. Jednak należy podkreślić, że trwałe użytki zielone, zajmując ok. 13% powierzchni Polski, mogą zatrzymać ok. 10-15 mld m3 wody rocznie przy średnim plonie suchej masy na poziomie ok. 5,4 t z ha. 

Zimowe i wczesnowiosenne utrzymywanie się wody na ich powierzchni nawet do 30 dni nie szkodzi roślinom, a wręcz stymuluje ich rozwój. Z kolei w okresie letnim woda utrzymująca się powyżej trzech dni może powodować ubytki roślin mniej odpornych na brak powietrza i spadki plonu nawet do 10%.

 

Na co narażona jest roślinność łąk, jeśli woda utrzymuje się zbyt długo? Czy ma przełożenie na jakość plonów i jakość paszy?

Najgroźniejszym skutkiem nadmiernego stagnowania wody na powierzchni runi łąkowej jest wypadanie gatunków roślin bobowatych (dawniej motylkowatych), których prawidłowy udział powinien stanowić około 20%. Znaczenie tych roślin jest o tyle ważne, że gatunki bobowate są elementem bilansującym zawartość białka w paszach objętościowych, tj. paszach pochodzących z łąk, a wykorzystywanych w żywieniu chociażby bydła. Bobowate najczęściej występujące na naszych łąkach jako komponenty pochodzące z zasiewów to koniczyna łąkowa i biała oraz lucerna mieszańcowa i siewna. Jako samosiewy spotkać możemy również wyki, groszki i komonice. Brak tych roślin w sianie czy sianokiszonce powoduje obniżenie koncentracji białka ogólnego, wzrost udziału włókna surowego i zakłócenie proporcji makroelementowych w surowcu roślinnym, np. stosunku jonów potasu do sumy jonów wapnia i magnezu – K:(Ca+Mg). Warto zauważać, że nadmiar lub niedobór związków mineralnych w paszy jest czynnikiem chorobotwórczym u większości gatunków zwierząt. Przykładem może być tężyczka hipomagnezemiczna wywołana niedoborem magnezu w paszach objętościowych – najczęściej w żywieniu młodych przeżuwaczy.

 

Dziękuję za rozmowę.

LI