Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Słowa mają moc

Bardzo często słyszymy: „Ja już naprawdę nie wiem, jak mam do niego mówić. On mnie wcale nie słucha i nigdy nie robi tego, o co go proszę”.

Bardzo często takie słowa padają z ust kobiet skarżących się na swoich mężów, rodziców na dzieci. Problem jest bardzo ważny, bo przecież dzięki rozmowie budujemy relacje ze współmałżonkiem, dziećmi. Przez słowa próbujemy wpłynąć na zmianę zachowania bliskich nam osób w rodzinie czy w pracy. Jak skutecznie komunikować innym o tym, co nam przeszkadza, co nas cieszy?

KURS NA MIŁOŚĆ

Marta Bystrzyńska – doradca rodzinny, prezes fundacji Kurs na miłość

 

Jednym z narzędzi, które na co dzień może ułatwić naszą komunikację z innymi osobami, jest tzw. komunikat „ja” inaczej zwany FUO (fakty, uczucia, oczekiwania). Co to jest? Jak i wobec kogo można go zastosować?

Komunikat „ja” jest to forma wyrażania swoich emocji, swojego niezadowolenia, swoich uwag tak, aby zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie, jednocześnie nie osądzając i nie skreślając osoby. Komunikat ten jest równie skuteczny, gdy chcemy kogoś za coś pochwalić lub docenić to, co dana osoba zrobiła. Jednak zdecydowanie częściej przydaje się w tych sytuacjach, które nam nie odpowiadają.

Komunikat ten polega na mówieniu o swoich uczuciach, jakie wywołało konkretne zachowanie, bądź sytuacja według schematu:

FAKTY – zachowanie, sytuacja, wydarzenie – im bardziej konkretnie nazwane, tym lepiej;

UCZUCIA – konkretnie nazwane stany, jakie w nas się pojawiły, jako reakcja na fakty;

OCZEKIWANIA (także potrzeby) – bardzo konkretne nazwanie, jakie w związku z zaistniałą sytuacją mam oczekiwania.

Jak mogłoby to wyglądać?

Zamiast mówić mężowi: „Kiedy w końcu wymienisz tę żarówkę!? Nigdy nie robisz tego, o co Ciebie proszę! Nawet głupiej żarówki nie chce ci się wymienić!” (Takie zarzuty zwykle wywołują w mężczyznach chęć odwetu i bynajmniej nie przynoszą pożądanego efektu), można wyrazić to inaczej: „Kochanie, w łazience wisi spalona żarówka (fakt). Bardzo denerwuje mnie (uczucie) to, że muszę nastawiać pranie w półmroku. Czy mógłbyś ją teraz wymienić? (oczekiwania).

Zamiast mówić do żony: „Znowu się czepiasz. Tobie zawsze wszystko przeszkadza!”, można spróbować powiedzieć: „Nie lubię, kiedy przy znajomych wyliczasz, czego nie zrobiłem w domu (fakt). Bardzo mnie to irytuje (uczucia). Chciałbym, żebyś takie rzeczy mówiła mi w cztery oczy (oczekiwania).

Zamiast mówić do dziecka: „Znowu masz straszny bałagan w pokoju! Co z ciebie za bałaganiarz!”, można powiedzieć: „Skarbie, bardzo denerwuję się (uczucie), kiedy chcę wejść do twojego pokoju i muszę przedzierać się przez sterty porozrzucanych ubrań i zabawek (fakt). Oczekuję, że codziennie wieczorem będziesz odkładać czyste ubrania na półkę, brudne do kosza na pranie, a zabawki na ich miejsce (oczekiwania)”.

Czy nasze wspólne życie nie byłoby przyjemniejsze, gdybyśmy, zamiast obrzucać się wzajemnie pretensjami, zarzutami i oskarżeniami, mówili do siebie z życzliwością, bez obrażania, mając na uwadze dobre intencje innych osób.

Dobre i życzliwe słowa, którymi możemy posługiwać się na co dzień w stosunku do naszych bliskich, mają ogromną moc – w pierwszej kolejności zmieniają nas samych, w drugiej zaś mogą zmobilizować osoby wokół nas do zmiany swoich zachowań.