Słowo i przykład
– Nasza grupa skupia 14 osób. Należą do niej członkowie zespołu liturgicznego i pracownicy parafii. W prace włączają się zarówno osoby pracujące, jak i emeryci. Do udziału w celebracji słowa Bożego zapraszamy również osoby spoza zespołu. W owych spotkaniach brali udział także kandydaci do bierzmowania – wyjaśnia ks. Mateusz Gomółka, wikariusz parafii św. Stanisława BM w Rossoszu.
Zaangażowanie i czas
Synod – według członków tutejszego zespołu – pomaga ożywiać wiarę i przybliża do Kościoła.
– Został on ogłoszony po to, by budować jedność. Żyjemy w świecie, w którym najważniejsze staje się zabieganie o dobra doczesne. Gonimy za pieniądzem, dobrobytem i postępem. Nie można mówić, że jest to z gruntu złe. We wszystkim jednak trzeba znać umiar i potrafić stawiać granice – mówi Zofia Bujnik, sekretarz rossoskiego zespołu. – Jesteśmy ochrzczeni i wierzący, ale ciągle potrzebujemy formacji. Osobiście najwięcej czerpię z Eucharystii i celebracji słowa Bożego. Pismo Święte przeczytałam w całości już kilka razy, ale podchodziłam do niego jak do książki historycznej. Zarówno synod, jak i katechezy „Chrzest w życiu i misji Kościoła” pomogły mi w zbliżeniu do Boga, w głębszym poznaniu Jego nauki. Dla wielu z nas takie spotkania są nowym sposobem formacji. Udział w nich wymaga zaangażowania i czasu, ale efekty są widoczne – przekonuje.
Lekarstwo dla zagubionych
Ostatnia katecheza przypominała o misyjnym charakterze Kościoła. Wezwanie Chrystusa, by nieść Ewangelię na wszystkie krańce świata, jest ciągle aktualne i dotyczy wszystkich wierzących w Jezusa.
– Spotkania synodalne przybliżają nam naukę Chrystusa. Treściami, które słyszymy na katechezach czy celebracji, winniśmy dzielić się w swoich środowiskach. Ważne jest także świadectwo naszego życia. Tym, co przeżywamy, powinniśmy dzielić się z osobami, które spotykamy. Warto mówić o doświadczeniu Boga w swoim życiu. To nie przypadek, że doznaliśmy takiego czy innego prowadzenia. Ludzie bardzo często odwołują się do świadectw i wierzą w nie. Przykład przemawia bardziej niż słowo. Może ktoś, kto nas słucha, pomyśli sobie: „Skoro jego droga potoczyła się tak, a nie inaczej, skoro Bóg wyprostował jego ścieżki i ten człowiek jest w Kościele, to może ze mną będzie podobnie?”- tłumaczy Stanisław.
Mężczyzna zaznacza, że współczesny świat potrzebuje nowej ewangelizacji. Jest ona lekarstwem dla tych, którzy uwierzyli w uciechy i pokusy świata. To jedyny środek, który pomaga wyzwolić się z własnych rozczarowań i duchowego zabłąkania.
AWAW