Diecezja
KS. M. WERESA
KS. M. WERESA

Służba na dwie ręce

26 sierpnia w leśniańskim sanktuarium odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Żywego Różańca. W spotkaniu wzięło udział ponad 3 tysiące osób należących do kół różańcowych.

Temat tegorocznej pielgrzymki dotyczył wiary w Kościół. Zainaugurowało ją wprowadzenie relikwii bł. Pauliny Jaricot. Potem zgromadzonych powitali o. Łukasz Flader, nowy przeor leśniańskiego klasztoru, i ks. dr Grzegorz Koc, diecezjalny moderator ŻR. Istotnym elementem spotkania była konferencja formacyjna wygłoszona przez ks. dr. Andrzeja Kuliberdę, wykładowcę teologii pastoralnej i rekolekcjonistę z archidiecezji częstochowskiej.

Kapłan na początku przypominał, że Kościół zawsze był w zamyśle Boga Ojca, że powstał on najpierw z posłannictwa Jezusa, a potem Ducha Świętego. Zaznaczał, że w życie Kościoła zaangażowana jest cała Trójca Święta. Potem mówił o jego naturze.

– Ojcowie soborowi, zastanawiając się nad istotą Kościoła, zrezygnowali z jednej, choćby nawet rozbudowanej jego definicji. Uznali, że nie da się jej stworzyć, ponieważ bogactwo Kościoła jest tak wielkie, że trzeba je określić inaczej. Opisali je za pomocą wielu obrazów biblijnych, kategorii teologicznych, obrazów zaczerpniętych z życia rodzinnego, pasterskiego czy też nawet małżeńskiego, bo Kościół jest przecież Oblubienicą Chrystusa – podkreślał ks. A. Kuliberda.

 

Święty i grzeszny

Rekolekcjonista za nauczaniem św. Jana Pawła II przypominał, że Kościół to najpierw misterium, ale pojmowane nie jako tajemnica, której nie da się poznać. Słowo „misterium” podkreśla raczej jego bosko-ludzką strukturę.

– W Kościele najważniejszy jest element boski. Kościół jest święty świętością Boga. Z drugiej strony składa się z nas, grzeszników, i jest dla nas. Pan Bóg nie brzydzi się ludźmi. Chciał Kościoła, aby nas w nim zbawiać, obmywać z grzechów i leczyć nasze rany – wyjaśniał ks. A. Kuliberda.

Powołując się na Jana Pawła II, wyjaśniał, że w Kościele zawsze i wszędzie powinniśmy pamiętać o zasadzie pierwszeństwa łaski. – Mówi ona, że – owszem – mamy się zbierać, organizować, myśleć, planować, robiąc to tak, jakby wszystko zależało od nas, ale też wierzyć i modlić się w taki sposób, jakby wszystko zależało od Boga. I to jest prawda! – kwitował wykładowca, jednocześnie dzieląc się swoim doświadczeniem duszpasterskim i podając konkretne przykłady, które to potwierdzały. Wskazywał, że powinniśmy jeszcze bardziej słuchać Boga i tego, co Duch Święty mówi do Kościoła. – W Kościele powinno być więcej dzieł Pana niż naszych, ludzkich dzieł dla Niego – zaznaczał.

 

Brać i dawać

Wykładowca mówił też o tym, że Bóg poprzez Kościół wchodzi we wspólnotę z ludźmi, że jesteśmy świątyniami Boga. – Więzi, jakie nas łączą w Kościele, są silniejsze niż więzy pokrewieństwa; to nie są więzy krwi, to więzy samego Boga. Każdy z nas w Kościele jest powołany przez Boga nie tylko do tego, żeby brał, np. Komunię św., ale również, aby dawał z siebie na miarę swego stanu, powołania i darów, które otrzymuje od Pana Boga. Dopiero wtedy ten Kościół będzie czytelnym znakiem wobec świata – tłumaczył kapłan.

Potem mówił o apostolstwie świeckich w Kościele. Pierwszy jego rodzaj jest wspólny dla wszystkich wierzących. – Wszyscy, bez wyjątku, jesteśmy wezwani, by z naszej pracy, modlitwy, radości i cierpienia składać Bogu Ojcu, wraz z Chrystusem, miłą ofiarę naszego życia, składać ją mamy z wszystkiego, co robimy. Ten rodzaj apostolstwa jest często niedoceniany i niezauważany. Jezus pokazał s. Faustynie, że są w świecie dusze ukryte przed światem, które swoją modlitwą, cierpieniem i świętością równoważą grzechy świata – wskazywał ks. A. Kuliberda. Drugi rodzaj apostolstwa to tzw. apostolstwo własne. Zadaniem świeckich jest kierowanie sprawami tego świata po myśli Bożej. Z kolei apostolstwo pomocnicze oznacza, że ludzie świeccy mogą, a nawet powinni uczestniczyć w apostolstwie, które jest właściwe dla hierarchii; mogą podejmować pewne zadania, które nie wymagają święceń kapłańskich.

 

Ratunek w…

W ostatniej części konferencji rekolekcjonista mówił o próbie, na jaką współcześnie jest wystawiony Kościół, o jego kryzysach i trudnościach. Wspominał wizję św. Jana Bosko, który widział Kościół jako łódź zatapianą przez fale i atakowaną przez licznych wrogów. Ratunek przyszedł, gdy łódź wpłynęła między dwie świetliste kolumny. Na jednej była Hostia, na drugiej figura Maryi. – Nie mam najmniejszej wątpliwości, co powinniśmy dziś robić w Kościele. Musimy na nowo zakotwiczać się przy tych dwóch kolumnach – przy Eucharystii i przy Matce Bożej – wskazywał kapłan.

Po konferencji zgromadzeni modlili się Różańcem przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Potem wysłuchali krótkich świadectw misjonarzy. Ważnym momentem było też podziękowanie członkom dotychczasowej Diecezjalnej Rady Żywego Różańca i wręczenie dekretów osobom, które zasiliły jej szeregi.

 

Trzeba bardziej słuchać Boga

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. celebrowana pod przewodnictwem bp. Grzegorza Suchodolskiego. Na początku homilii hierarcha, zwracając się do uczestników spotkania, mówił: „Cieszę się bardzo każdym z was. Cieszę się tym, że jesteście obecni w życiu swoich parafii, tam, gdzie Kościół ma swoje podstawowe komórki życia, gdzie posługują wasi duszpasterze, tam, gdzie na co dzień sprawowana jest Eucharystia, gdzie słuchacie słowa Bożego, adorujecie Najświętszy Sakrament i gromadzicie się na wspólnotowej modlitwie, także tej różańcowej. To jest Kościół! Nie trzeba szukać go daleko, bo jest blisko”.

Potem biskup rozważał o tym, jak powinno wyglądać nasze bycie w Kościele. – Co zrobić, aby stać się jeszcze bardziej zakorzenionym w Kościele, żeby ten świat, który otacza Kościół i po części także próbuje go pożerać, nie pożarł także i nas, i naszej wiary i miłości? Co robić, by umocnić się w byciu Kościołem i jego żywą cząstką? Po pierwsze, mamy rozważać i medytować słowo Boże, bo z tego, co mówi do nas Bóg, rodzi się nasza wiara – wskazywał.

 

Modlitwa i apostolstwo

Bp G. Suchodolski zwrócił też uwagą na umieszczony przed ołtarzem obraz bł. Pauliny Jaricot. – Jedna jej dłoń jest opleciona różańcem, druga niejako złożona na kuli ziemskiej, to piękna lekcja dla Kościoła. Dłoń z różańcem oznacza potrzebę bycia zjednoczonym z Bogiem. Nie można obu dłoni poświęcić potrzebującym i zapomnieć o swoim życiu duchowym. Oplecenie różańcem przywołuje na myśl Ewangelię, bo Różaniec to modlitwa Ewangelią. To pierwszy filar twego bycia w Kościele. Nie możesz bowiem tak zatracić się w służbie drugiemu człowiekowi, że zapomnisz o tym, co najważniejsze dla ciebie i twojej duszy. Jeśli chcesz być żywym Kościołem, najpierw musisz mieć życie w sobie. (…). Druga dłoń Pauliny jest zwrócona w stronę całego świata. (…) My też jesteśmy posłani, nie wystarczy bowiem złożyć dwóch dłoni do modlitwy i odwrócić się od tego świata plecami. Trzeba widzieć potrzeby misji, ale też tych, którzy są wokół nas – wskazywał biskup.

Po Eucharystii uczestnicy pielgrzymki udali się na agapę. Spotkanie zakończyła modlitwa koronką do Bożego Miłosierdzia.

AWAW