Diecezja
Źródło: xMCZ
Źródło: xMCZ

Służyć jedynemu Panu

Prawie 250 osób zgromadziło się 22 stycznia w auli Wyższego Seminarium Duchownego, by spojrzeć na swoje życie w świetle słowa Bożego i wysłuchać trzeciej katechezy biskupa siedleckiego w ramach diecezjalnego programu duszpasterskiego „Chrzest w życiu i misji Kościoła”.

Po wysłuchaniu katechezy pt. „Sprzeniewierzanie się wobec Boga historii” uczestnicy udali się na indywidualną konfrontację z tekstem biblijnym. Podczas niej każdy mógł stanąć bezbronny przed słowem Bożym i powtórzyć wraz z Maryją: „Niech mi się stanie według twego Słowa” (Łk 1,38). Dzielenie w małych grupach odbyło się po 45 minutach osobistego spotkania z Panem Bogiem. Pomocą były pytania z trzeciego zeszytu formacji „Chrzest w życiu i misji Kościoła. Ziemia Obiecana – obietnica i sprzeniewierzenie się”. Uczestnicy pytali więc siebie: Jakie momenty mego życia, bądź sytuacje mógłbym odnieść (porównać) do czasu pierwszego etapu pobytu Izraela w Ziemi Obiecanej? Na ile czuję bliskość Boga i zażyłość z Nim, mimo odkrywania pewnych swoich błędów, pomyłek itp.? Na ile w konkretnych sytuacjach mam odwagę i ufność zwracać się do Boga w obliczu potrzeb bądź zagrożenia z gotowością uznania moich grzechów oraz podejmowania ich konsekwencji, a z drugiej strony z ufnością, że Pan Bóg wszystko poprowadzi dobrze, choćby trudnymi i bolesnymi drogami? Jak przeżywam sytuacje, w których rozumiem, że powinienem – dla czystości mojej relacji z Panem Bogiem i właściwego kroczenia drogą obietnicy – wyrzekać się pewnych spraw i rzeczy (niekoniecznie złych), gdyż one mnie w jakiś sposób wiążą czy absorbują? Na ile rozróżniam samą obietnicę i pójście za nią, by spotkać Tego, kto ją daje, a na ile otrzymane dary (dobra, osiągnięcia) mogą mnie niejako zatrzymać? Co mi dzisiaj mówi klątwa przy okazji zdobywania Ziemi Obiecanej? W jakich okolicznościach widzę w sobie tendencje upodobniania się do świata? Co mnie w tym najbardziej pociąga i absorbuje? A może nie dostrzegam żadnego napięcia między propozycją życia według świata a życiem chrześcijańskim (zob. Rz 12,1-3)? Jak przeżywam sytuacje, w których jestem, według mnie, źle potraktowany (odrzucony, napiętnowany) z powodu przynależności do Chrystusa, do Kościoła? Jakie emocje, uczucia rodzą się we mnie w stosunku do osób, od których doświadczam niezrozumienia? Kiedy i w jakich sytuacjach jestem znakiem wierności Boga, a kiedy się jej sprzeniewierzam i tym samym w jakimś stopniu wykluczam się z udziału w obietnicy?

Program „Chrzest w życiu i misji Kościoła” ma na celu wprowadzenie wiernych na drogę dojrzałej wiary i pogłębienie w nich chrześcijańskiego życia w świetle biblijnej historii zbawienia. Cała ta historia, począwszy od stworzenia człowieka, przez grzech pierworodny, obietnicę odkupienia, przymierze Boga z Abrahamem, wyjście z Egiptu i wejście do Ziemi Obiecanej, prowadzi do Jezusa Chrystusa oraz spotkania z Nim we wspólnocie Kościoła przez słuchanie słowa Bożego i inicjację sakramentalną. Słuchanie katechez kerygmatycznych, poznawanie siebie w świetle słowa Bożego, modlitwa i praca w małych grupach stanowią podstawowe elementy tej formacji.

Trzeciej katechezy biskupa siedleckiego wysłuchały osoby zaangażowane w realizację programu diecezjalnego w poszczególnych rejonach, jak również księża proboszczowie, księża moderatorzy i klerycy Wyższego Seminarium Duchownego oraz osoby świeckie z rejonu siedleckiego. Spotkanie zakończyła wspólna agapa w refektarzu seminaryjnym.


Z katechezy bp. Z. Kiernikowskiego:

Zanim wejdziesz do ziemi obiecanej, musisz zrozumieć, kto cię tam wprowadza i komu masz służyć. W ziemi obiecanej jest wiele obcych bogów, których będziesz musiał niszczyć, by służyć jedynemu Bogu. Pan Bóg nigdy się nie myli. To my nie chcemy się zgodzić na trudne wydarzenia w naszym życiu. Jeżeli Bóg stawia na naszej drodze drugiego człowieka, a my nie chcemy go zaakceptować, sprzeciwiamy się Bogu, który jest Panem historii. Chrześcijaństwo nie jest jakąś religijnością, tylko życiem, w którym odkrywa się działanie Pana Boga. Pan Jezus nie przyszedł założyć nowej religii ani ustanowić kolejnych praw. On ustanowił Kościół – wspólnotę ochrzczonych, będących w komunii dzięki Jego mocy, przekazanej przez słowo i sakramenty. Żyjąc w ziemi obiecanej, chrześcijanin odkrywa, że jest inny niż pozostali. Ta inność polega na relacji z jednym Bogiem. Izraelici nie stosowali się do zasad, które zostały im przedstawione, gdy zdobywali Ziemię Obiecaną, mianowicie, by plony ziemi służyły nie tylko im samym, ale także innym potrzebującym, aby wszyscy mogli być nasyceni. Swojego Boga Jahwe zaczynali postrzegać jako Baala. „Wówczas Izraelici czynili to, co złe w oczach Pana i służyli Baalom. Opuścili Boga swoich ojców, Jahwe, który ich wyprowadził z ziemi egipskiej, i poszli za cudzymi bogami, którzy należeli do ludów sąsiednich. Oddawali im pokłon i drażnili Pana” (Sdz 2,11-12). Izraelici zaczęli żyć tak, jakby nie mieli doświadczenia wyjścia z niewoli egipskiej i przejścia przez Morze Czerwone. Osiedleni „na swoim”, myśleli już tylko o sobie, hołdując swoim bożkom.

Bóg nigdy swojego ludu nie opuścił. Bóg nigdy nas nie opuści. Będzie zsyłał nam różne doświadczenia, byśmy zobaczyli, że nie my jesteśmy panami naszego życia. Bóg wybrał swój lud i pozostał wierny temu wybraniu. Być wybranym oznaczało dla człowieka życie w bliskości Boga, ale i w zależności od Niego. Wybranie to było jednocześnie zadaniem i wyzwaniem, które stawiało pod znakiem zapytania wiele aspektów życia, w porównaniu z życiem innych narodów. Przyszedł moment, gdy Izraelici niejako zmęczyli się tym wybraniem, tą odmiennością. Narodowi wybranemu sprzykrzyło się być oblubieńcem Boga. Ta wola bycia jak inni wyrażała się w żądaniu skierowanym do Samuela, by ustanowił im króla spośród Izraelitów. Do tej pory ich królem i panem był sam Jahwe. Za żądaniem: „Chcemy, żeby u nas było tak, jak u innych”, stoi odrzucenie Boga, odrzucenie Jego panowania. Jest to jeden z przejawów sprzeniewierzenia się ludu wobec Boga historii.

Życie otrzymane w chrzcie świętym jest życiem w ziemi obiecanej. Takiego rodzaju życia nikt sobie nie wymyśli ani nie zorganizuje. To jest dar, który się realizuje w kontekście wspólnoty, która słucha słowa Bożego i przeżywa swoje nawrócenie. Wtedy chrześcijanin zaczyna odkrywać, że poprzez męża, żonę, współpracownika, szefa w pracy czy kolegę dzieje się to, co jest mu potrzebne, aby mogło w nim się spełnić dzieło zbawienia.

ks. Mateusz Czubak