Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Śmierć nie jest końcem

Rozmowa z dr. Karolem Mazurem, kierownikiem działu edukacji Muzeum Powstania Warszawskiego

W powstaniu warszawskim udział wzięło ok. 150 duchownych, którzy jako kapelani stali na czele poszczególnych oddziałów czy polowych szpitali. Oczywiście każdy narażał swoje życie i zasługuje na pamięć, jednak w Kościele katolickim najważniejsi są ci, którzy niosą sobą świadectwo pierwszego rzędu, czyli stają się męczennikami. I faktycznie mamy duchownych, którzy oddali swoje życie, by nieść otuchę walczącym. Wśród beatyfikowanych w 1999 r. przez Jana Pawła 108 polskich męczenników z czasów II wojny światowej są dwaj, którzy świadomie oddali życie za wiarę i powierzonych sobie wiernych. Pallotyn ks. Józef Stanek ps. Rudy powstańczym duszpasterzem został przypadkiem. Studiował na tajnych kompletach i akurat 1 sierpnia wypadły mu zajęcia z socjologii. Wybuch zastał go w centrum Warszawy. W posługę duszpasterską włączył się spontanicznie i został wysłany na Czerniaków.

Norman Davies, brytyjski historyk i autor książki „Powstanie ’44”, twierdzi, że nie sposób zrozumieć bohaterskiej postawy powstańców warszawskich bez czynnika duchowego. Jaka była rola księży podczas powstania?

 

Davies powtórzył te słowa za powstańczym pismem „Walka”, w którym napisano, że są dwa symbole powstania warszawskiego: biały orzeł – symbol RP, i krzyż – symbol opieki duchowej. Ten artykuł dobrze podkreśla, iż bez wymiaru religijnego trudno byłoby zrozumieć ten narodowy zryw. Proszę pamiętać, że były to 63 dni nie tylko ciągłej walki, ale też ogromnej traumy ludności cywilnej i życia w napięciu. Po ludzku ciężko byłoby wytrzymać bez osłony duchowej. Dlatego księża – jedni spontanicznie, inni mając doświadczenie w konspiracji – starali się opiekować walczącymi. W czasie okupacji powstało duszpasterstwo wojskowe, na czele którego podczas powstania stał dziekan okręgu warszawskiego Armii Krajowej ks. Stefan Kowalczyk ps. Biblia. On koordynował wszystkie działania i starał się, by każdy oddział miał swojego duszpasterza. Byli świetnie zorganizowani i – mimo dramatycznych warunków – działali bardzo sprawnie, w miarę możliwości utrzymywali łączność z dowództwem i między sobą, ale – co najważniejsze – nie opuszczali ani na chwilę walczących. Przemieszczali się wraz z powstańcami, byli w pobliżu działań wojennych, w szpitalach polowych, na ulicach zbuntowanego miasta. ...

Jolanta Krasnowska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł