Rozmowy

Śnimy na jawie, a pobudka może być bolesna

Rozmowa z prof. Wojciechem Roszkowskim, ekonomistą, historykiem i nauczycielem akademickim.

Początek maja to ważne dla naszego kraju święta, których charakter państwowy przenika się z wiarą katolicką - podobnie zresztą jak w przypadku większości uroczystości państwowych.

Uroczystości wynikają zazwyczaj z jakichś rocznic, a te w naszym kraju nieodłącznie wiążą się z tradycją chrześcijańską. Stąd trudno się dziwić, że ich obchodzenie to przenikanie tradycji państwowej, patriotycznej z religijną.

Jednoczesne świętowanie uchwalenia Konstytucji 3 maja, czyli próby reformy ustroju I Rzeczpospolitej, oraz święta Matki Bożej Królowej Polski, jako odwołania się do roli Kościoła i kultu maryjnego w polskiej tradycji, pokazują, że obie kwestie stanowią ważny element polskiej historii. To rzeczy, które nadal bardzo głęboko tkwią w sercach wielu Polaków. Pojawia się jednak pewien margines ludzi, którzy do tej tradycji – i państwowej, i religijnej – mają stosunek obojętny, krytyczny, a nawet wrogi. Dla części obywateli Polski ta tradycja jest niepotrzebna, traktują ją niechętnie, a nawet szyderczo.

 

Skąd taka postawa wobec katolików w naszym kraju? Nie da się jej zaobserwować – przynajmniej w takim nasileniu – w stosunku do przedstawicieli innych wyznań.

To efekt rewolucji kulturowej, wręcz wojny, z jaką mamy od lat do czynienia. Część mieszkańców Polski stoi po stronie walki z tożsamością narodową. To już nie jest krytycyzm, który przecież nieraz obserwowaliśmy w historii naszego kraju. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł