Kościół
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Sny Jonasza

W ostatnim czasie w parafiach zaczęli pojawiać się młodzi ludzie z żądaniem wypisania ich z Kościoła. Są dobrze przygotowani, wyposażeni w gotowe deklaracje, opatrzone stosownymi paragrafami i klauzulami. Zwykle nastawieni wrogo do Kościoła, powtarzający te same argumenty, nawet nie ukrywają, skąd czerpią inspiracje.

Fala antyklerykalizmu czy – mówiąc precyzyjniej – antychrześcijaństwa pojawia się w obiegu społecznym co jakiś czas. Nie jest to zjawisko nowe – pamiętamy początek lat 90 minionego wieku, kiedy mieliśmy do czynienia z podobnym problemem. W dzisiejszym wydaniu jest on jednak inny od siermiężnej, komunistycznej propagandy, inny również od haseł sprzed dwudziestu lat. Dlaczego cyklicznie powraca? Powodów jest co najmniej kilka: w taki sposób znajdują swoje ujście różnorakie frustracje; w Kościele zawsze najłatwiej znaleźć winnych wszelkich niepowodzeń; jest to, póki co, dość skuteczny sposób na zaistnienie w mediach, wreszcie antyklerykalizm jest produktem koniunktury politycznej. Od lat próbuje na nim wypłynąć (zafascynowana dziś ideami zapateryzmu) polska lewica, w bardzo hałaśliwy sposób lansuje go Antyklerykalna Partia Postępu Racja. W nowym opakowaniu pojawił się niedawno w wydaniu ex-posła PO z Lublina. Nie bez znaczenia jest też to, że Polska, przez dziesięciolecia zniewolona komunizmem, ma w tej dziedzinie „bogatą” tradycję. Niemało jest ludzi, którzy z samego tylko faktu rozgoryczenia nowym ładem w państwie, bardzo chętnie wracają mentalnie do czasu i idei swojej czerwonej „świetlanej” przeszłości. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł