Sól dobrze ukryta
Znajduje się w pieczywie, wędlinach, serach, kiszonkach, przekąskach. Najbardziej jednak niebezpieczne są te produkty, w których konsument w ogóle się jej nie spodziewa, np. w przyprawach nazywanych warzywnymi, ziołowymi. W wielu z nich białe kryształki to główny składnik.
Specjaliści z IŻiŻ przypominają, że dzienna norma w krajach Unii Europejskiej wynosi 6 g. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ustaliła bezpieczną dawkę na 5 g (płaska łyżeczka) dla osoby dorosłej, a w przypadku dzieci i młodzieży – do 3,75 g. Tymczasem Polacy przekraczają tę porcję średnio dwa, trzy razy.
Czym grozi nadmiar?
Z badań wynika, że nadmierne spożycie soli zwiększa ryzyko nie tylko nadciśnienia tętniczego, miażdżycy i będących ich konsekwencją udarów mózgu i zawałów serca, ale także raka żołądka, kamicy nerkowej i osteoporozy.
– Według najnowszych doniesień naukowych sól spożywana w nadmiarze znacząco przyczynia się także do rozwoju otyłości, zwłaszcza w przypadku dzieci i młodzieży. Jest też istotnym czynnikiem ryzyka chorób degeneracyjnych układu nerwowego, w tym mikrouszkodzeń mózgu i różnych form otępienia – podkreśla dyrektor IŻiŻ prof. Mirosław Jarosz.
Wyrugować z diety
Warto więc stopniowo zmniejszać ilość soli dodawanej do potraw. Jak? Na przykład: przyrządzając posiłek, solić go pod koniec gotowania, zdjąć solniczkę ze stołu. Do mniej słonego smaku można się szybko przyzwyczaić, przyprawiając potrawy ziołami. Ale to nie wszystko, bo nawet jeśli ktoś świadomie ogranicza sól, może nie wiedzieć, że jej nadmiar w diecie pochodzi z produktów gotowych. Dotyczy to nie tylko konserw i przetworów, chipsów, kostek bulionowych, zup z torebki czy mieszanek przyprawowych. Sól znajdziemy w serach podpuszczkowych, wędlinach, wędzonych rybach, pieczywie, majonezach i musztardach, keczupie, płatkach śniadaniowych. Ograniczając ich spożycie, zamieniając je na produkty mniej słone, można zmniejszyć dawkę soli w jadłospisie. Dlatego trzeba świadomie wybierać produkty spożywcze. Brytyjscy specjaliści wyliczyli, że poprzez działania edukacyjne można nawet o 72% zmniejszyć ilość soli w koszyku przeciętnego konsumenta. Ważna jest też zmiana nawyków żywieniowych, stosowanie mniej słonych zamienników. Można np. zamiast płatków kukurydzianych jeść naturalne płatki zbożowe, zamiast groszku z puszki – groszek mrożony, zamiast żółtego sera – naturalny twaróg, zamiast wędlin – samodzielnie pieczone mięso, a zamiast słonych paluszków – chrupać słupki marchewki.
Czytajmy etykiety
Najmniej soli zawierają produkty naturalne, świeże lub mało przetworzone (surowe warzywa i owoce, kasze, płatki zbożowe, świeże ryby i mięso, jajka, niesolone naturalne twarogi czy jogurty). W przypadku produktów przetworzonych warto wyrobić sobie nawyk czytania etykiet. – Od 13 grudnia 2016 r. mamy ułatwione zadanie, gdyż tego dnia weszło w życie rozporządzenie UE nr 1169/2011, dzięki któremu podawanie ilości soli w produktach spożywczych jest obowiązkowe – podkreśla dr Katarzyna Stoś, zastępca dyrektora IŻiŻ.
Uważaj na te produkty (zawartość soli (NaCl) g/100 g):
– przyprawy warzywne z dodatkiem soli (kostki rosołowe, tzw. przyprawy uniwersalne w proszku) – 21,52-70,84 g;
– przetwory warzywne (keczup, ogórki kwaszone, warzywa konserwowe, oliwki) – 0,08-6,00;
– ser topiony, ser typu feta – 2,10-2,75;
– sery podpuszczkowe dojrzewające – 1,46-4,65;
– wędliny wieprzowe, wołowe, mieszane – 1,75-3,89;
– wędliny drobiowe – 1,15-3,02;
– wędliny podrobowe – 1,56-2,66;
– ryby wędzone – 1,25-3,68;
– przetwory rybne – 0,58-2,73;
– chipsy ziemniaczane – 1,73-2,15;
– produkty śniadaniowe (przetworzone) – 0,01-2,92;
– majonezy, musztardy – 0,99-1,90;
– pieczywo – 0,32-1,78.
MD