Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Solarium albo zdrowie

Opalenizna na imprezę karnawałową? Jeśli nie spędziliśmy urlopu na tropikalnej wyspie, to nabrać koloru możemy w solarium. Ale uwaga: tylko 17% urządzeń spełnia normy bezpieczeństwa!

Solaria sprawdzał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Kontroli poddano 157 łóżek do opalania w zakładach w całej Polsce. Wyniki są fatalne: w najbardziej rażącym przypadku urządzenie aż sześciokrotnie przekroczyło dopuszczalne normy promieniowania UV. Lekarze nie mają wątpliwości – wystawianie się na takie oddziaływanie grozi chorobami skóry. Pierwszą kontrolę solariów przeprowadzono w 2008 i 2009 r., przy okazji zmiany unijnych norm. Jej wyniki okazały się na tyle złe, że zdecydowano się powtarzać ją corocznie. – W Polsce poddano wtedy pełnej kontroli laboratoryjnej 12 łóżek opalających i wszystkie miały przekroczone normy – podkreśla Łukasz Bystrzyński z UOKiK. A Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej Grzegorz Wrzosek dodaje, że właściciele wszystkich kontrolowanych solariów byli uprzedzeni o kontrolach. Zaznacza też, że ostatnio na Mazowszu przekroczenie normy stwierdzono w 19 z 22 skontrolowanych urządzeń.

Zatrważające wyniki

Badań solariów jeszcze nie zakończono, ale cząstkowe wyniki okazały się tak zatrważające, że UOKiK zdecydował się je przedstawić już teraz. Oprócz przekroczenia promieniowania, kontrola wykazała także inne nieprawidłowości. W przypadku 36% urządzeń opalających brakowało wymaganego prawem ostrzeżenia przed niekorzystnymi dla zdrowia skutkami. Ponadto brak wystarczającej ilości okularów chroniących oczy podczas sztucznego opalania stwierdzono w 16% sprawdzanych solariów, natomiast 27% nie posiadało znaku CE. Zgodnie z normami obowiązującymi w Unii Europejskiej w każdym solarium powinna znaleźć się informacja: „Promieniowanie UV może powodować uszkodzenia oczu i skóry, takie jak starzenie się skóry i w konsekwencji rak skóry. Czytaj uważnie instrukcje. Noś gogle ochronne. Niektóre leki i kosmetyki mogą zwiększać wrażliwość na opalanie.”

Zdrowe czy niezdrowe?

Wciąż pokutuje opinia, że promieniowanie, jakiemu poddajemy się w solarium, jest mniej szkodliwe niż promieniowanie słoneczne. Czy to prawda? Absolutnie nie! Dermatolodzy ostrzegają, że promieniowanie UVA, którego używa się w solariach, ingeruje w głębsze warstwy skóry, niż promieniowanie UVB (to ostatnie również obok UVA dociera do nas ze słońca). W konsekwencji promienie UVA mogą prowadzić do chronicznych zmian, jak np. osłabienie tkanki łącznej czy przedwczesne starzenie się skóry, nie wspominając już o najgroźniejszych skutkach – nowotworach. Ponieważ promieniowanie UVA jest mniej agresywne niż UVB, używa się go w solarium w większych dawkach, aby osiągnąć efekt opalenia. Tym samym staje się ono bardziej szkodliwe dla skóry. Niedawno lekarze z Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem Światowej Organizacji Zdrowia podnieśli stopień ryzyka wywołania raka w wyniku promieniowania UV z drugiego do pierwszego stopnia. Solarium jest więc równie rakotwórcze co papierosy. Zgodnie z najnowszymi badaniami naukowców korzystanie z niego podwyższa ryzyko zachorowania nie tylko na czerniaka, ale i guzów oczu. Jeżeli regularne wizyty w solarium zaczynają się poniżej 30 roku życia, ryzyko nowotworów wzrasta nawet o 75%.

Mity o sztucznym słońcu

Solarium nie jest dobrym sposobem na przygotowanie skóry do opalania na prawdziwym słońcu – to kolejny miT. Przed oparzeniem słonecznym chroni nas wprawdzie w pewnym stopniu przyciemniona skóra, ale jednocześnie naskórek musi być pogrubiony, a to jest możliwe tylko po zaserwowaniu skórze jednocześnie dawki promieni UVA i UVB. Pamiętajmy więc, że po wizycie w solarium (gdzie są tylko promienie UVA), musimy skórę chronić kremem z filtrem przeciwsłonecznym równie wysokim, jak przy pierwszej ekspozycji na słońce.

Niektórzy twierdzą wręcz, że korzystanie z solariów nie tylko nie jest niezdrowe, ale korzystnie wpływa na nasz organizm. Jednak badania naukowe nie potwierdzają tej opinii. Okazuje się, że choć po wizycie w solarium można zaobserwować krótkotrwałe wzmocnienie naszego systemu odpornościowego, to już długotrwałe, powtarzające się i wysokie dawki promieniowania ultrafioletowego raczej go osłabiają. Solarium nie jest też antidotum na zimową depresję. Tę leczy się specjalnymi lampami o określonym spektrum światła, które poprawiają nastrój. Sztuczne słońce może co najwyżej pomóc cierpiącym na łuszczycę, jednak w tym wypadku najpierw należy skonsultować się z lekarzem.

MD