Region

Sortownia pod lupą

Obawiają się smrodu, robactwa i wzmożonego ruchu ciężarówek. Kilkudziesięciu mieszkańców Ryk zebrało się przed urzędem miasta, by zaprotestować przeciwko planowanej inwestycji związanej z gospodarką odpadami. Choć władze zapewniają, że w sprawie budowy sortowni nie zapadły żadne decyzje, obawy nie maleją.

Stowarzyszenie „Czyste Ryki”, które powstało kilka tygodni temu, postanowiło aktywnie sprzeciwić się planowanej przez samorząd inwestycji. Zorganizowana 25 czerwca akcja protestacyjna spotkała się z pozytywnym odzewem mieszkańców. Nawet problemy z legalnością zgromadzenia nie zniechęciły uczestników. - Protest musieliśmy odwołać z powodu rzekomych braków formalnych, na które powołały się władze gminy.

Nie zgadzamy się z tym i zamierzamy wyjaśnić całą sprawę. Dlatego dużą demonstrację zastąpiliśmy spontanicznym spotkaniem – podkreśla Radosław Kowalczyk, współzałożyciel stowarzyszenia.

Okna nie da się otworzyć

Uczestnicy spotkania nie szczędzili słów krytyki pod adresem władz oraz samej inwestycji. Podkreślali, że już istniejące obecnie wysypisko daje się im mocno we znaki. – Mieszkam na łączniku ulic Sadowej i Młynarskiej od 50 lat. Kiedy wiatr wieje z zachodu lub południa, cały smród idzie na moje gospodarstwo. Nie da się otworzyć okna, szczególnie w nocy – skarżył się pan Jan. – Gdy idę do córki, która mieszka naprzeciwko wysypiska, i zawieje, to nie sposób oddychać. Do tego dochodzi robactwo. Dzieci nie mogą swobodnie korzystać z podwórka. ...

Tomasz Kępka

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł