Spadkobiercy polskiej tradycji
O Chicago nieprzypadkowo mówi się jako o bastionie amerykańskiej Polonii. - Polskie sklepy, na ulicach słychać polski język… Zdarza się, że Polacy mieszkają w USA od 30 lat i nie nauczą się języka, ponieważ i w urzędzie, i banku mogą porozumiewać się po polsku - wyjaśnia ks. Piotr Samborski. W dzielnicy, gdzie mieszka i posługuje, żyje wielu przedstawicieli Polonii. Jak tłumaczy, pomniejsze grupy polonijne w Chicago skupia organizacja o nazwie Związek Klubów Polskich. Obok przedstawicieli „starej” i „młodej” Polonii istnieje też - na co zwraca uwagę - tzw. Polonia amerykańska. - Tworzą ją dzieci Polaków, które urodziły się już w USA, w związku z czym - jak stanowi prawo federalne - posiadają obywatelstwo amerykańskie.
„Młoda” Polonia to ci, którzy wyjechali w latach 90, natomiast „stara” określa Polaków, którzy wyemigrowali w latach 50 czy 60 XX w. bądź w czasie stanu wojennego. Oni też pamiętają Kościół jako bastion wolności i ochronę przed komuną – dodaje.
Pamięci weteranów
Pytany o zamysł upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości ks. P. Samborski zaznacza, iż inicjatywa zbiegła się z pierwszym rokiem jego kapłaństwa. – Kiedy przygotowywałem uroczystość niepodległościową w 2015 r., przyświecała mi myśl, by uhonorować zarówno Polaków poległych w obronie swojej ojczyzny, jak i weteranów amerykańskich walczących w II wojnie światowej, Wietnamie, wojnie koreańskiej czy wreszcie Iraku i Afganistanie – przyznaje. Za organizacją polsko-amerykańskiego święta przemawiała też – co akcentuje – zbieżność dat. – 11 listopada to dla Polaków symbol wiary i zwycięstwa. Święto Niepodległości upamiętnia walkę o wolność i jest znakiem miłości do ojczyzny. ...
Agnieszka Warecka