Spodziewamy się ożywienia
Parafia pw. Trójcy Świętej to wspólnota o długiej i pięknej historii, mocno związanej z dziejami naszej diecezji. Szczególny moment stanowią karty zapisane męczeńskimi zgłoskami. Obecnie parafia liczy ok. 1430 wiernych. - Zmagamy się z problemami charakterystycznymi dla naszego regionu: parafia powoli pustoszeje. Migracja osób wiąże się z wyjazdami na studia, do pracy. Młodzi ludzie po studiach często już nie wracają - stwierdza proboszcz ks. Zbigniew Karwowski. Mimo to da się zauważyć dużą liczbę młodych małżeństw i rodzin. Pozytywem podkreślanym przez duszpasterza jest wzrastająca liczba osób korzystającychz sakramentu pokuty. Niewątpliwie znakiem życia parafii jest też stale powiększająca się grupa osób przystępujących do Komunii św. W ostatnim czasie wprowadzone zostało nabożeństwo fatimskie, w którym wierni bardzo chętnie uczestniczą. Wiele osób korzysta również z czasu rekolekcji.
Przedstawiając parafię, która za chwilę ma rozpocząć czas misji ewangelizacyjnych, ks. Z. Karwowski wskazuje na trudności typowe w dzisiejszym świecie. – Obserwuję chwile zachwiania czy braku zaufania. Mimo to ludzie jeszcze się gromadzą na wspólną modlitwę, jeszcze chcą spotkać się na Eucharystii – podsumowuje duchowy obraz parafii. – Jest to parafia pobożna, ludzie chętnie angażują się w prace społeczne, jak również chętnie przychodzą na wszelkiego rodzaju nabożeństwa, spotkania – wylicza Władysław Gawryluk, radny parafialny.
Przygotowania
Parafianie do czasu misji jubileuszowych byli przygotowywani przez księdza proboszcza i przez misjonarza ks. Jacka Świątka, dyrektora Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Świętej Rodziny w Siedlcach. Duchowo wierni powierzali ten czas Panu Bogu przez wstawiennictwo NMP Fatimskiej w czasie comiesięcznych nabożeństw. Proszono wtedy o dobre owoce misji.
Odbyło się również spotkanie księdza proboszcza ze wspólnotami oraz radą parafialną, w czasie którego omawiano poszczególne dni i elementy spotkań misyjnych. Ok. półtora miesiąca temu do każdego domu w parafii radni dostarczyli ulotki z zaproszeniem na misje i szczegółowym programem.
– Misje mają pomóc w naszym nawróceniu, tak aby we wszystkich rozwinęła się większą miłość do Boga i drugiego człowieka, który gdzieś dzisiaj zaginął we współczesnym świecie. W pogoni za dobrami materialnymi tracimy z oczu bliźnich. Nieważny jest ktoś, tylko ja – podsumowuje W. Gawryluk.
Wierni dziedzictwu
Czas kolejnych dni będzie opierał się na planie zaproponowanym przez wydział duszpasterski kurii diecezjalnej. Szczególnym momentem będzie procesja na cmentarz. To okazja do wspólnej modlitwy za tych, którzy poprzedzili nas w ziemskiej pielgrzymce. Bożemu Miłosierdziu parafianie będą chcieli polecać tych, którzy przekazywali im wielki skarb wiary. Dodatkowym elementem będzie nabożeństwo fatimskie.
Ksiądz proboszcz zaznacza, że niezwykle doniosłym momentem będzie zakończenie misji. Będzie ono połączone z przesuniętą uroczystością odpustową, bowiem drugorzędny odpust parafialny wypada w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. – W związku z uroczystością odpustową na zakończenie misji ewangelizacyjnych postawimy i poświęcimy krzyż. Będzie to nawiązanie również do obrony wiary, czego przykład dawali unici, stając pod krzyżem. W naszej parafii są rodziny, krewni tych, którzy przed laty oddawali życie – zaznacza ks. Z. Karwowski. Przykładem łączności z dziedzictwem i historią bł. Męczenników z Pratulina jest regularne uczestnictwo w Pratulińskiej Szkole Wiary i wspólna modlitwa.
Wczoraj i dziś
Pierwotny kościół obrządku greckokatolickiego uposażony został przez króla Augusta II w 1699 r. Obecnie nie ma poświadczonych zapisów mówiących o krwawych prześladowaniach unitów w tej parafii. Obyło się bez śmiertelnych salw do tłumu, tak jak dokonało to się w pobliskim Pratulinie. Jednakże unici z Rokitna i okolicznych wsi licznie przebywali w więzieniach w Białej Podlaskiej oraz Brześciu. Tych, których władze uznały za najbardziej niebezpiecznych, popędzono na zsyłkę w głąb Rosji. Ks. Z. Karwowski zaznacza: na pewno dotknęły ich kontrybucje, więzienie, kary odbijające się na ich gospodarstwach, próby przeciągnięcia siłą na prawosławie. – Tutaj unici trwali przy wierze – podsumowuje ksiądz proboszcz.
Po przejęciu świątyni w Rokitnie przez prawosławnych w 1874 r., wierni chodzili do kościoła w Janowie Podlaskim. Mieszkańcy parafii musieli czekać kilkadziesiąt lat, aż do czasu odzyskania przez Polskę niepodległości, aby móc znowu bez przeszkód wyznawać swoją wiarę.
Obecny kościół parafialny, drewniany, wybudowany został w 1859 r. Postawiony był jako unicki, zamieniony został na cerkiew prawosławną w 1874 r. Po wskrzeszeniu parafii w 1919 r. funkcjonuje jako świątynia parafii rzymskokatolickiej. W kościele znajduje się obraz fundacyjny „Ukrzyżowanie”, na którym artysta Zachar Trochim napisał, łącząc słowa polskie i łacińskie, że „Roku Pańskiego 1704 dnia 9 marca postawił ten dom Boży na cześć i chwałę Panu Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, Najświętszej Maryi Pannie i wszystkim Świętym Aniołom Bożym na odpuszczenie grzechów”. We wnętrzu kościoła zbudowanego na planie krzyża greckiego znajdują się XVIII-wieczne ołtarze oraz pochodzące z XVIII i XIX w. obrazy i krucyfiksy.
W okresie 20-lecia międzywojennego została dobudowana wieża oraz chór. Obecnie, świątynia parafialna przechodzi gruntowny remont zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Przepiękny kościół odzyskuje swój dawny blask.
ks. Marek Weresa