Region

Spór o objazd

Organizacja ruchu na czas budowy jednego z odcinków autostrady A2 budzi spore emocje.

„Przedstawione przez Pana Prezydenta propozycje objazdu przez Żelków wydłużają przejazd o 8 km w jedną stronę” - napisali mieszkańcy w liście skierowanym władz miasta, proponując inne rozwiązanie. Wkrótce rozpoczną się prace przy kolejnym odcinkiem autostrady, tym razem w południowej części miasta. Wyłączona z użytkowana zostanie ul. Domanicka w okolicach wiaduktu, który zostanie zdemontowany. Na czas budowy autostrady wytyczono objazd ulicami: Partyzantów, Artyleryjską, Leśną, Garwolińską do Żelkowa, a następnie Akacjową do Rakowca i dalej na Wołyńce. Na trasę proponowanego objazdu nie zgadzają się mieszkańcy tego rejonu miasta, którzy utworzyli komitet protestacyjny „Po drugiej stronie A2”. „Sprzeciwiamy się zamknięciu wiaduktu w ciągu ul. Domanickiej bez stworzenia możliwości alternatywnego przemieszczania się w obrębie administracyjnym naszego miasta.

Na trasę proponowanego objazdu nie zgadzają się mieszkańcy tego rejonu miasta, którzy utworzyli komitet protestacyjny „Po drugiej stronie A2”. „Sprzeciwiamy się zamknięciu wiaduktu w ciągu ul. Domanickiej bez stworzenia możliwości alternatywnego przemieszczania się w obrębie administracyjnym naszego miasta. Przedstawione przez Pana Prezydenta propozycje objazdu przez Żelków wydłużają przejazd o 8 km w jedną stronę” – napisali mieszkańcy w liście skierowanym do władz miasta. Zwracają uwagę, że wójt gminy Siedlce nie wyraził zgody na taki przejazd, proponując trasę przez Wołyńce – Teodorów – Żelków, co wydłuża trasę o 15 km w jedną stronę. Propozycję prezydenta nazywają „oderwaną od rzeczywistości” i wskazują rozwiązanie patu komunikacyjnego. A mianowicie budowę ul. Borowikowej – od ul. Domanickiej do ul. Dzieci Zamojszczyzny – zanim zostanie rozebrany wiadukt w ul. Domanickiej. „Prace przy autostradzie trwają od kilku lat, dlatego tym bardziej dziwi nas fakt, że Pan Prezydent nie zauważył tak dużego problemu komunikacyjnego i nie rozwiązał tego problemu wcześniej. Miasto to nie tylko ładny urząd miejski, to przede wszystkim zbiorowe potrzeby mieszkańców” – czytamy w piśmie, pod którym złożono ponad 500 podpisów. Proponowany objazd, na co wskazują mieszkańcy, nie tylko wydłuży czas dojazdu do pracy czy szkoły, ale również obciąży ich portfele.

 

Sytuacja nie do przyjęcia

Informacja o planowanym zamknięciu wiaduktu w ul. Domanickiej zaniepokoiła również dyrektora RM Meditrans Leszka Szpakowskiego. „Zaproponowane rozwiązanie czasowej organizacji ruchu w tym rejonie miasta spowoduje, że karetki pogotowia ratunkowego będą musiały pokonać dodatkowo odcinek ok. 8-9 km. Z punktu widzenia ratownictwa medycznego jest do sytuacja nie do przyjęcia. Pokonanie dodatkowego odcinka objazdu może zająć 10-15 min, a przy bardzo dużym natężeniu ruchu przekierowanego na ul. Garwolińską uniemożliwi utworzenie tzw. korytarza życia dla ambulansów czy innych służb ratunkowych jadących na sygnałach” – wskazuje dyrektor pogotowia ratunkowego w piśmie skierowanym do władz miasta. Jednocześnie przypomina, że dysponenci ratownictwa medycznego są zobowiązani dojechać na miejsce wezwania na terenie miasta w czasie nie dłuższym niż 8 min, bo „w medycynie ratunkowej kluczowym czynnikiem decydującym o uratowaniu życia pacjenta jest czas”.

 

Tylko dla aut osobowych i służb ratowniczych

Protestujący pojawili się na majowej sesji rady miasta z transparentem wyrażającym niezadowolenie z proponowanych rozwiązań komunikacyjnych. Prezydent Andrzej Sitnik przypomniał, że w marcu i kwietniu odbyły się konsultacje z mieszkańcami tego rejonu. – Nasze propozycje wynikają z uzgodnień z inwestorem, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Spotkało się to z aprobatą – przekonywał. – Zaczęły dochodzić do mnie jednak głosy, że sprawa budzi kontrowersje, dlatego poprosiłem przewodniczącego rady miasta o włączenie do porządku obrad stosownego punktu, aby rozwiać jakiekolwiek wątpliwości – dodał A. Sitnik.

– Kiedy zatwierdzano projekt, ul. Borowikowa, która łączy się z ul. Dzieci Zamojszczyzny, nie mogła być wskazana jako objazd, bo trwa tam budowa kolejnego etapu autostrady – tłumaczył Wojciech Cylwik, naczelnik wydziału dróg urzędu miasta. – Teraz mamy informacje od firmy PolAqua, że skończy swoje roboty pod wiaduktem w wakacje w takim stopniu, że przejazd ul. Borowikową będzie możliwy – zaznaczył W. Cylwik. Dodał też, iż wykonawca robót – firma Strabag – do połowy maja czekał na ZRID, czyli decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji. – Wcześniej nie było nawet podstaw do rozmowy o jakichkolwiek objazdach – zaznaczył naczelnik.

Przejazd przez ul. Borowikową będzie możliwy dla samochodów osobowych i służb ratowniczych. Autobusy pojadą oficjalnym objazdem. – Czyli ul. Akacjową w Żelkowie do Rakowca, gdzie będą wracać na zwykłą trasę, ale cofając się w stronę miasta, aby zabrać pasażerów mieszkających przy ul. Jeżynowej, Malinowej i Domanickiej – przybliżał trasę objazu Jacek Dmowski, prezes MPK. – Rozkład jazdy będzie tak dostosowany, żeby pasażerowie dojechali do Siedlec mniej więcej o tych samych godzinach, co teraz, i zdążyli do pracy lub szkoły. Oznacza to po prostu wcześniejszy wyjazd – tłumaczył J. Dmowski. Dodał, że honorowane będą bilety taryfy miejskiej, mimo że objazd będzie przebiegał częściowo przez gminę.

 

Nie do końca usatysfakcjonowani

Obecny na sesji zastępca wójta gminy Siedlce Sławomir Jagiełło zwrócił uwagę, że zaplanowany przez miasto objazd jest niemożliwy do realizacji we wskazanych terminach.

– Nie to, że nie chcemy wpuścić państwa na naszą drogę do Żelkowa Kolonii, ale pojawił się problem, bo uzgodniono „jakiś tam objazd” „jakiś czas temu”, nie pytając zarządcy drogi, czyli gminy, czy ta droga jest i się nadaje – zwrócił uwagę. – Remont ul. Akacjowej od firmy Elmo do świetlicy w Rakowcu był planowany od roku. Dostaliśmy dofinansowanie w kwocie 4 mln zł. Jesteśmy po rozstrzygnięciu przetargu, w przededniu podpisaniu umowy, a roboty zaplanowano na 150 dni. Musimy z tych pieniędzy rozliczyć się do końca roku. Zakładam, że roboty potrwają do grudnia – dodał S. Jagiełło.

Firma Strabag, wykonawca autostrady, zapowiedziała, że jest w stanie przesunąć zamknięcie wiaduktu w ul. Domanickiej o dwa miesiące, aby remont drogi na terenie gminy Siedlce nie zbiegł się w czasie z ich pracami. Gdyby samorząd zdążył do tego czasu ze swoją inwestycją, alternatywą dla ul. Borowikowej byłby objazd przez Żelków, a nie – jak proponuje wójt – przez Rakowiec.

W imieniu mieszkańców głos zabrał Grzegorz Orzełowski, przewodniczący komitetu protestującego. – Protest ma sens. Wcześniej nic nie dało się zrobić, a dziś usłyszeliśmy, że uda się wyremontować ul. Borowikową – stwierdził. Dodał jednak, że nie rozwiąże to jednak problemu. – Ta ulica błyskawicznie się zakorkuje – przekonywał G. Orzełowski, przywołując wykonane w ostatnich dniach pomiary: ponad 2,3 tys. samochodów dziennie w każdą stronę. – Dlatego najrozsądniej poprowadzić przez ul. Borowikową ruch jednokierunkowy w stronę miasta, a ul. Dzieci Zamojszczyzny zorganizować ruch wyjazdowy z miasta – dodał G. Orzełowski.

Zamknięcie ul. Domanickiej i uruchomienie objazdów zaplanowano na początek listopada. Utrudnienia komunikacyjne w południowym rejonie miasta mają potrwać półtora roku.